Strona 1 z 2

WdŻwR/WS

: pt paź 06, 2006 6:52 pm
autor: misanthropiac
Potrzebne komuś Wychowania do życia w rodzinie (zwane też seksualnym)?

: pt paź 06, 2006 6:57 pm
autor: katglu17
Mi sie wydaje ze tak... Mozna sie na takich lekcjach wygadac... Odprezyc po innych ciezszych godzinach...

: pt paź 06, 2006 7:19 pm
autor: misanthropiac
Czyli nie są potrzebne, gdyż można odprężyć się i wygadać na milion lepszych sposobów (na dodatek z większym pożytkiem dla umysłu) :->

: pt paź 06, 2006 9:26 pm
autor: Paul
Na tych lekcjach nic sie nie nauczylem. Do tego babsko było feministką i wszystko co złe było winą chłopaków.
Dziewczyna zaszła w ciąże :arrow: wina chłopaka
dziewczyna usunęła ciąże :arrow: wina chłopaka
itd...

: pt paź 06, 2006 10:07 pm
autor: Sol
Nie bardzo kojarzę takie zajęcia. Może i coś takiego w gimnazjum było, ale chyba przeszedłem rozczarowanie, bo myślałem, że będzie coś bardziej hard corowego, a tam jakieś chrzanienie o nie wiadomo czym... .

: sob paź 07, 2006 8:08 am
autor: Illea
Chodziłam na WŻR w podstawówce w szóstej klasie i w gim w kl.I- dlatego, że ta lekcja była wepchnięta przed religię i musieliśmy chodzić.
Mi do niczego nie jest potrzebne siedzenie i słuchanie jakiś kobiet. Wszystko co jest tam przedstawiane, jeste ogólnie znane. A jak będę czegoś potrzebować to się spytam mamy, a może Was :mrgreen:
A na odprężenie mam inne zajęcia. ;-)

: ndz paź 08, 2006 7:12 pm
autor: xTrollx
W l.o. chodziłem na takie zajęcia sporadycznie, jak mialem ochotę zerżnąć zadanie z niemca przed lekcjami. Same lekcje biedne; nie licząc paru historyjek wykutych przez prowadzącą na pamięć, o tym jak widziała w tramwaju posuwającą się parkę, o fetyszach w stylu jeżdżenia łechtaczką po sznurkach, z żyletkami, rozwieszonych od szafy do szafy i rodzajach błon dziewiczych. Szmira. Chociaż niektórym niekumatym w tych sprawach z niewiadomych względów, może się przydać. Tylko co z tego, że nauczyciele będą wychwalać cudowne działanie kondomów, podczas gdy gimnazjalista nie będzie potrafił ów cuda założyć ...

: śr paź 11, 2006 10:48 am
autor: Bluebird
W podstawówce to było, pamiętam - babka opowiadała o okresie, podpaskach i innych bzdetach - w podstawówce dzieci są raczej JESZCZE uczciwe i nie uciekają z lekcji, więc ktoś na to przychodzi no i przydaje to się dziewczynkom, które nie wiedzą jak używać podpasek, tamponów i takie tam bzdury (nie wiem skąd się biora takie niedouki, ale się biorą :]). W gimnazjum nie miałam tego, a teraz, w szkole średniej, owszem - jest. Nikt na to nie chodzi, a jeśli już ktoś, to są to dwie osoby, które wysłuchują o kontaktach interpersonalnych, o rozwiązywaniu problemów w domu i o tym, że tampony są dziełem szatana - czyli jednym słowem, w tym wieku, uważam to za zbędne. Bo chyba każdy już wie co to seks, dojrzewanie itp. A ci, którzy mają problemy zawsze mogą zwócić się do psychologa.

: śr paź 11, 2006 12:32 pm
autor: xTrollx
Bluebird pisze:tampony są dziełem szatana
możesz rozwinąć wątek ?? :-D

: czw paź 12, 2006 8:01 am
autor: Bluebird
xTrollx pisze:
Bluebird pisze:tampony są dziełem szatana
możesz rozwinąć wątek ?? :-D
To dzieło szatana, to taki mój osobisty wniosek z tejże lekcji... :D
Ale generalnie 45 minut było poświęcone temu, że tampony są bardzo złe i my nie mamy prawa ich używać i że od tego wszystkie poumieramy :D
(Poza tym na tej lekcji był poruszony pod koniec równie ciekawy temat - nie można zakładać obcisłych ubrań, patrzeć na facetów, przytulać się do nich i siadać im na kolanach, bo robimy im nadzieję na seks, oni się napalają, a my ich potem zostawiamy biedaczków :D)