Ulubiony trunek

Rozmowy o wszystkim i o niczym.
Kasiak

Post autor: Kasiak » śr lip 26, 2006 10:53 am

Co do picia, to może to was rozbawi i jeśli chcecie to wypróbujcie...i powiedzcie jak było :mrgreen:

Awatar użytkownika
Jack
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 874
Rejestracja: wt lip 18, 2006 5:44 pm
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Jack » śr lip 26, 2006 4:12 pm

Style picia zaproponowane przez koleżankę to będzie trzeba wypróbować. Co do tanich trunków, to najgorsze są te z plastikowych butelek i winopodobne. Taki Patyk albo Wino to jeszcze ujdzie i czerep tak nie nawala na drugi dzień jak po jakimś dzbanie. Co do wódki to litrowy Sobieski. Dlaczego? Bo dużo i w miarę tanio wychodzi.

Ale i tak nic nie przebije zimnego Żubra. Palce lizać
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.

quick

Post autor: quick » pn lip 31, 2006 1:38 pm

U mnie to różnie bywa... ale po ciężkim dniu nic nie ugasi tak pragnienia jak zimny browarek :-D Wódka tylko okazjonalnie za czyjeś zdrowie :-D ale tylko czysta bo drinków nie lubie :-) bleeee....

Awatar użytkownika
grzesiu
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 389
Rejestracja: czw lip 27, 2006 7:51 pm

Post autor: grzesiu » pn lip 31, 2006 3:24 pm

Od czasu do czasu browarek - Gingers lub Heineken.

Kasiak

Post autor: Kasiak » wt sie 01, 2006 7:26 am

quick pisze:ale tylko czysta bo drinków nie lubie bleeee....
....ooo łłłeeee....żadnych drinków!! Przynajmniej takich jakie to niektórzy pijają...na sam widok bierze mnie na wymioty. Mi to wogóle drinki nie smakują, juz wolałam się czystej napić. ... Wszyscy się dziwili jak proponowali mi drinka...dziewczyny piły sobie...a raczej sączyły a ja wolałam juz piwo albo banię się napić.

Julia

Post autor: Julia » wt sie 01, 2006 10:41 am

kiedyś lubiłam wino, takie własnej roboty.. mmm.. ale od pewnego czasu na sam zpach robi mi sie niedobrze.. :mrgreen:
a tak to jakieś piwko.. musi być słodkie, bo inaczej to nie lubie :P dlatego zawsze jest z sokiem.. a jak mam ochote sie podelektować smakiem to qpuje Gingersa cynamonowego ;-)
z reguły jednak mam słabą głowe dlatego raczej unikam % :mrgreen:

Awatar użytkownika
Jack
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 874
Rejestracja: wt lip 18, 2006 5:44 pm
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Jack » wt sie 01, 2006 12:23 pm

Chyba raz piłem drinka o jakim wspomina Kasiak. Już byłem ostro napity, a tu ojciec kolegi zrobił w szklankach 2 drinki: 90% wódki, 10% soczku. Obaj wypiliśmy duszkiem. Kolega mówił, że jak to widział to jego zbierało na wymioty. Picie tego drinka to było ostatniął rzeczą jaką zapamiętałem. Nie polecam takich drinków.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.

kirke

Post autor: kirke » wt sie 01, 2006 12:57 pm

Jack pisze:Już byłem ostro napity, a tu ojciec kolegi zrobił w szklankach 2 drinki: 90% wódki, 10% soczku.
hehe... mój kumpel dodaje kilka kropel do szklanki wódki... soku porzeczkowego... tak dla zabarwienia... osobiście to piłam... ale wypicie zajęło mii chyba ze cztery godziny :mrgreen:

Awatar użytkownika
Jack
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 874
Rejestracja: wt lip 18, 2006 5:44 pm
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Jack » wt sie 01, 2006 3:31 pm

A ja to wypiłem w 10 sekund. Jak sobie przypomne to mnie mdli.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.

Julia

Post autor: Julia » śr sie 02, 2006 11:33 am

a ja jakoś nie moge tak samej wódki pić.. :-/ nie wchodzi mi :-P chyba, że jest to Finlandia.. oo tak :mrgreen:

ODPOWIEDZ