Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem ???
To jest swego rodzaju niewola, bo jest sie qrde przywiazanym do 1 osoby ...kirke pisze:bo kochać to nie niewolić człowieka,ale dawać u tę wolność...bo wolność to szczęście...
a jesli zaczyna sie bardziej nawiazywac kontakt z innymi osobami tej samej płci co nasz partner/partnerka (bez za daleko idących skojarzeń) to juz wzbudza w nim zazdrosc ... ''zazdrosc - straszna rzecz'' ...
Ostatnio zmieniony pt sie 04, 2006 11:32 pm przez MARDOK, łącznie zmieniany 1 raz.
...jeśli w twoim życiu jest ktoś kogo kochasz, ktoś kto dla ciebiejest najważniejszy, to nie mówisz mu, że jesteś zniewolony i nigdy nie chciałbyś usłyszeć tego od niego. Bo jeśłi kocha, to znaczy, że czuje się z tobą dobrze i cieszy się każdą spędzoną z tobą chwilą.kirke pisze:MARDOK napisał/a:
To jest swego rodzaju niewola, bo jest sie qrde przywiazanym do 1 osoby ...
ale niewola dobrowolna....to ty wybierasz taki stan rzeczy...nikt cię do tego nie zmusza..robisz to z potrzeby serca...
MARDOK pisze:Przeciez przyjazn tez jest dobrowolna, tez sami wybieramy taki stan rzeczy a zazdrosc i egoizm wcale nie sa jej domenom - wiec jest lepsza od milosci
...tylko w przyjaźni też często można być zazdrosnym o przyjaciela. Bo kiedy znajdujemy sobie nasze drugie połówki, to mniej czasu zaczynamy spedzać z naszym przyjacielem...i wtedy tworzy się zazdrość, że tamta osoba ma go więcej i wcale nie świadczy to o tym, że to nie była przyjaźń a miłość.Julia pisze:bo gdy w gre zaczynają wchodzić głębsze uczucia chociaż jednej ze stron to i włącza sie zazdrość ale wtedy to juz nie jest przyjaźń..
A kochałeś ją [tak mocno, że oddałbyś za nią życie], kiedy zaczynałes z nią być? Bo przypuszczam, że to raczej jest 'podobanie się', nie miłość.Sol pisze:Serio? Moja dziewczyna zanim została moją dziewczyną była dla mnie koleżanką, a nie przyjaciółką.
Nie, nie muszę udawać. Kombinuje w kierunku koleżenstwo->przyjaźń-> miłość. Rozumiem, poznać się i spróbować być z kimś. Ale sądzę, że to bliżej jest zauroczenia, niż miłości. Dlatego też to nie ta sama beczka, co zakochać się na zabój i pragnąć z kimś być. Wydaje mi się w takim razie, że trzeba najpierw dobrze znać tą osobę, żeby poczuć do niej cos tak wspaniałego.Sol pisze:to przed chłopakiem musisz udawać? To po co Ci taki chłopak? Po to, żeby był, bo nie masz z kim iść nad wodę się poopalać?
Sol pisze: Mogę w sobie coś zmieniać, żeby się poprawić, ale nie wyobrażam sobie bycia z kimś i pocenia się ze stresu, że nie ma co powiedzieć i panuje niezręczna cisza. Mam to szczęście, że czasami mogę sobie pomilczeć z moją dziewczyną bez skrępowania.
Więc powiedz mi: czy niektórymi nie przydałoby być z kimś, z kim się przyjaźni? Bo właśnie z przyjacielem nad życie jest wygodniej.
Wiesz, niektórzy wybierają partnera, tylko po to, by z kims być. Dziewczyny są z facetami starszymi od siebie, żeby zaimponować koleżanka... żeby być kimś. A chłopaki są z dziewczynami, które chwalą jego koledzy. Ale gdy opuszczamy poźniej taka osobę mamy bardziej zranioną dumę, niż serce.
Jak się tak teraz zastanawiam, to oczywiście, że to było zauroczenie. Teraz w październiku będzie 3 lata jak jesteśmy ze sobą.Pineska pisze:A kochałeś ją [tak mocno, że oddałbyś za nią życie], kiedy zaczynałes z nią być? Bo przypuszczam, że to raczej jest 'podobanie się', nie miłość.
Pineska pisze:Kombinuje w kierunku koleżenstwo->przyjaźń-> miłość. Rozumiem, poznać się i spróbować być z kimś. Ale sądzę, że to bliżej jest zauroczenia, niż miłości. Dlatego też to nie ta sama beczka, co zakochać się na zabój i pragnąć z kimś być. Wydaje mi się w takim razie, że trzeba najpierw dobrze znać tą osobę, żeby poczuć do niej cos tak wspaniałego.
Różne drogi prowadzą do szczęścia. Można być zafascynowanym kimś i dopiero w związku zdać sobie sprawę, że wpadło się po uszy, a można i przyjaźnić się z kimś. Tylko to akurat potwierdza tezę, że nie ma przyjaźni między kobietą, a facetem.
Pineska pisze:Więc powiedz mi: czy niektórymi nie przydałoby być z kimś, z kim się przyjaźni? Bo właśnie z przyjacielem nad życie jest wygodniej.
Dla mnie przyjaciel to ktoś naprawdę specjalny. Szczerze mówiąc, nie mam przyjaciółki wśród kobiety. Mam bardzo dobre koleżanki, ale nie przyjaciółki.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
Mylisz się. Mam bliskiego przyjaciela, któremu moge się wyżalić i liczyć na Jego wsparcie w trudnych chwilach. Natomiast nie czuję do Niego żadnego pociągu. Na samą myśl o całowaniu się z nim chce mi się śmiać. I sądzę, że on ma taki sam stosunek do mnie.Sol pisze:nie ma przyjaźni między kobietą, a facetem.
Dla mnie też. Na dodatek jestem nieufna. Potrzebuje czasu, abym mogła komuś bez ogranieczeń zwierzyć się ze swoich tajemnic. Mój przyjaciel to osoba wyjątkowa i chociaż jest czasem plotuchą, mojego sekretu ani raz nie wygadał.Sol pisze:Dla mnie przyjaciel to ktoś naprawdę specjalny. Szczerze mówiąc, nie mam przyjaciółki wśród kobiety. Mam bardzo dobre koleżanki, ale nie przyjaciółki.
Gratuluję, mój najdłuższy związek trwał niecałe 2 miechy.Sol pisze:Teraz w październiku będzie 3 lata jak jesteśmy ze sobą.