Kod Leonarda da Vinci ...
: śr cze 14, 2006 7:55 pm
No - kto czytal niech sie wypowie.
Rodza sie pytania : czy kosciol klamie ? Jesli nie to czemu sie tak zaciekle broni przed ta ksiazkom - czyzby jednak mial cos do ukrycia ?
Moim zdaniem glówne '' fakty '' tej ksiazki takie jak zwiazek Jezusa i Marii Magdaleny to fikcja - no cóż , ale ta ksiaka ma (wedlug mnie) pewien cel - Dan Brown pokazuje to na przykladzie kosciola - kosciol nie jest wcale taki ''świety'' jak sie wydaje całym rzeszom wiernych. Autor kaze nam przejzec na oczy uswiadomic sobie ze te rzeczy ktore nam '' wtłaczaja '' przez pokolenia wcale nie sa takie jakie nam to zapodają, ze historia czasami moze klamac, ze mamy szukac prawdy, drążyć jak najgłębiej i starac sie zeby ta prawda wyszla na jaw, bo - idac za rozumowaniem Leigha Teabinga - ludzie maja prawo wiedzieć.
Rodza sie pytania : czy kosciol klamie ? Jesli nie to czemu sie tak zaciekle broni przed ta ksiazkom - czyzby jednak mial cos do ukrycia ?
Moim zdaniem glówne '' fakty '' tej ksiazki takie jak zwiazek Jezusa i Marii Magdaleny to fikcja - no cóż , ale ta ksiaka ma (wedlug mnie) pewien cel - Dan Brown pokazuje to na przykladzie kosciola - kosciol nie jest wcale taki ''świety'' jak sie wydaje całym rzeszom wiernych. Autor kaze nam przejzec na oczy uswiadomic sobie ze te rzeczy ktore nam '' wtłaczaja '' przez pokolenia wcale nie sa takie jakie nam to zapodają, ze historia czasami moze klamac, ze mamy szukac prawdy, drążyć jak najgłębiej i starac sie zeby ta prawda wyszla na jaw, bo - idac za rozumowaniem Leigha Teabinga - ludzie maja prawo wiedzieć.