Zupełnie jakbym czytał mojego kuzyna, on to już jest zdesperowany do tego stopnia, że nieważne z kim, nieważne jak, ważne żeby w ogóle. Nie mam tego dylematu, a raczej - wyleczyłem się z niego :]ja naprzykład sobie nie daje rady mam codziennie dylemat ,coś dzisiaj będzie czy nie a jak tak to w jaki sposób z kobietą czy samemu