Śmieszne sytuacje

Żarty, dowcipy, kawały, śmieszne fotki - wszystko co jest związane z dobrym humorem.
Kasiak

Śmieszne sytuacje

Post autor: Kasiak » pn cze 05, 2006 11:51 am

Czyli śmieszne historie z waszego życia.

Ja np. najbardziej smieje się, kiedy przypominam sobie historię z moją kuzynką. Jeździłyśmy na rolkach i ja już oddałam pożyczone rolki. Wracałyśmy do domu i niechcąc się nadziać na pewnych typów, którzy zbliżali się z naprzeciwka przechodziłyśmy przez kładkę nad rowem, prowadzącej prosto do jej domu. Nie wiem czemu nie przeszła prosto, tylko przechodziła bokiem. Zatrzymała się na środku i tak zaczęła się ni z tąd ni z owąd chwiać, że wpadła do rowu pełnego syfu. Ja tak się zaczęłam z tego śmiać, że aż mnie rozłożyło na drodze i nie mogłam się podnieść. A ona biedna krzyczała na mnie żebym ją z tamtąd wyciągnęła. Jakbyście ją wtedy zobaczyli. Ona cała w rowie, jedna noga na brzegu rowu, druga na kładce, ręce porozżucane...No poprostu wylew totalny.

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » pn cze 05, 2006 8:49 pm

to ja mam raczej perwersyjną historie :P
Idzie sobie jakas odpicowana babcina, na dworze mokro, wiadomo wyzsza kasta społeczna, głowa zadarta, przepycha się przez jakąs grupe, jakiegos faceta z bara zahaczyła nawet przepraszam nie powiedziała, innemu walnela kazanie, że na nią cmikiem dymi, różowa garsonka, pantofle wszystko, normalnie pani wszechswiata ;] Typowa menda :P
Stracił bym szacunek do ów wszechswiata, gdyby nie TIR, ktory nadjechal z naprzeciwka, oczywiscie trasą na przełaj przez kałuże :mrgreen: Więc różowy szybko stał się szary, a babka taka wkurzona, przechodzi na przystanek i w tej furii wdepla w gleboką kaluze i w pantoflach tyż było mokro; jednak jest sprawiedliwość na tym świecie :mrgreen:

MARDOK

Post autor: MARDOK » wt cze 06, 2006 10:18 am

Heh, to najlepszy byl moj qmpel jak zjechal w Krakowie z polowy kopca Wandy na tyłku - ja wiedzialem ze sie tak stanie bo bylo po deszczu, a poza tym on sie poslizgnąl na ... gównie (powaga :mrgreen:) - potem do koca klasowej wycieczki lazil po Kraku z zabloconym zadem ... ale mial obcich :-P .

Kasiak

Post autor: Kasiak » wt cze 06, 2006 10:35 am

:mrgreen: no jak jest deszcz...to się mozna poślizgnąć...jeszcze jak sie natrafi pechowo na to jedno jedyne kupsko w promilu kilku metrów. Taki koles kiedyś też się poślizgnął w mojej obecjności. normalnie brecht miałam taki, że szkoda gadać.
Co do deszczu, to siostra mojej koleżanki wychodząc z autobusu poślizgnęła się i zjechała na tyłku po schodach wprost do kałuży...a też szła na rynek...w dodatku do kościoła. klapa totalna.

MARDOK

Post autor: MARDOK » wt cze 06, 2006 1:40 pm

Moj inny qmpel jak gonil takiego ziomka to chcial zrobic '' panterke '' przez zywoplot, a z uwagi na to ze byl wypity to jego nogi zachaczyly o zywoplot i przydzwonil sczeka o kraweznik :mrgreen: .

corolia

Post autor: corolia » wt cze 06, 2006 3:08 pm

teraz to sie z tego smieje jak sobie przypomne ale wczesniej wcale mi do smiechu nie bylo:

Ladna Niedziela wiec sukieneczka, stukajace pantofelki itp. a ja jako milosniczka przystoinych fecetow gdy tylko takiego zobaczylam wyprostowalam plecki, piers do przodu glowa zadarta (z nadzieja zwrocenia na siebie uwagi) no i mialam to co chcialam. Obcasem wpadlam w kratke sciekowa wyrznelam na chodnik, a przechodnia przynajmniej humor poprawilam :)
Jak milo widziec usmiech na czyjes twarzy :-D

Kasiak

Post autor: Kasiak » śr cze 07, 2006 7:01 am

Tak. Miło. Moja kuzynka posikała się ze śmiechu w łazience - moja zasługa :mrgreen: ...a ja tylko się kąpałam. Za to wylew był masakryczny. a babcia zza drzwi "co wy się tak tam śmiejecie?"..."Nic babciu...nic...hahahaha"....Czasami jak sobie przypominam stare czasy, to humor mi się poprawia.

daniel7

Post autor: daniel7 » ndz lip 30, 2006 10:48 am

WIEC TEZ SMIszNE HISTORIE :-D calkiem inne klimaty heheheh wieczor, autobus pełen ludzikow, moja cała ekipa, 2 laski obok mnie i? menel jakis osiedlowy po %! Koleś zaczął sie dobierać do tych panienek wiec ja jako superman chcialem pomoc i wzialem tego kolesia za szmatki :mrgreen: ustawilem sie na przeciwko tego kolesia zeby nie dreczyl panienek i gadka szmatka z ekipa. Menel nie wiedzial co wykminic ale nie powiem wykminil wypas!!!!pocalowal mnie w policzek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :lol: ludzie caly autobus na mnie, te panienki na mnie a ja koloru purpurowo-czerwono-sinym :mrgreen: ekipa umarla ze smiechu, tak sie polewali ze nie wysiedli na przystanq hehehheeh tylko ja :mrgreen: :oops:
heeheh pozdro dla all


]]:Kasiak: Bardzo proszę o staranniejsze pisanie i wpisywanie znaków interpunkcji, wtedy lepiej się czyta. Dziękuję :[[
Ostatnio zmieniony pn lip 31, 2006 8:37 am przez daniel7, łącznie zmieniany 1 raz.

Kasiak

Post autor: Kasiak » pn lip 31, 2006 8:41 am

Fajna historyjka. Ostatnio mój brat opowiadał mi jak wracał z imprezy i na końcu autobusu siedziała taka grupka młodych i śpiewali sobie piosenkę "Maciek"...(anegdotka do Maćka z Klanu)...A jeden z nich miał na imię Maciek. Wysiada na przystanku a kumple wychylają się i za nim...."Maciek! Maćku!"...tamten "Podaj śrubokręt!"...cały autobus się zlewał. Opowiadał mi też, że kiedyś jechały panienki po imprezie i śpiewały "Kolorowe jarmarki"...a w przerwach międy słowami wtrącały "tadyndyndyn"...masakra.

Kasiak

Post autor: Kasiak » czw sie 10, 2006 8:22 am

Oto co przytrafiło mi się ostatnio:

Jade sobie sutobusem. Siedziałam na siedzeniu, a koło mnie stał taki dziadek. Oczywiście wsiadły kanarki i zaczęły łapankę. Złapali takiego koleisa co stał obok. Trochę byłam zawieszona, ale normalnie patrzyłam na niego, jak będize się wymigiwał. Nic jednak nie zrobił. Powiedział, że zapomniał skasować bilet. Później po spisaniu usiadł na siedzeniu naprzeciw mnie. Ale nie on był przyczyną mojej histori...a dziadek! Koleś z długą białą brodą, trochę łysawy i z krzaczasnymi brwiami, które przypominały jego wąsy.
Spytał czy autobus jedzie na Prokocim, czy skręca koło Castoramy w prawo. Mówie mu, że jedzie prosto, a ten do mnie, że spyta się mnie później jeszcze coś. No to ja, jak kultura każe powiedizałam, że nie ma problemu. A koleś zaczął coś mi opowiadać, o swoim synku, co wyjechał do Dani i zostawił mu psa...i takie tam duperele, czy spędzam wakacje, czy już po...
W końcu wysiadł, ale przed tym poklepał mnie w policzek z tekstem:
"Trzymaj się słodziutko i niech ci się wszystko ułoży"
no dramat! Zrobiłam taką minę :-| , że szok, później zobaczyłam, że koleś od kanarów patrzy się an mnie, odruchowo się uśmiechnęłam, a on do mnie. Chyba trochę się zarumieniłam :oops: , bo wystrzeżył zęby :mrgreen: . Schowałam twarz w dłoń i zaczęłam się z tego wszystkiego śmiać :lol: Zaczęłam pisać SMSa do koleżanki co mi się przytrafiło, tylko żeby nie patrzeć na tego kolesia.
Później cały czas się na mnie patrzył. Najfajniejsze było to, że wysiadł na tym samym przystanku i się jeszcze oglądał za mną i się do mnie uśmiechał!

Normalnie wtopa jak 102!! Obciach totalny!! Stary dziad, co wyglądał jak Św. Mikłaj mnie podrywał!! Przynajmniej tak napewno sobie pomyślał tamten koleś!! Było to widać w jego uśmiechu :mrgreen: !!

ODPOWIEDZ