Strona 1 z 3

Rzucam palenie

: pt paź 24, 2008 3:50 pm
autor: Mefi
Hej, nie widziałam tutaj podobnego tematu wiec osmieliłam sie go założyć :)
No wiec rzuciłam palenie!! :) Tak w sumie to mam dzis malutka rocznice bo tydzien temu zdecydowałam sie rzucic to świństwo (czemu mi go brakuje???) Dodam że od tamtej pory nie zapaliłam, choc przyznam ze jak pisze to w tej chwili to chetnie bym "pusciła dymka"..... Może ktoś sie przyłączy do mnie i tez postanowi powalczyc z nałogiem?? ;-) albo opisze swoja przygode/zycie z papierosem ??

: pt paź 24, 2008 6:26 pm
autor: Jack
Ja palę już od 3 lat i ciężko mi będzie rzucić, bo nie dość, że to już nałóg to jeszcze puszczenie sobie dymka kilka razy dziennie sprawia mi przyjemność. Ale kiedyś będzie trzeba to rzucić ze względu na zdrowie.

: pt paź 24, 2008 6:47 pm
autor: Mefi
Oj papierosek do kawy...mmmmmmm ( od tygodnia nie pije kawy ) To była decyzja tak hmmm z chwili na chwili po prostu i nie powiem brakuje mi tego uczucia, ale wiem ze fajka daje wiecej szkód niż pożytku....niestety... :-/

: sob paź 25, 2008 11:55 am
autor: Pyskaty
Jack pisze:Ale kiedyś będzie trzeba to rzucić ze względu na zdrowie.
kiedyś to już nie będziesz w stanie tego rzucić albo po prostu już nie zdążysz ... ;>

Mefi pisze:malutka rocznice bo tydzien temu zdecydowałam sie rzucic to świństwo
rocznica ... a tydzień temu rzucić się zdecydowałaś hmm ciekawe :> .. ;>

Moja przygoda z papierosem jest krótka palę tylko wtedy gdy jestem nieźle nawalony ale żeby na trzeźwo zapalić to mnie nie kręci nie lubie tego smrodu tego uczucia suchego w ryju i niesmaku ehh ... same szkody po tym są ble nie widzę nic pozytywnego w paleniu papierosów :> ...

: sob paź 25, 2008 12:06 pm
autor: Mefi
Gdzieś kiedyś przeczytałam ze jeden papieros to 7 minut życia mniej :P widziałam kiedyś tez stronke gdzie mozna sobie bylo obliczyc ile kasy sie wydawało na papierosy ale w sumie to se kazdy sam moze policzyc nawet w domu :P :P W kazdym razie nie zamierzam wracac do nałogu i jestem bardzo dumna z moich 8 dni nie palenia :)

: sob paź 25, 2008 6:24 pm
autor: CiotkaDobraRada
Hmmm. . No to tak
Niestety palę :-( U mnie zaczęło się do piwa, a potem z nerwów. Gdy nie wytrzymywałam, szłam 'puścić dymka' i trochę się uspokajam. .
Teraz nadal, gdy się zdenerwuje, gdy coś mnie 'boli', stresuje. . Albo po prostu dla przyjemności i oczywiście nieograniczone ilości na melanżach lub w pubach :-|
Nie raz myślałam, żeby z tym skończyć, bo po 1 strasznie dużo kasy na to leci, a tym bardziej, że fajki ciągle drożeją, ale z drugiej strony, sama nie wiem czy chcę.

: sob paź 25, 2008 7:31 pm
autor: Mefi
No co prawda, to prawda do piwka papieros smakuje podwójnie ;) ;) Pomimo ze rzuciłam palenie nie wyobrazam sobie nie zapalic do piwka... PS dobrze ze BARDZO zadko pije piwo :P:P:P:P

: ndz paź 26, 2008 8:43 am
autor: rawson10
ja paliłem jak miałem 13 lat,bo myślałem że to jest fajne,ale wtedy to był taki "szpan"przed starszymi kolegami, że tak powiem,ale moment sobie uświadomiłem,że nie warto i do tej pory nic nie paliłem i nie zapale.To jest pewne... Najlepiej rzućcie paleni bo nic z tego nie ma,oprócz samych negatywów.

: pt lis 21, 2008 10:30 pm
autor: DaBomb
łoooojaaa... nie , nie , nie ma mmowy, już się przekonałem parę razy, że jestem za słaby żeby rzucić fajki. Zaczynam dochodzić do wniosku , ze to nie palę fajki ale to fajki używają sobie mnie i jak nie mam nic do gadania. Kiedyś ze względu na dziewczynę chciałem rzucić bo ona nie paliła , wyjarałem 2 paczki tanich mainów (czy jak im tam) , rzygałem że ledwo na slepia widziałęm ... nic nie dało....3 dni i jeszcze więcej paliłem ;/ Znowu po jakimś czasie wiara w siebie, przypływ ambicjii , "ale przeciez ja jestem twardy , a co to dla mnie.." i sprubowałem silnej woli. A skoczyło się na tym , że zaczynałem gadać sam do siebie i nie dużo brakowało do płaczu.Ale wkońcu wyszło na to , że palę rzadziej i tylko mentole.

Re: Rzucam palenie

: śr gru 28, 2011 1:37 pm
autor: tatli
no ja przyznam że chciałam nie raz już rzucić. ale niestety się nie udaje. jakoś nie mogę sobie wyobrazić dnia bez tego. i tu nie chodzi tylko o ten nałóg, ale o samą czynność.