Narkoza.pl - Forum młodzieżowe

Jakich macie sąsiadów? Mozna na nich liczyc czy wręcz przeciwnie sa nastawieni wrogo?

Moi olewają wszystkich, a jak jest jakiś problem to tylko na siebie nawzajem kablują policji.

Moi to nic specjalnego. Mowi sie "Dzien dobry" i koniec rozmowy . Raczej nie wchodzimy sobie w droge.

dwóch mam spoko sąsiadów idzie z nimi pogadać piwko wypić!!ale reszta to konfidenci tylko wyglądaja przez okna i jak nawet nic sie nie dzieje to zaraz patrol przyjeżdza:(

Moi są okropni..... Zawsze maja jakieś ale... I najcześciej uzywaja metody głoszenia kazania, a nie dialogu...

Ja na moich nie narzekam, konfidentów prawie nie ma. ( bo zawsze jacyś są ) Czasami się pogada w windzie i powie dzieńdobry, i tyle. Na głośną muzykę nie narzekają. Kiedyś tylko o 1 rano policja przyszła, na szczęście rodzice balowali

Eh. Naprzeciwko - patologiczna rodzina. xD W ogóle nie wiem co ona robi na tym osiedlu, ale okej.
Na górze - znajomi mojego dziadka, którzy jak byłam mała wiecznie do niego skarżyli, że się biję z bratem i że głośno jest.
Nie zwracam na nich uwagi w sumie. Tylko dzień dobry. Uśmiech. Czasem mała pomoc. I na tym koniec naszych wspólnych stosunków. ;>

Wszyscy sąsiedzi to wrogowie.. Szło się zawsze na szlugę a podpatrzył sąsiad - kabel - przesrane..

TaMałaWilczyca pisze:Szło się zawsze na szlugę a podpatrzył sąsiad - kabel - przesrane..

Moi nie kalbują, bo nie palę. Palenie to głupota i samobójstwo.
Ale gdy nawet, przyszła ekipa i zaczęła jarać na klatce- to nic.

Sąsiad "blokowy" to najgorszy typ sąsiada... Wszystko mu przeszkadza... Najlepsi sąsiedzi są gdy ma sie własny dom i nie mieszka się w bloku...