Temat (pod honorowym patronatem prof. Bralczyka ) pielęgnujący umiejętność poprawnego wysławiania się polszczyzną. Ma on pomóc unikać forumowiczom różnych lapsusów, gdyż uważane są za faux pas.
Zacznę odwiecznym problemem narodowości. Za czasów mundialu 2006 powszechnym problemem było nazwanie obywatela Angoli. Angolczyk czy Angolańczyk? Kontynuowawszy temat spenetruję mapę świata
Czy obywatel Czadu to Czadczyk(???????)
A jak nazwać mężczyznę z Birmy (Birmańczyk?), Laosu, Bangladeszu, Bahrajnu, Kataru, Kuwejtu... (a to tylko wybrane azjatyckie państwa)
W ogóle, czy są jakieś reguły dotyczące takiego nazewnictwa? Nie chodzi nawet o takie kwiatki jak Armenia - Ormianin, Indie - Hindus, ale dajmy na to Szwajcaria, Algieria (wspólna końcówka) - Szwajcar, Algierczyk Lub: Kazachstan, Pakistan - Kazach, Pakistańczyk. Pozostawie to bez komentarza.
No i jak tu być Polakiem?
Zagwozdki językowe
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Ha, wiem o tym doskonale. Między innymi o tym ględziłem na maturze ustnej z j. polskiegoxTrollx pisze:Cała filozofia nauki i używania języka polega na tym, żeby słowa których nie jesteśmy pewni zastąpić ich odpowiednikami.
Tutaj raczej chodzi upewnianie się w kwestii właśnie słówek i zwrotów, których znaczeni/odmiany itp. nie jesteśmy pewni. Stosowanie bogatego słownictwa sprawia, że rozmówca traktuje nas poważniej: uważniej wsłuchuje się w treści i ma do nich większe zaufanie (!). O tym też wspomniałem na maturze
CzechosłowakJak nie wiemy jak nazwać mieszkańca byłej czechosłowacji, mówimy po prostu -> mieszkaniec/obywatel czechosłowacji; z nazwami państw przynajmniej my problemu nie mamy (?)
Swoją drogą, stosowanie "obywatela" jest w niektórych przypadkach bezwzględnie konieczne, np. obywatel Wybrzeża Kości Słoniowej, Trynidadu i Tobago etc.
[ Dodano: 2006-09-05, 17:26 ]
Jaki jest przymiotnik od słowa terror? Słownik odnotowuje "terrorystyczny", ale odnośi się to bardziej do terroryzmu. Analogicznie: jak będzie z horrorem?