Wojska w Iraku
: wt cze 20, 2006 7:48 am
Premier Japonii Junichiro Koizumi ogłosił wycofanie japońskich sił lądowych z Iraku. Na terytorium irackim, w położonej na południu Samawie od 2004 roku stacjonuje około 550 japońskich żołnierzy.
- Rząd zdecydował dzisiaj wycofać siły obrony lądowej z Samawy, ponieważ ich cel - wsparcie odbudowy Iraku - został osiągnięty - brzmiał oficjalny komunikat władz w Tokio.
Jak podkreślił Koizumi, decyzja została podjęta po konsultacjach z sojusznikami - USA, Wielką Brytanią i Australią. Zaznaczył jednak, iż Japonia nadal zamierza pomagać Irakijczykom w odbudowie kraju. Premier dodał, że podjął tę decyzję, ponieważ nowy rząd iracki rozpoczął przejmowanie zadań w dziedzinie bezpieczeństwa.
Wcześniej powiedział, że przekazanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo w prowincji Muthanna w południowym Iraku władzom irackim, o czym poinformował w poniedziałek iracki premier Nuri al- Maliki, oznacza, iż Japonia może wycofać swoje wojska, które stacjonują tam pod dowództwem brytyjskim.
Chwilę po oświadczeniu premiera Koizumiego, japoński minister obrony Fukushiro Nukaga wydał japońskim żołnierzom rozkaz opuszczenia Iraku. Zauważył, że dyslokacja wojsk może potrwać kilka tygodni.
Japońska misja w irackiej Samawie stanowiła pierwszą operację sił wojskowych Japonii poza granicami kraju od czasu zakończenia II wojny światowej w 1945. W prowincji Muthanna uczestniczyła w operacjach nie-bojowych.
(źródło: interia.pl)
Tak...a nasi Polacy zostaną i będą się podkładać pod nóż. Moim zdaniem my już dawno powinniśmy się wycofać. W końcu to nie nasza wojna. Wiem, że zawsze można tak powiedzieć - „To nie nasza sprawa”...no ale dlaczego mamy narażać życie naszych żołnierzy? Przecież my nie mamy żadnego interesu w tej wojnie, nie my ja rozpętaliśmy. A my możemy ponieść jej konsekwencje.
Zawsze sie podkładamy i pomagamy innym, a nam nikt nie pomaga...jeszcze dostajemy po tyłku
- Rząd zdecydował dzisiaj wycofać siły obrony lądowej z Samawy, ponieważ ich cel - wsparcie odbudowy Iraku - został osiągnięty - brzmiał oficjalny komunikat władz w Tokio.
Jak podkreślił Koizumi, decyzja została podjęta po konsultacjach z sojusznikami - USA, Wielką Brytanią i Australią. Zaznaczył jednak, iż Japonia nadal zamierza pomagać Irakijczykom w odbudowie kraju. Premier dodał, że podjął tę decyzję, ponieważ nowy rząd iracki rozpoczął przejmowanie zadań w dziedzinie bezpieczeństwa.
Wcześniej powiedział, że przekazanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo w prowincji Muthanna w południowym Iraku władzom irackim, o czym poinformował w poniedziałek iracki premier Nuri al- Maliki, oznacza, iż Japonia może wycofać swoje wojska, które stacjonują tam pod dowództwem brytyjskim.
Chwilę po oświadczeniu premiera Koizumiego, japoński minister obrony Fukushiro Nukaga wydał japońskim żołnierzom rozkaz opuszczenia Iraku. Zauważył, że dyslokacja wojsk może potrwać kilka tygodni.
Japońska misja w irackiej Samawie stanowiła pierwszą operację sił wojskowych Japonii poza granicami kraju od czasu zakończenia II wojny światowej w 1945. W prowincji Muthanna uczestniczyła w operacjach nie-bojowych.
(źródło: interia.pl)
Tak...a nasi Polacy zostaną i będą się podkładać pod nóż. Moim zdaniem my już dawno powinniśmy się wycofać. W końcu to nie nasza wojna. Wiem, że zawsze można tak powiedzieć - „To nie nasza sprawa”...no ale dlaczego mamy narażać życie naszych żołnierzy? Przecież my nie mamy żadnego interesu w tej wojnie, nie my ja rozpętaliśmy. A my możemy ponieść jej konsekwencje.
Zawsze sie podkładamy i pomagamy innym, a nam nikt nie pomaga...jeszcze dostajemy po tyłku