Brak przyjaciół, brak dziewcyzny, wielkie nudy...
: wt lut 10, 2009 12:28 pm
Witam. Mam pewien duży problem. Pewnie niektórzy będą się z tego śmiać i tylko mi jechać, ale ja po prostu nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie mam przyjaciół, kogoś takiego komu mógłbym się wyżalić, czy poważnie pogadać. Obecnie mam ferie i szczerze mówiąc nie mogę się doczekać ich końca. Rodziców nie stać na jakiś wyjazd, a ja nie mam z kim wyjść na podwórko i tak siedzę cały czas w domu kompletnie zanudzony. Kiedyś mi to nie przeszkadzało, bo w zupełności starczał mi komputer i gry, ale teraz już dorosłem i komputer najnormalniej w świecie mnie nudzi. Chciałbym gdzieś wyjść, porobić coś fajnego, pośmiać się… Co prawda mam kolegów, ale brakuje mi tego kogoś, z kim widziałbym się co dzień, czy mógł szczerze pogadać. Kolegów mam tylko z obecnej klasy, ale raczej trudno jest kogokolwiek namówić na jakiś wypad. Po prostu każdy ma już tam jakieś swoje grupki przyjaciół, niestety ja nie… Przez to, że praktycznie nigdzie nie wychodzę, nie mam też dziewczyny, choć mam już taki wiek, że chciałbym ją mieć. Podkochuje się w pewnej dziewczynie z obecnej klasy, lecz niestety za dużych szans u niej nie mam, co jeszcze dodatkowo mnie dobija… Niedługo koniec liceum i wiadomo, że niektórzy powyjeżdżają studiować do innych miast. I tego się obawiam. Teraz jeszcze raz na ruski rok wyjdzie się gdzieś z chłopakami z klasy, choć nie za często, pogada się na GG… a jak skończy się liceum to co wtedy? Wiadomo, że kontakty się pourywają i wtedy już zupełnie nie będzie się do kogo odezwać. Proszę o jakieś rady, bo po prostu ja już psychicznie nie wytrzymuje… Straszne nudy, nie ma gdzie wyjść i do kogo się odezwać, do tego nieszczęśliwa miłość… Pomórzcie, proszę. Wiem, że niektórzy z Was będą pisać, że użalam się nad sobą itp. ale ja po prostu już nie wytrzymuję…
Jeszcze jedno pytanie: jest jakiś specjalista (taki psycholog, ale nie wiem jak to się dokładnie nazywa jeśli ma się takie problemy), do którego można się zgłosić i pogadać? Bo z każdym dniem czuję się coraz gorzej i przychodzą mi do głowy durne mysli...
Jeszcze jedno pytanie: jest jakiś specjalista (taki psycholog, ale nie wiem jak to się dokładnie nazywa jeśli ma się takie problemy), do którego można się zgłosić i pogadać? Bo z każdym dniem czuję się coraz gorzej i przychodzą mi do głowy durne mysli...