Klopoty z blokersami
: czw lip 13, 2006 9:06 pm
Dzień dobry wszystkim mam taki mały problem i chciałbym się wyżalić tutaj wam. Nazywam się Andrzej i jestem z wykształcenia elektrykiem, ale pracuje jako kelner. Moi rodzice byli pszczelarzami ojciec czesto pije. Niestety niemogłem wyżyć z pszczelarstwa dlatego musiałem zatrudnić się jako kelner. Moj brat Piotrek wyjechal do Anglii. Moja siostra jest jeszcze młoda i pracuje z tatą, który nawet jak teraz jest na emeryturze to dalej pracuje i interesuje sie pszczelarstwem. Moi rodzice mieszkają troszke dalej od ulicy na któej są te nieszczęsne bloki i w których kupiłem mieszkanie wyprowadzając się z domu rodzinnego. Ostatnio mieszkam cały czas z rodzicami, bo już niewytrzymuje po prostu. Te blokersy dokuczają mi z powodu mojego wyglądu i głosu już ponad 2 lat, ale teraz to już nawet rzucali mi butelkami w roślinki na balkonie zrywając całe zawieszenie z doniczkami. Najgorsze jest to, ze jedną doiniczke z kaktusem dostałem na 17 urodziny, a teraz oni mi popsuli to wszystko i zdeptali kaktusa, aż się po prostu płakać chciało. Mam 21 lat i jak dzwonie na policje, że mnie wyzywają i obrzucają śnieżkami to policja mi mówi, że oni na takie sprawy czasu niemają i że powinienem sobie poradzić z takimi gówniarzami.
Kiedyś wyrzucałem śmieci i 14 letni mieszkaniec tych włąśnie bloków pijany chciał wymusić odemnie papierosa więc powiedziałem, ze niedam im, ponieważ nie kupiłem papierosów po to aby rozdawać, a oni na następny dzień jak mój brat Piotrek wracał z działki wywrócili go na rowerze i pobili. Niemogl on wytrzymac naosiedlu i wyjechal do Angli. Wniosłem sprawe do sądu ale odroczyli ją, bo powiedzieli, ze niemam dowodów i sam niewiem co tak naprawde sie stało, a oni przesiedzieli w więzieniu tylko 48 godzin po czym wyszli i mścili się na mnie wyzywając mnie pod balkonem i pisząc sprejem na murach np. że "Czul to kapuś i konfident". Dlatego postanowiłem się wyprowadzić na jakiś czas i ostatnio wracałem do domu po prawie 2 miesiącach a tam jakieś pijane 14 latki chciały odemnie 3 złote na piwo, a ja powiedziałem, ze niemam, a oni pobiegli po starszych kolegów, więc uciekłem do domu i w nocy wziąłem do rodziców najważniejsze rzeczy z domu np. komputer, ciuchy, dokumenty. Niewiem w ogóle co zrobić powiedzcie mi co radzicie, ponieważ niewytrzymuje już z tymi osiedlowymi bandami, a przecież ja im nic niezrobiłem, a tak mnie nienawidzą i wyśmiewają.
Kiedyś wyrzucałem śmieci i 14 letni mieszkaniec tych włąśnie bloków pijany chciał wymusić odemnie papierosa więc powiedziałem, ze niedam im, ponieważ nie kupiłem papierosów po to aby rozdawać, a oni na następny dzień jak mój brat Piotrek wracał z działki wywrócili go na rowerze i pobili. Niemogl on wytrzymac naosiedlu i wyjechal do Angli. Wniosłem sprawe do sądu ale odroczyli ją, bo powiedzieli, ze niemam dowodów i sam niewiem co tak naprawde sie stało, a oni przesiedzieli w więzieniu tylko 48 godzin po czym wyszli i mścili się na mnie wyzywając mnie pod balkonem i pisząc sprejem na murach np. że "Czul to kapuś i konfident". Dlatego postanowiłem się wyprowadzić na jakiś czas i ostatnio wracałem do domu po prawie 2 miesiącach a tam jakieś pijane 14 latki chciały odemnie 3 złote na piwo, a ja powiedziałem, ze niemam, a oni pobiegli po starszych kolegów, więc uciekłem do domu i w nocy wziąłem do rodziców najważniejsze rzeczy z domu np. komputer, ciuchy, dokumenty. Niewiem w ogóle co zrobić powiedzcie mi co radzicie, ponieważ niewytrzymuje już z tymi osiedlowymi bandami, a przecież ja im nic niezrobiłem, a tak mnie nienawidzą i wyśmiewają.