Strona 1 z 5

!!!Złość!!!

: śr mar 29, 2006 7:50 pm
autor: Kasiak
Wkurzają mnie ludzie, którzy wyrzywają się na innych za ich niepowodzenia, kiedy są zdenerwowani lub kiedy im coś niepasuje.
Dlaczego ludzie myślą, że jeśli ich coś denerwuje lub coś im nie wychodzi to mają prawo wyżywać sie na innych tylko dla tego, że nie potrafią sobie radzić z własnym napięciem.
Bo niby czemu ja mam być później nabuzowana i smutna tylko z tego powodu, że ktoś wyżywa na mnie swoje humorki i swoje widzi mi się?!!
Wkurzają mnie ludzie którzy w taki sposób poprawiają sobie humor - kosztem innych.
Kiedy stykam sie z tego typu ludźmi, to poprostu czasem, kiedy nerwy już naprawdę mi puszczają, wolę obrucić się na pięcie i poprostu odejść nie odzywając się do takiej osoby. W innym wypadku mogłabym wybuchnąć.
Czy wam też zdarza się stykać z takimi ludźmi? Co sądzicie na ten temat?

: czw mar 30, 2006 6:41 pm
autor: Kasiak
Najgorsze jest to jak wyżywa się na tobie ktoś ci bliski i choć chciałbyś mu się postawić to wolisz się nie odzywać, bo po co wywoływać kolejną kłutnię(?). Wtedy bardziej bolą lecące z oczu łzy. Bardziej niż te zadane pięścią. Bo boli kiedy się kogoś kocha, a on potrafi czasem się zachować jakby mu wogóle na tobie nie zależało.

: pt mar 31, 2006 4:54 pm
autor: ozeh
ja niestety nie umiem siedziec cicho jesli ktos robi mi jakies wyrzuty. tak juz mam niestety i czasem zaluje ze taki jestem. starsznie latwo mnie nakrecic do powiedzenia slow ktorych potem zaluje i ktorych nigdy bym nie powiedzial bo tak nie mysle.

: pt mar 31, 2006 7:45 pm
autor: Kasiak
Wiem coś o tym.....Trudno jest później wybaczyć....Ale i trudno jest przeprosić i przyznać się do błędu.

: pt mar 31, 2006 10:11 pm
autor: ozeh
najtrudniej spojrzec prosto w oczy. to takie glupie uczucie przyznac sie do bledu ale jednak trzeba to zrobic. mialem to wczoraj... ehhh, szkoda gadac ale ciesze sie ze juz mam to za soba.

: sob maja 20, 2006 9:23 am
autor: MARDOK
Ja tez tak mam, ale od pewnego czasu staram sie z tym walczyc i unikać zlości, zamieniac ja w dobro. To jest strasznie trudne bo bliscy twierdza ze daje sie innym ''doić'' i manipulowac a wcale tak nie jest. To strasznie mnie wkurza ale tlumie to i zamieniam w zapał do zrobienia czegos dobrego ...
mam tu cos - moze to chociaz troche wam pomoze http://prace.sciaga.pl/13735.html
sprobojcie zastosowac taki trening ...

: sob maja 20, 2006 10:55 am
autor: xTrollx
złość wcale nie jest złą emocją, jesli umiemy ją w odpowiedni sposób wyładować, i to bynajmniej nie na osobach trzecich, psu winnych ;]
własnie przerąbane mają wszelkie osoby pracujące w urzędach czy pod telefonem co pracują z klientami, jak koles czegos nie wie, albo cos mu nie pasuje, nie rozumie czegoś albo np. bank sie pomylił to zaraz przychodzi/dzwoni i opierdala bogu ducha winną doradczynię... no i wlasnie, najlepiej panować nad swoimi emocjami, już nie mowie, ze czesto ludzie w afekcie puszczają kosmiczne wiązanki, ale trzeba uważać, żeby kogoś nie urazić, bo co może taka pani Henia w Lucasie, że bank wysłał nie tą fakture co trzeba i ona za to jeszcze zbiera na własny kark od frustratów ;]

: sob maja 20, 2006 4:40 pm
autor: elmonk
Jak to sie mowi, z kim sie przystaje takim sie staje i to chyba moze troche odniesc do tego co napisales xTrollx, bo jesli takie osoby mozna powiedziec na codzien spotykaja sie z niezyczliwoscia, zloscia i ciaglymi pretensjami to pozniej to wszystko w nich sie kumuluje i z kolei te osoby znowu na kims innym to wszystko probuja wyladowac...a nie wystarczylo by troche dac od siebie i sprobwac sie opanowac, byc milym dla pani z okienka czy z pod telefonu, i moze kiedys to spokojne i mile podejscie do nas wroci ;]

: sob maja 20, 2006 6:54 pm
autor: xTrollx
no ale jak to wytlumaczysz jakiemus burakowi? :|

: pn maja 22, 2006 6:21 am
autor: Kasiak
xTrollx pisze:przerąbane mają wszelkie osoby pracujące w urzędach
..miło bo właśnie tam mam staż :mrgreen: ...moja złość powoli przemienia się w flustrację. Bo jak można się opanowywać, kiedy największy ból sprawia ci najbliższa osoba? Bo mój jakże "wspaniały"facet, np., ma do mnie pretensje, że nie wie gdzie jest jego portfel, który sam schował w schowku...a później jak mu go dałam to jeszcze oczywiście ma pretensje, że to aj go tam schowałam. Ciekawe jak mogłam schować jego portfel, skoro ja prowadziłam, a to on siedizał na miejscu pasażera a mi do jego portfela tyle co kij. Można się zdenerwować.