Uczciwość księży
: sob lis 22, 2008 7:43 pm
Czy inkasowanie tysiąca zł za ostatnia posługę duchową jaka jest msza św. związania z pogrzebem da się logicznie wytłumaczyć?
Forum młodzieżowe - porozmawiaj z nami na każdy temat. U nas nie ma tematu tabu!
https://narkoza.pl/
Młodzi, głupi... Myślicie, że każdy ma dużo pieniędzy, a dobry samochód jest wyznacznikiem ustytuowania społecznego? Cóż, mam nadzieję, że Wasze płytkie myślenie zostanie zagubione z wiekiem.No za cos ksiądz musi kupowac te samochody ;]
Kolego, to Ty chyba nie wiesz co tam dzieje się naprawdę- na wsi to każdy coś rzuci a w miastach to różnie bywa... Ksiądz jest sługą Boga a nie biznesmenem, który ma jeździć super samochodem... nie o to chodzi... on sam się decyduje i to powinno się wiązać nie z kasą ale z wiara i oddaniem... to powołanie i ofiarowanie się ludziom a nie kieszeniom biednych staruszek, które są naciągane przez takich "dobrych" księży... gorzka prawda jest taka, że Bóg i sutanna stają się przykrywką dla takich ludzi....Raymond pisze:Cóż, mam kolegę księdza i powiem Ci, że rzeczywistość nie jest taka wesoła. Księża muszą płacić gminie za każdego mieszkańca należącego do parafii. I to niezależnie, czy chodzi do kościoła, czy nie. A poza tym, kasa, którą dostają jest wynagrodzeniem za ich posługę (chciałbyś pracować za darmo?) i mogą z tym zrobić co zechcą: przeżreć, przepić (choć nie wypada) i Ciebie to gówno powinno obchodzić. To ich realnie zarobiona kasa i nie rozumiem, dlaczego nie mogą sobie za nią kupić ładnego samochodu, czy drogich perfumów.
A niby czemu nie? Do końca życia ma przemierzać świat autobusem? Księżom szybki samochód też jest potrzebny w razie nagłych przypadków.Ksiądz jest sługą Boga a nie biznesmenem, który ma jeździć super samochodem
Dobra, dobra - wiem. Ale co? Za darmo będzie jadł i pił? Nie, musi mieć pieniądze na różne potrzeby. A kasa od staruszek nie idzie tylko dla niego. Trzeba jeszcze dać na konserwację zabytków i różne tego typu sprawy. Procent, jaki ksiądz dostaje z "tac", to jakieś 15-25%, a nie tyle, ile łącznie "uzbiera".on sam się decyduje i to powinno się wiązać nie z kasą ale z wiara i oddaniem
Jasne. By zostać księdzem potrzebne jest parę lat cholernie ciężkich studiów teologicznych. Później, jako ksiądz codzienne odprawiane mszy. I nawet, jeżeli na mszy nikt się nie zjawi, ksiądz mus czytanie wygłosić.to powołanie i ofiarowanie się ludziom a nie kieszeniom biednych staruszek, które są naciągane przez takich "dobrych" księży... gorzka prawda jest taka, że Bóg i sutanna stają się przykrywką dla takich ludzi....
A gdzie tak jest, powiedz mi? Ilu księży w Polsce może pozwolić sobie na takie 'wygodne życie'? Mówisz tu o zwykłych, poczciwych proboszczach, czy może arcybiskupach czy innych Rydzykach?właściciel wypasionego domku za pieniądze wiernych, rozumien normalny dom- ale hotel na siedem pokoi i parę łazienek dla dwóch ksieży- tego w sumie nie mogę pojać????
Dodaj do tego także sytuacje, w których księża potrafią się potem obrazić jeśli nie dasz wystarczającej sumy jaka zaspokoiłaby ich żądze- wiem brutalnie powiedziane ale spotkalem się parę razy już z taką sytuacją.Roboolik pisze:Czy inkasowanie tysiąca zł za ostatnia posługę duchową jaka jest msza św. związania z pogrzebem da się logicznie wytłumaczyć?