Strona 1 z 1

cos...

: pt gru 01, 2006 4:16 pm
autor: kruszynka
Witajcie... potrzebuje rad bo juz nie mam sił ;( Moja mama pije... nie jakos notorycznie, ale raz na jakis czas....ale teraz jakos przez 3 tyg. prawie codziennie. A pije dłuugo z .... 20 pare lat... ale gdzies raz na 6 mies . Ciagle sie na mnie drze .... wyzywa od kurw itd... szarpie... w ogóle... Mój tata jest prawie cały dzien w pracy. Czasem nie ma go pare dni... tak jak mojej mamy. potrafi wyjsc pijana i wrócic nie wiadomo kiedy... rok temu jej tydzien nie było...a 2 tyg temu 2 dni... pojechała samochodem. Zabrali jej prawojazdy... 4 lata woziła mnie do szkoły... teraz musze zasuwac sama.... i oczywiscie sie ze mnie nabijają ;( Zyletke wziełam by sie zabic... nadgarstki były pociete, ale nie miałam odwagi zeby sie zasztyletowac... we wtorek ryczałam jak głupia... miałam przy sobie tabletki... ale powstrzymywałam sie ... w wakacje wybiła mi szybe w drzwiach... w ogóle miałąm pokój rozwalony... kiedys pojechała ze mna na miasto... i rozwaliła samochód ... od dziecka wszedzie mnie ciagneła ze soba... przymusem. Zawsze miałam z nia dobry kontakt a teraz jej nic nie mówię... od kad nie chciała zabic mojego ojca... to ten ja kilka razy udezył... przestałam sie uczyc... łapie 1,2,3 czasem ...4 nie mam warunków... ciagle krzyki . Mam chora babcie... rodzenstwo mieszka daleko... a jezeli cos komus powiem to jak jest trzeźwa to ma do mnie pretensje... Zabrała wczoraj karte od bankomatu... super Tylko ze mój tata nie ma kasy bez karty I co my mamy jesc :/ ? Nie wiem co mam robic.... sorka za błedy

: pt gru 01, 2006 7:46 pm
autor: AdminNarkoza
Witaj.
Z tego, co napisałaś nie masz łatwego życia.
Dobrze zrobiłaś próbując porozmawiać z rodzicami, choć nie przyniosło to skutku.
Nie znam twojej sytuacji dokładnie, nie wiem ile klas pozostało Ci do ukończenia.
Ale jeżeli do twoich rodziców nic nie dociera to może warto zastanowić się nad przeprowadzką do rodziny? Wiem, że to może być upokarzające, ale jeżeli masz normalną rodzinę to na pewno Ci pomogą i zrozumieją, dlaczego chcesz się wyprowadzić z domu. Za przyjęcie Cię pod "dach" odwdzięcz się niekoniecznie pieniążkami, ale np. możesz pomagać w domu, ogrodzie, sprzątać...
Oczywiście jest więcej możliwości takich jak np. wizyta u psychologa, ale w tej kwestii pozwolę wypowiedzieć się osobą bardziej obeznanym w temacie.
Pozdrawiam

: pt gru 01, 2006 11:42 pm
autor: xTrollx
Nie wiem co mam robic....
Ale co robić z czym dokładnie? Z brakiem jedzenia, pijącą matką, kiepskimi ocenami?

Ogólnie rzecz biorąc warto o tym z kimś pogadać (jakis telefon zaufania czy coś w tę nutę, gdzie po pierwsze wyżalisz się i częściowo ci ulży, a po drugie dostaniesz fachowe informacje, jak poradzić sobie z różnymi problemami, które będzie można wykorzystać aby zmienić to i owo).

Co do podcinania żył albo samobójstwa (to mnie trochę irytuje, bo ostatnio w kazdym temacie występuje cos takiego) - to nie jest żadne rozwiązanie. Odradzam takie zabiegi. Jeśli myślisz, że w twoim życiu gorzej być nie może, pomyśl, że po śmierci to co było tutaj, na ziemi, było małym piwem, przy tym co moze czekac cie pozniej...

: sob gru 02, 2006 9:41 am
autor: kruszynka
admin pisze: nie wiem ile klas pozostało Ci do ukończenia.

mam 14 lat...

admin pisze:to może warto zastanowić się nad przeprowadzką do rodziny?


Rodzina? Mam tylko brata... który sam ma małe mieszkanko... mieszka z dziewczyna i dzieckiem...

: wt gru 05, 2006 9:36 pm
autor: warzywcio
hej.wogole podziwiam Cie ze postanowilas napisac o tym problemie na forum.tutaj latwiej jest cos powiedziec i latwiej wydaje mi sie uzyskac pomoc.jestes jeszcze mloda wiec nie bardzo wiem jak Ci pomoc bo jesli powiem ci o przeprowadzce to bedzie to chyba nienajlepszy sposob.chyba ze do jakeijs rodziny badz bliskich znajomych.masz takich?

: wt sty 02, 2007 6:40 am
autor: FazeR
Przeprowadź się ale przed wyjazdem wygarnij wszystko rodzicom możo to im coś :-| uświadomi