Strona 1 z 1

To hell!! ..and back..

: pn cze 19, 2006 9:02 pm
autor: xTrollx
Co sądzicie o migracji tymczasowej w celach zarobkowych, mysleliscie już np. żeby wyjechac do irlandii czy innego popularnego ostatnio państwa ?? Które państwo byście polecili? Zapraszam do dyskusji

: wt cze 20, 2006 6:24 am
autor: Kasiak
Ja chciałam wyjechać na dwa - trzy miesiące, żeby zarobić na studia...myślałam o angli, hiszpani albo szwecji...może francja...ale moje piekne plany legły w gruzach...bo m oj chłopak kategorycznie powiedział NIE! A jego rodzice namawiają nas żebyśmy pojechali. No i tym o to sposobem zamiast popracować przez te 3 miesiące i mieć na cały rok studiów i własne drobne wydatki. Muszę siedizeć w tej debilnej pracy w Polsce i męczyć się za grosze....No i pracować cały czas, żeby mieć na studia...żeby je skończyć.

: wt cze 20, 2006 1:37 pm
autor: xTrollx
Znam ten ból ;] Nudzi mnie moja miejscowa robota, za takie grosze to prawie z chaty nie opłaca się wychodzic... Ja myslalem nad Irlandią, Szkocją i UK, stanęło na stolicy UK ;] /generalnie inne niz anglojezyczne mnie nie interesują póki co.../

: wt cze 20, 2006 7:42 pm
autor: Julia
w tym roq jeszcze nie, ale za rok jak napisze mature to na wakacje mam zamiar wyjechać do Anglii.. ale nie wiem czy będzie to stolica, bo o prace łatwiej w mniejszych od Londynu miastach.. ;)

: wt cze 20, 2006 8:21 pm
autor: xTrollx
Generalnie wiesz, większe miasto, więcej roboty, ale i więcej imigrantów ;] Ja zaryzykuję, kto nie ryzykuje ten nic nie zyskuje, a nie wrócę poki roboty nie znajdę, nawet chocbym mial tam paść... ;]

: wt cze 20, 2006 9:49 pm
autor: elmonk
Ja mialem w tym roku jechac do Francji na winogronka i dupa, mialem tez do Angli i tez strzelilo to licho... :roll: osobiscie popieram taka forme wyjazdowo-zarobkowa i sie dziwie Kasiak ze boy Ci zabronil zarobienia porzadnych i uczciwych pieniedzy :roll:

: śr cze 21, 2006 3:51 am
autor: xTrollx
Elmonk jeszcze nic straconego, mozesz ze mną namiatać :mrgreen:

: śr cze 21, 2006 5:35 am
autor: Kasiak
No wiesz...on poprostu sie bał, ze jak tam pojadę to już nie wrócę...a może jeszcze znajdę sobie kogoś. Ale nie ma racji...bo co jak co...moze Polska to eden nie jest...ale jakoś chyba nie umiałabym się zaklimatyzowac na dłużej gdzie indziej niż tu.