Autoagresja

Wasze problemy dotyczące życia i nie tylko. Nie wiesz co zrobić? Napisz...
punky_princess

Post autor: punky_princess » pn paź 16, 2006 5:08 pm

Autoagresja to ciężki temat. Często osoby które przez to nie przesżły nie rozumieją tych które nie potrafią sobie z tym poradzić. Kiedyś jak się ciełam po jakimś czasie zauważyłam że moja koleżanka także sie pocieła. I wtedy powiedziała miże kiedyś mnie nie rozumiała po co to robie, nawet smiała sie z tego. Ale teraz wie co czuje. I wie ze to na prawde pomagało. Na szczęście sobie z tym poradziłam choć było trudno, cholernie trudno. Później już nawet nie musiałam mieć doła ani nic z tych rzeczy że miec ochote siegnąć po żyletkę, ale udało mi się z tym wygrac. Choć blizny są po dizś dzień. Z resztą czemu się dzwić jak potrafiłam podczas jednego seansu zrobić około 50 dziar. I mnie to nie bolało. Może tylko troche, ale to był przyjemny ból. I wiem ze to może brzmi absurdalinie ale tak było. Osoby ktore wiedziały o tym ze sie tne pytały czy tego zalowałam pozneij. I moja odpowiedz chyba ich dzwiła. Bo zawsze odpowiadałam przeczaco. Nie żałuje, choć czasem jednak do tej pory nachodzi mnie ochota, ale to bardzo zadko, tylko jak sobie o tym przypomne.

grim_reaper

Post autor: grim_reaper » wt paź 17, 2006 5:33 pm

Julia pisze:najważniejsze jest, by te osoby same siebie zaakceptowały.. to jest pół sukcesu :)
Tylko jak tego dokonać? :)

noname

Post autor: noname » śr paź 18, 2006 2:30 pm

wiec tak to ze ktos ma sznyty itp nie zawsze znaczy ze sobie nie radzi.... sa tez inne przyczyny robienia takich rzeczy.... druga sparawa zeby zdobyc czyjes zaufanie potrzeba wielkiej ilosci czasu... trzecie osoby ktore sobie nie radza i uwazaja sie za gorsze sa bardzo zamkniete w sobie (no bo przeciez sa gorsze wiec jak ty mozesz z nimi gadac--> ich czeste stwierdzenie) i zeby im pomoc tonie mozna stwierdzic ze o z nia jest cos nie tak tnie sie pogadam z nia zaufa mi powie pomoge tonie tak zeby pomoc takeij osobie musialbys miec jej zaufanie jeszcze z przed czasow tniecia sie.. ajk juz mowilam ogolnie zeby zaufac trza wiele czasu a przy takim zamknieciu w sobie to jest bardzo bardzo trudne i tego czasu potrzeba strasznie duzo... kolejna sprawa dotyczaca wysylania gdziekolwiek mialam kolezanke ktiora sie ciela jej mama wyslala ja do psychologa a terapeta nie byl w stanie jej pomoc przez bite 45min on siedziala i sie nie odzywala.... takie osoby nie chca pojscia nigdzie bo jesli sa niepelnoletnie to dowiedza sie o tym ich rodzice a oni boja sie ich reakcji sadza ze ci beda wsciekli..... takim osobom naprawde ciezko pomoc sczzegolnie ejsli jest sie tylko ich znajomym jesli jest sie przyajacielem nalezy rozmawiac i pokazywac ze jest sie przy nich calym soba wyciagac gdzies by nie myslaly za duzo niepotrzebnie o tym co jest trapi...jesli sa to problemy w ktorych mozemy pomoc to nalezy sprobowac pomoc lecz na pewno nie w sposob "zrobie to za ciebie"....bo to moze tylko dobijac ze my umiemy oni nie...z tym tzreba byc bardzo delikatnym
Ostatnio zmieniony śr paź 18, 2006 2:31 pm przez noname, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ