Strona 1 z 2

Rozłam w kadrze siatkarek

: czw sie 31, 2006 12:25 pm
autor: misanthropiac
Panie osiągnęły jeden z największych sukcesów w polskim sporcie w ostatnich latach. Zdobyły dwa mistrostwa europy z rzędu!! Zdecydowanie warte są tematu.
Jednakowoż najnowsze ich dokonania wołają o pomstę do nieba. Wraz z odejściem (miejmy nadzieję tymczasowym) Doroty Świeniewicz (ciąża) zespół momentalnie stracił znaczną część swojej wartości. Klęską, pogromem, katastrofą, tragedią można nazwać występ w pierwszym turnieju WGP. Mając za sobą najlepszą publiczność świata ugrać tylko dwa sety to hańba, klęska, skandal, ujma, skaza, wstyd, poniżenie, upokorzenie, znieważenie, kompromitacja, sromota, dyshonor i niesława. A warto dodać, że przeciwniczki nie były najwyższej klasy (prócz Włoszek, mistrzyń świata, z którymi jednak Polki uporały się w finale ME). Drugi start w WGP był równie fatalny. Niebywałą plamą była porażka z Koreankami z południa (w 3 chyba secie do 10!) 2:3.
Jakby tego było mało, dzisiaj na przeciętnego kibica jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość o wykluczeniu genialnej Małgorzty Glinki z kadry.
Prawdę powiedziawszy, wobec absencji Glinki i Świeniewicz nie znaczymy już NIC. Czy zatem piękny (dosłownie i w przenośni) sen się skończył :?: Czy to już koniec "orlic Niemczyka" :?:

: czw sie 31, 2006 12:52 pm
autor: xTrollx
Może i to tragiczne, ale wychodzi na to, że bez dwóch światowej klasy siatkarek nasza reprezentacja się sypie! Teksty w stylu "trenujesz albo spierdalaj" nie są nowością w ustach szkoleniowców. Uważam też, że wina wcale (może lepiej powiedzieć - nie do końca) leży po stronie Niemczyka, od zawsze panowały zasady, że trzeba niezle się napocic, aby grać w meczach, jak ktoś tego nie respektuje i woli siedziec podczas treningów na ławie, niech pozniej się nie dziwi, że nie ma wstępu na boisko, kolejka chętnych długaaaa... a to że w kolejce mistrzyń wielu (o ile w ogole) nie ma, to już problem drugorzędny.

W każdym bądź razie jak tak dalej pójdzie, to daleko nie zajdziemy.

: czw sie 31, 2006 6:00 pm
autor: misanthropiac
xTrollx pisze:Teksty w stylu "trenujesz albo spierdalaj" nie są nowością w ustach szkoleniowców. Uważam też, że wina wcale (może lepiej powiedzieć - nie do końca) leży po stronie Niemczyka, od zawsze panowały zasady, że trzeba niezle się napocic, aby grać w meczach, jak ktoś tego nie respektuje i woli siedziec podczas treningów na ławie, niech pozniej się nie dziwi, że nie ma wstępu na boisko, kolejka chętnych długaaaa...
Ale z drugiej strony miała lekką kontuzję kolana. Powinna się oszczędzać chociażby po to, żeby jej nie pogłębić. W naszej kadrze jest NIEZASTĄPIONA, Niemczyk powinien wziąć to pod uwagę. Na dobrą sprawę nie wiadomo po czyjej stronie wina leży. Z prasy tego się nie dowiemy. Fakty są takie: on nie daje sobie w kaszę dmuchać, ona uniosła się honorem. A kadra umiera...
a to że w kolejce mistrzyń wielu (o ile w ogole) nie ma, to już problem drugorzędny.
No właśnie, niezastąpiona. Gdy Niemczyk wyrzucił z kadry swoją córę (niech to świadczy o tym, że surowy i sprawiedliwy to trener) zrazu zastąpiły ją Bełcik i Śliwa. Schedę po podobnie wykluczonej Leśniewicz znakomicie przejęła Zenik (jakkolwiek teraz nie jest w wielkiej formie). Ale Świeniewicz i Glinki nikt już nie zastąpi. Niech przemówią za nie następujące tytuły: MVP Mistrzostw Europy '03 (Glinka) i '05 (Świeniewicz)...

: czw sie 31, 2006 9:54 pm
autor: xTrollx
misanthropiac pisze:Ale z drugiej strony miała lekką kontuzję kolana. Powinna się oszczędzać chociażby po to, żeby jej nie pogłębić.
No ale chwila, albo może ćwiczyć i daje z siebie wszystko, albo nie ćwiczy i grzeje ławę.
Zresztą w tym momencie zaczynam rozumieć Niemczyka, w sumie skoro jest kontuzjowana, to lepiej żeby się nie frasowała w GP; a że nie obeszło się bez focha to inna sprawa ^^

Jeśli drużyna opiera się na jednym zawodniku to to jest gówno nie drużyna ... A gdyby (odpukać) Glinka kopyrtnęła? Wtedy co, kadra leży, bo jest niezastąpiona?? :/ Do kitu z taką kadrą.

: czw sie 31, 2006 10:17 pm
autor: misanthropiac
xTrollx pisze:No ale chwila, albo może ćwiczyć i daje z siebie wszystko, albo nie ćwiczy i grzeje ławę.
Albo świczy indywidualnie. Jeśli miała lekką kontuzje kolana, to mogła np. ćwiczyć obronę.
Jeśli drużyna opiera się na jednym zawodniku to to jest gówno nie drużyna ... A gdyby (odpukać) Glinka kopyrtnęła? Wtedy co, kadra leży, bo jest niezastąpiona?? :/ Do kitu z taką kadrą.
Fakty są takie, że teraz na w miarę godnym poziomie gra Milena Rosner (choć duuuużo jej brakuje do wymienionych wielokrodnie DŚ i MG), czasami przebłyski ma Zenik, a resztę kadry można zaorać...

: pt wrz 01, 2006 6:40 am
autor: Kasiak
To fakt, ostatnio nasze panie nie spisują się najlepiej...no ale w sporcie tak jest. Raz się przegrywa raz wygrywa...nie ma skutecznej recepty na zwycięsto. Porażką są jedynie zagrania trenerów, którzy często nie potrafią dobrać odpowiedniej grupy zawodników do przeciwników.

: pt wrz 01, 2006 9:17 am
autor: xTrollx
misanthropiac pisze:w miarę godnym poziomie gra Milena Rosner
Miałem o tym wspomnieć, ale wypadło mi z głowy... ostatnio praktycznie jedyna zawodniczka, która gra z głową, tylko wzrostu brakuje ...
Taka Skowrońska, swego czasu "wielka gwiazda"; a teraz CZASEM tylko krótka wejdzie i co piąta zagrywka :| Bełcik czasem ma przebłyski, ale gra nierówno ... I masz tu babo placek ;]
Kasiak pisze:Porażką są jedynie zagrania trenerów, którzy często nie potrafią dobrać odpowiedniej grupy zawodników do przeciwników.
Jakieś konkrety może? :>

: pt wrz 01, 2006 9:22 am
autor: Kasiak
Np. wystawianie na pierwszy set słabych zawodniczek lub takich, które wypycha się na boisko, bo muszą się pokazać. I tak jest w każdej dziedzinie, nie tylko w siatkówce.

: pt wrz 01, 2006 9:32 am
autor: xTrollx
Kasiak pisze:wystawianie na pierwszy set słabych zawodniczek
no chwila, gdyby były rzeczywiście słabe, to nie zasiadywałyby w kadrze.

Zespół składa się z dobrych i lepszych (na tle państwa) i teraz w pierwszym secie mamy skatować te lepsze, a pozniej na decydujące starcia wstawic dobre, bo lepsze nie będą miały nawet jak oddechu złapać...? Jak ktoś ostro trenuje i robi postępy to nie widze przeciwwskazań do wystawienia go w meczu, choćby z faktu, że skoro ma pozniej występowac w pierwszej szóstce, to musi przyzwyczaić się do prawdziwej gry o wysoką stawkę.

: pt wrz 01, 2006 9:38 am
autor: Kasiak
Nie o to chodzi. Po prostu trzeba być trenerem z głową. Jeśli chce wsadzić jakąś słabszą zawodniczkę, to OK, ale niech nie wsadza 4 słabych i 2 dobre, bo to będize masakra na boisku. Proponowałabym raczej odwrotny system. Jasne, że należy wystawiać nowe zawodniczki, ale najpierw pożadnie trzeba je do tego przygotować i wyszkolić na tyle, by wiedizały co w danym momencie mają robić i nie grać na schematy tylko z głową, bo czasem jak się patrzy jakie głupie błędy popełniają, to płakać się chce.