Ograniczanie swojego ubrania do gwiazdek na sutkach jest lekką przesadą i przyznam, że w życiu nie widziałam na ulicy mężczyzny ani kobiety obnażonych do tego stopnia. Jednak są miejsca, w których takie coś jest dopuszczalne - choćby plaża dla nudystów.Sol pisze:Myślę, że kobieta z jedynie gwiazdkami na sutkach interesowałaby policję. Bo to narusza czyjeś poczucie moralności. Podobnie jak facet w samych stringach męskich.
Jeśli ktoś - tak jak Ty myślisz - ubiera się, by wzbudzać zachwyt u innych, to pewnie faktycznie przekracza tę granicę, jednak nie zamierzam Ci tłumaczyć, że nie każdy ma na uwadze gusta otoczenia dobierając dla siebie strój.Sol pisze:A może przekraczanie granic szacunku jest obnażanie swoich miejsc intymnych?
A jeśli chodzi o feminizm - nie jestem feministką. Myślę, że każde ugrupowanie w pewien sposób ogranicza, a ja nie czuję się ograniczona. Właśnie dlatego moje zdanie na temat pokazywania dekoltów przez kobiety (bo głównie o tym rozmawiamy, nie o gwiazdkach i stringach) jest takie, a nie inne.
Co do nadużywania kobiecości - nie rozumiem, co to takiego. Przecież istnieje coś takiego, jak poczucie estetyki i jeśli mężczyzna, który jak zwierze nie potrafi się powstrzymać przed zaglądnięciem w klatkę piersiową kobiety go nie ma, to kobieta, która czuje się poniżona, ma prawo się jakoś bronić, zwrócić mu uwagę. Forma obrony zależy od jej natury.
Moja propozycja zakupienia golfów była szczerze mówiąc lekko ironiczna i miałam nadzieję, że pomyślisz nad jej sensem, ale chyba się przeliczyłam.
Pozdrawiam!