Czy Bóg istnieje?
- malinowy_dzem
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: czw lut 08, 2007 7:06 pm
- Lokalizacja: Poznań (prawie ;P)
Tajemnica wiary
Tego czy bóg istnieje nie mozna udownodnić, dlatego nigdy sie tego tak naprawdę nie dowiemy. Bo to jest TAJEMNICA WIARY!!!!. zapamietajcie sobie tajemnica wiary. I jak ja mam niby wierzyc, kiedy na każde pytanie pada taka własnie bezsensowna odpowiiedź. Tajemnica wiary... pssss... (oto mój komentarz), wiecej chyba nie warto mówiec. Zresztą nie chce nikogo obrażać. Ja nie wierzę.
Chyba nie miałeś na myśli tego:anabolix pisze:jak to nie można ja juz wam udowodniłem wystraczyło przeczytac !!
Może się jednak szarpnij i jednak przepisz. Jakoś nie wydaje mi się że za pomocą kosmologii kwantowej da się jednoznacznie wykluczyć istnienie Boga.anabolix pisze:hmm na to pytanie jest prosta odpowiedz nie chce mi sie przepisywac 2 stron z ksiazki ale podam zrodło Michał Heller "Kosmologia Kwantowa"strona 108 i 109 i wszystko jasne ...
biblia juz mi nie potrzebna ani kościół
Mam wrażenie, że uważasz że twoje argumenty są jedynie słuszne i nikt inny nie ma racji. Ja mam jakoś wrażenie, że jednak nie są i ktoś inny też może mieć rację.anabolix pisze:temat juz dawno do zamknięcia
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.
Nie, nie wierzę.
Przeczytałam.
I nie oświeciło mnie.
Fikcja literacka?
Człowiek ma naturalną potrzebę uciekania w wiarę w cuda. Wyjątkowe, niewytłumaczalne zjawiska interpretuje subiektywnie. Czasami czuje się taki maleńki, biedny, zagubiony w wielkim, złym świecie, że tylko wiara w nieograniczone Dobro i Sprawiedliwość jest ukojeniem, pocieszeniem. Jedni są bardziej, inni mniej podatni na wirtualne prawdy wiary katolickiej - czy jakiejkolwiek innej.
dowod jest wiele i jak ktos chce to je zauwazy.poczytaj biblie i pismo swiete to moze sie czegos dowiesz...
Przeczytałam.
I nie oświeciło mnie.
Fikcja literacka?
Tak.a te wszystkie historie ktore dotychczas byly zapisywane w pismie, ksieza, tyle ludzi wierzacych, skad to sie moglo wziac?bo jakis typ powiedzial:"jest Bóg"??tyle wystarczylo zeby ludze na calym swiecie go slawili?
Człowiek ma naturalną potrzebę uciekania w wiarę w cuda. Wyjątkowe, niewytłumaczalne zjawiska interpretuje subiektywnie. Czasami czuje się taki maleńki, biedny, zagubiony w wielkim, złym świecie, że tylko wiara w nieograniczone Dobro i Sprawiedliwość jest ukojeniem, pocieszeniem. Jedni są bardziej, inni mniej podatni na wirtualne prawdy wiary katolickiej - czy jakiejkolwiek innej.
Coraz bardziej w tym temacie denerwują mnie ludzie którzy ledwo co weszli w dorosłość, a już pozjadali wszystkie rozumy. Czy nawoływanie do czynienia dobra i miłości bliźniego można nazwać czymś wirtualnym. Nie wydaje mi się. A chęć uwierzenia w jakiś lepszy świat nazywasz podatnością? Rodzice Cię nie kochali?Beztroskizm pisze:Jedni są bardziej, inni mniej podatni na wirtualne prawdy wiary katolickiej - czy jakiejkolwiek innej.
Na razie wierzę, bo nie widzę innej drogi w moim życiu, co będzie dalej czas pokaże. Niczego nie zakładam za bezwzględny pewnik, bo nie jestem wszystkowiedzący i nigdy nie będę.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.
To są prawdy uniwersalne...Czy nawoływanie do czynienia dobra i miłości bliźniego można nazwać czymś wirtualnym.
Wierzę w Człowieka.
Nie wierzę w zjawiska nadprzyrodzone, dusze, cuda, świętości i chodzenie po wodzie...
Niebo jest tu, na ziemii.A chęć uwierzenia w jakiś lepszy świat nazywasz podatnością?
Piekło też.
Czegoś tu nie rozumiem. Jak można mówić o niebie i piekle nie wierząc w żadnego Boga?Beztroskizm pisze:Niebo jest tu, na ziemii.
Piekło też.
To co piszesz jest raczej nie możliwe. Jeśli już to świat jest mieszanką tych dwóch realiów(jeszcze nie widziałem i nie słyszałem o raju na ziemi). A czy ktoś jest poza naszym pojmowaniem czy go nie ma dowiemy się jak zakończymy żywot.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.
Moim zdaniem Bóg to jakaś ''wielka siła'', ktora nami w jakies sposob kieruje. Natomiast nie wierze w faceta siedzącego na fotelu z długoą brązowa brodą jak ilustruja w ksiazeczkach dla Dzieci. W kazdy karju Bog jest zwany inaczej. W np. starozytnym egipcie czciło sie Boga, ktory byl faraonem. Ale nie bylo czegos takiego jak Bog w niebie. To jest moje zdanie. Oczywiscie kazdy moze miec inne. Pozdrawiam.