Oszukany opuszczony
Przez przyjaciela zdradzony
Miast pomocy niósł cierpienie
Świadomie skazywał na osamotnienie
Okazał się szuja nie światłem w tunelu
Nie był pomocną dłonią był jednym z wielu
Mówił pomogę myślał spierdalaj
Mówił chodź do mnie myślał wypierdalaj
Ja ślepy nie chciałem widzieć, co było przejrzyste
Dla mnie nie jasne, co dla innych oczywiste
Fałszywy przyjaciel wielu już takich spotkałem
Lecz zawsze ich rozpoznawałem się nie poddawałem
Tutaj pierwsza w życiu pomyłka, tak w skutkach tragiczna
Chciałem się pożegnać powiedzieć do widzenia i nie rozmyślać
Już wszystko gotowe, wystarczy pociągnąć za spust
Wiec piszę do widzenia, żegnam się już