Strona 1 z 1

Życie studenckie

: pt kwie 06, 2007 10:23 am
autor: xTrollx
Z pewnością na forum aż roi się od studentów ^^
Interesuje mnie jak Wam podoba się ów życie żaka, czy jest lepiej niż np. w szkole ponadgimazjalnej, czy można je w ogóle porównywać? Może przeżyliście jakieś zabawne studenckie perypetie ^^ Piszcie wszystko, od kierunku i wykładowców, przez sposoby na wyłudzanie kasy na życie, o akademikach, ewentualnej pracy, popijawkach etc.
Zapraszam do dyskusji :mrgreen:
Aha i byłbym zapomniał - osoby, które jeszcze nie wkroczyły w grono studentów - gimnazjaliści, licealiści itp., napiszcie jak wyobrażacie sobie życie studenckie ^^

: pt kwie 06, 2007 10:56 am
autor: shoah
mój ukochany jest studentem,na polibudze w Łodzi, dokladniej mechanika . żałuje, że do gdańska nie poszedl jednak, bo tamtejsza polibuda tak jak warszawska jest trudniejsza od mojej.marudzi mi cały czas, oj marudzi nieźle. kupa roboty i w ogóle, mówi, że maturka to było gówienko, ale i tak już bym chciała isc na studia. i zapewne też pojde do łodzi ;]

: pt kwie 06, 2007 11:19 am
autor: barbie
<edit:xtrollx>ostatnio stwierdziłam, że mnie do akademików wcale nie ciągnie. mam wielu znajomych studentów i z ich barwnych opowiadań o tym, co niektórzy wyprawiają wynika, że niby człowiek studiuje, by coś w życiu osiągnąć i nie być zerem, a samym pobytem w akademiku może wszystko zaprzepaścić.
znam oczywiście kilka chwalebnych wyjątków. w przyszłości zamierzam wybrać się na studia zaoczne. i nie chcę być tzw. "biedną studentką", chcę w wolnym czasie na siebie zarabiać.
boję się tego, ale jestem dobrej myśli.

: pt kwie 06, 2007 11:21 am
autor: xTrollx
shoah pisze:mówi, że maturka to było gówienko
i zapamiętaj to ;-) czym prędzej oswoisz się z tą myślą, tym szybciej zrozumiesz banał aktualnego systemu i egzaminów maturalnych, i tym szybciej uświadomisz sobie, jakie to wszystko jest proste (i efekty też na maturze będą lepsze :P). Generalnie w liceum człowiek liże same podstawy, z punktu widzenia czasu, na studiach wszystko jest już omawiane szczegółowo, ale znowu nie musisz uczyć się totalnych bzdur z każdej dziedziny, tylko tych, które tyczą sie w większym czy mniejszym stopniu twojego kierunku (a przynajmniej tak by się wydawało :P).

Aby dostać się na studia nie musiałem przechodzić żadnego egzaminu ustnego, osoby, ktore zdawaly w starym systemie (stara matura) taki egzamin przechodziły i na wstępie dowiadywały się od profesorków, że matura, którą dopiero co zaliczyli jest warta tyle, co papier toaletowy ... /miła zachęta na początek ^^

: pt kwie 06, 2007 11:27 am
autor: Leatherface
Barbie co tyczy sie tego co napisałas na temat akademikót to popieram w 100%. Zawsze wszyscy byli zafascynowani jakie to beda imprezy itp. ale na dłuższą metę co osobiscie obserwuję, im to poprostu sie już znudziło i zmęczyło. Na 9 osob co an 1 rou studów mieszkali w akademików mojego technikum teraz mieszka tam zaledwie 1. Wszyscy przniesli sie do mieszkan bo jak twierdzą brak im spokoju, a do akademika mozna zawsze zawitac. Osobiscie za duzo nie wiem na ten temat bo dziennie studiuje w moim miescie, ale zaoczne studia mam we Wrocku i sypiam głwonei w tym 1 akademiku bo najblizej mam ... to ten kolega tez juz szuka mieszkania.

//edit xtrollx

Matura to bzdura ... to hasło pojawia sie na ustach kazdego kto ja zdał i teraz walczy na studiach. I popieram to hasło. Na mature uczyłem sie 2 tygodnie przed jej rozpoczeciem (miałem stara maturę) i te dwa tygodnie byly wystarczające by ją pozytywnie zaliczyć. Teraz porównując sesje a maturę to jak Tatry i Himalaje. Nie da się nauczyć całego semestru w 2 tyg.

Studia są takie, ze Ciebie jako mała nic nei znaczącą postac mają gdzies. Profesorowie nie ida na ręke jak to mialo miejsce w liceum ... nie umisz to zegnam. Studia to nauka ale moim zdaniem ejszcze wiecej sprytu bo sam oosbiscie bym nigdy nic nie zaliczyl tylko sie uczuc z danych przedmiotów.

: pt kwie 06, 2007 11:50 am
autor: xTrollx
Leatherface pisze:Wszyscy przniesli sie do mieszkan bo jak twierdzą brak im spokoju
Fakt, mój kumpel z roku wytrzymał kilka miesięcy i później brak snu, odpoczynku dał mu się we znaki (raz problemy z koncentracją no i z nauką, dwa zmniejszenie odporności ogranizmu i choróbska) i przeniósł się do mieszkanka. Oczywiście wszystko zależy od akademika, znowu inny nie zamieniłby bloku w akademiku na żadne inne miejsce :P
Leatherface pisze:Studia są takie, ze Ciebie jako mała nic nei znaczącą postac mają gdzies
No i z jednej strony to i dobrze, wreszcie nikt nie truje jak w liceum o byle spóźnienie czy nieobecność. Z drugiej trzeba wykazać się odpowiedzialnością i jak sam o siebie nie zadbasz, to nikt tego za ciebie nie zrobi. Ale jak człowiek wkreci się w zasady obowiązujące na uczelni, przynajmniej od czasu do czasu będzie powtarzał materiał, to później już może być tylko lepiej ;-)

: pt kwie 06, 2007 12:23 pm
autor: Leatherface
xTrollx pisze:Fakt, mój kumpel z roku wytrzymał kilka miesięcy i później brak snu, odpoczynku dał mu się we znaki (raz problemy z koncentracją no i z nauką, dwa zmniejszenie odporności ogranizmu i choróbska) i przeniósł się do mieszkanka
JA spedzam tam czasem2-3 dni i mam dość. W pokoju mieszkaja powiedzmy 2-3 osoby. jeszcze jak trafisz, że każdy z innego kierunku to masakra i kazdy ma inne upodobania. Ty zaprasza kolegow On nie moze spac 1 nocy, na drugi dzien On zaprasza i Ty nie spisz ... no i dwa dni w dupie juz nie wspominajac o nauce. Tutaj tez wazny sie moze okazac gust muzyczny (jak w przypadku mojego kumpla) mieszkal z dwoma co lubili techno (nic do tego niemam by nie bylo) i poprostu go to meczylo ... Oni mieli kompa wiec cialg elecialo a On musial zamulac.

No dobrze, że nikt Cie nie sciaga itp. ale tez nie masz teoretycznie zanych praw ... ostania sesja 3 egzaminy w 3 dni ... mialo byc w przeciagu 7 dni ale kolo powiedzial ze jedzie na anrty i sie wcisnal pomiedzy dwa ... nie szlo nic ugadac popeoru powiedzial albo piszecie albo widzimy sie na poprawce i tyle.

: pt kwie 06, 2007 4:21 pm
autor: Sol
Studia są o tyle fajne, że nikt cię za rękę nie trzyma. Chcesz chodzisz, nie chcesz nie chodzisz. Oczywiście są wykładowcy dla których 3 nieobecności w semestrze to kłopot. Do niektórych po prostu przychodzić trzeba.

Co do nauki i ilości materiału. Na pewno róznie jest na róznych kierunkach, ale jak ktoś chodzi na wykłady i na nich w miar uważa, robi notatki, itd. i co jakiś czas zajrzy do nich, to uważam, że egzamin trudny nie jest. Nigdy do żadnego przedmiotu nie uczyłem się dłużej jak 4-5 dni, a i to na spokojnie z przerwami dużymi.

Może to kwestia mojego kierunku: ekonomia ze specjalizacją podatków...?

Re: Życie studenckie

: pt kwie 06, 2007 5:48 pm
autor: kobieta
xTrollx pisze:Z pewnością na forum aż roi się od studentów ^^
Interesuje mnie jak Wam podoba się ów życie żaka, czy jest lepiej niż np. w szkole ponadgimazjalnej, czy można je w ogóle porównywać? Może przeżyliście jakieś zabawne studenckie perypetie ^^ Piszcie wszystko, od kierunku i wykładowców, przez sposoby na wyłudzanie kasy na życie, o akademikach, ewentualnej pracy, popijawkach etc.
jasne, że nie można porównać szkoły średniej ze studiami. ale moim zdaniem ciężko jest też porównać, studiowanie dzienne z takim, gdzie się pracuje od poniedziałku do piątku a w weekendy jeździ na zjazdy.
mam za sobą dwie opcje. tzn. jedne studia już skończyłam. dziennie. i nie powiem, trzeba było się nieźle nafikać, by wszystko zdać i skończyć. już na pierwszym roku, po pierwszym semestrze, wyrzucono połowę mojego roku. robią tak co rok - trzymają renomę.. udało mi się utrzymać i te studia skończyć. teraz pracuje i studiuje zaocznie. i jest o niebo gorzej. nie ma kiedy odpocząć i człowiek pada na nos, brak czasu na cokolwiek, wraca się w niedzielę na 20 do domu po dwóch dniach zjazdu a poniedziałek na 8 do pracy.. :evil: o nauce na sesję nie wspomnę, to już jest w ogóle tragedia. oczywiście wiele zależy od pracy jaką się wykonuje i od kierunku studiów. ale generalnie takie połączenie proste nie jest..

Re: Życie studenckie

: wt lis 22, 2011 11:57 pm
autor: santiagos
Szkoły publiczne to już przeszłość. Obecnie większość ludzi, którzy chcą studiować, łączy naukę z pracą. Oferta wyższych skierowana jest zazwyczaj do ludzi młodych, z ogromnymi perspektywami i szansami. Co jednak z tymi, którzy pracę zawodową rozpoczęli wcześniej, chcą nadal się rozwijać, mają pieniądze, czas i mieszkają w Warszawie? Polecamy im szczególnie Wyższa Szkoła Komunikowania i Mediów Społecznych im. Jerzego Giedroycia., usytuowaną w samym centrum stolicy, oferującą m.in. aktorstwo i politologię, doskonałą kadrę, a przede wszystkim umożliwiający ludziom pracującym swobodne studiowanie. Do tego świetne programy studenckie – obniżanie czesnego, stypendia, własny notebook. Sprawdźcie sami na www.wskims.edu.pl