Wielkanoc za nami
Wielkanoc za nami
Wielkanocny czas już za nami. Jak spędziliście te święta? Co robicie w wielkanoc? Obżeracie się i obrastacie w tłuszcz przed telewizorem, chodzicie do kościoła, a moze nie obchodzicie tego święta? Tak czy owak z wolnego pewnie korzysta każdy? ^^ Może jakieś zabawne perypetie w lany poniedziałek wam się przydarzyły?
Lany poniedziałek to zrobiła pogoda, co poskutkowało brakiem zawodników z wiadrami wody.
Święta obchiodzę po katolicku. Może nie uczestniczę w wielu nabożeństwach, czy adoracjach grobu, jednak w niedzielę i poniedziałek stawiam się w kościele, a w sobotę już od kilku ładnych lat jestem ze święconką.
Mam rodzinę na wsi, zatem jeździmy do nich zawsze w święta. W niedzielę do jednych, w poniedziałek do drugich. Trochę trzeba się najeść, trochę pogadać i jak pogoda pozwoli, to pójść do lasu się dotlenić.
Święta obchiodzę po katolicku. Może nie uczestniczę w wielu nabożeństwach, czy adoracjach grobu, jednak w niedzielę i poniedziałek stawiam się w kościele, a w sobotę już od kilku ładnych lat jestem ze święconką.
Mam rodzinę na wsi, zatem jeździmy do nich zawsze w święta. W niedzielę do jednych, w poniedziałek do drugich. Trochę trzeba się najeść, trochę pogadać i jak pogoda pozwoli, to pójść do lasu się dotlenić.
Ostatnio zmieniony czw kwie 12, 2007 8:24 am przez Sol, łącznie zmieniany 1 raz.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
eh swieta, nienawidze swiat, szczegolnie tych. co robiłam, hm. moja matka naiwniaczka pozwoliła, żeby cała rodzinka przyszła (17 osób), jedni siedzieli od 9 30 do 17 10. już myslalam,że nie wyrobie heh. a lany poniedziałek hm. moi starzy gdzieś tam z siostrą pojechali, a ja pod kilkoma warunkami zostałam. no i się uczyłam ;]
ale za to sobota była idealna, pojechałam z ojcem i z ludzmi innymi gdzieś z 50 km od gdanska do innego kosciola na motorkach, aby se jajca poświęcić, i później jeszcze se tam pojeździlismy. wiec było fajnie
ale za to sobota była idealna, pojechałam z ojcem i z ludzmi innymi gdzieś z 50 km od gdanska do innego kosciola na motorkach, aby se jajca poświęcić, i później jeszcze se tam pojeździlismy. wiec było fajnie
Ostatnio zmieniony czw kwie 12, 2007 12:09 pm przez shoah, łącznie zmieniany 1 raz.
U mnie to samo, aż czułem się nieswojo, bez pisku młodych dziewic za oknem Ale jednak jakiś delikwent się znalazł, jakiś szczun mnie oblał. To ja myk do piwnicy po słoik ze słomkowo-żółtą zawartością wiadomego pochodzenia i chlup. Chyba już więcej w życiu się nie rzuci z motyką na słońce i przynajmniej dowiedział się co to znaczy zostać olanymSol pisze:Lany poniedziałek to zrobiła pogoda, co poskutkowało brakiem zawodników z wiadrami wody.
Święconka była dla mnie nowością, w ogóle chyba z trzy razy w życiu byłem ze święconką, a teraz po 6 latach nagle się wybrałem i do tego sam. Podczas święcenia jeden z kumpli chował się za koszykiem, (bo wiadomo jak księża leją ^^) żeby sprawa uszła mu na sucho Jednak zauważył to kropiący, podszedł do niego i stwierdził - za to, że się chowasz, masz specjalne błogosławieństwo - i chlupnął mu prosto w pysk
Wytłumacz mi, dlaczego w to nie wierzę?? I nikt Cię nie zlał? Co to za lany poniedziałek??shoah pisze:no i się uczyłam ;]
xTrollx pisze:Wytłumacz mi, dlaczego w to nie wierzę?? I nikt Cię nie zlał? Co to za lany poniedziałek??
no to lepiej uwierz, bo to prawda wielka i świeta kojarze tylko, że coś tam siostra mnie oblała jak spałam, nabluzgałam i se poszla
kiedys to na mojej ulicy łaziłam z moją uliczną ekypą (aż 3 osoby ) i i tak było baardzo fajnie, bo a z reszta nei chce mi się pisac ale kilka lat temu po prostu wszystkim się to znudziło. nawet dopiero dzisiaj w szkole się skapnełam, że w poniedziałek się spotkałam z kumplami z klasy się napić i oni nawet nic ;]
Aj trochę się plackami obżarłam, ale znów zaczęłam biegać więc nie ma problemu
A tak to rodzinkę zagościłam, połaziłam z ludkami tu i ówdzie :PP
A w lany poniedziałek koło 9 wylałam na śpiącego niczym zabity ojca pół litra wody, a on się darł, że on mógł mnie oblać o 6 rano, bo nie spał. Taa, niech błaga o litość xDD
A tak to rodzinkę zagościłam, połaziłam z ludkami tu i ówdzie :PP
A w lany poniedziałek koło 9 wylałam na śpiącego niczym zabity ojca pół litra wody, a on się darł, że on mógł mnie oblać o 6 rano, bo nie spał. Taa, niech błaga o litość xDD
Święta już minęły, ale...
Jedyne co pamiętam to genialny sernik babci.
Nie byłam w kościele ze święconką już wieki. Brat mnie wyręcza.
W poniedziałek zawsze muszę suszyć ściany w pokoju, bo nikt go nie oszczędza. W tym roku mróz wywiał wszystkich czekających na mnie z wiadrami sąsiadów.
Trywialnie, leniwie. Nie zrobiłam tego, co zaplanowałam. Teraz juz nie planuję
Jedyne co pamiętam to genialny sernik babci.
Nie byłam w kościele ze święconką już wieki. Brat mnie wyręcza.
W poniedziałek zawsze muszę suszyć ściany w pokoju, bo nikt go nie oszczędza. W tym roku mróz wywiał wszystkich czekających na mnie z wiadrami sąsiadów.
Trywialnie, leniwie. Nie zrobiłam tego, co zaplanowałam. Teraz juz nie planuję
pomyślałam o odświeżeniu wątku wszak Wielkanoc PRZED NAMI
jakie macie plany na święta? wyjazd do rodziny czy raczej pozostanie na miejscu?
jaki wogóle jest Wasz stosunek do świąt Wielkanocnych? ja powiem od siebie że wolę te święta od tych zimowych. Zdecydowanie mam lepsze samopoczucie a ostatnio jeszcze dostałam Wielkanocnego Kurczaka to wogóle mi się nastrój poprawił
Swojego Kurczaka Wam też pokażę
http://wielkanocnykurczak.pl/GosiaJ,10/?src01=00a76
jakie macie plany na święta? wyjazd do rodziny czy raczej pozostanie na miejscu?
jaki wogóle jest Wasz stosunek do świąt Wielkanocnych? ja powiem od siebie że wolę te święta od tych zimowych. Zdecydowanie mam lepsze samopoczucie a ostatnio jeszcze dostałam Wielkanocnego Kurczaka to wogóle mi się nastrój poprawił
Swojego Kurczaka Wam też pokażę
http://wielkanocnykurczak.pl/GosiaJ,10/?src01=00a76