Eh....
Eh....
Witam =|
Mam pytanie mam kiepskie kontakty z ojcem i co mam robić ??
Nasze rozmowy polegają na 4 słowach
Cześć
Pa
Nara
będę o 23 (Mogę wrócić o 24 nie widzi różnicy )
Zawsze mówi że jestem do bani co mam z tym zrobić.
Traktuje mnie jak by mnie nie było =|
Ale jak się z nim pokłócę to mówi ze mam iść pograć w tą głupia grę kosza
Mam pytanie mam kiepskie kontakty z ojcem i co mam robić ??
Nasze rozmowy polegają na 4 słowach
Cześć
Pa
Nara
będę o 23 (Mogę wrócić o 24 nie widzi różnicy )
Zawsze mówi że jestem do bani co mam z tym zrobić.
Traktuje mnie jak by mnie nie było =|
Ale jak się z nim pokłócę to mówi ze mam iść pograć w tą głupia grę kosza
Pozdrawiam Capi =)
- Pinacolada
- Początkujący
- Posty: 60
- Rejestracja: ndz sie 17, 2008 1:00 pm
- Lokalizacja: Made In China.
Wg. najlepszym sposobem byłby psycholog. Bo sama rozmowa to przeważnie nigdy nic nie daje... wiem po sobie. Chwilę jest dobrze, a potem wraca to co było... może poproś o wsparcie mamę? Ale naprawdę - najlepiej iść do psychologa
'G - gromadzisz go w sobie i spijasz
N - niszczy pali mosty zabija
I - instynktownie budzi fobie
E - elementarne w walce z wrogiem
W - lecz wróg jest w tobie i nim płoniesz...'
N - niszczy pali mosty zabija
I - instynktownie budzi fobie
E - elementarne w walce z wrogiem
W - lecz wróg jest w tobie i nim płoniesz...'
psycholog jest dobrym rozwiązaniem.
powiedz mi, ile masz lat i od kiedy masz z ojcem taką sytuację?
może przedstawię Ci moją sytuację.. oboje z Ojcem mamy silne i bardzo podobne do siebie charaktery. o ile ja [w przeciwieństwie do niego] potrafię się przyznać do błędu, o tyle ani ja ani on nie dajemy za wygraną, a kiedy się kłócimy już tak naprawdę ostro dochodzi do równie ostrej wymiany zdań. nasze rozmowy też są nieraz ograniczone, często nie mogę na nim polegać [choć jest dobrym człowiekiem i Ojcem], jesteśmy dla siebie w najlepszym wypadku obojętni i też mijamy się bez większych uczuć.
ALE
wszystko wzięło się po trochu z mojego braku odpowiedzialności. byłam młodsza, głupsza, wiele głupiego narobiłam. do tego byłam [i nadal trochę jestem] pyskata i arogancka - wiadomo, okres dojrzewania. sama nie zauważałam swoich wad, oni wszyscy byli be, a ja byłam ta poszkodowana - standard. [dlatego też pytałam o wiek]
nie wiem czy się dostatecznie jasno wyraziłam, jestem cholernie zmęczona. nie znaczy to oczywiście, że twierdzę, że Twoja sytuacja jest taka sama jak moja. chodzi mi o to, że może po prostu Ty po drodze też popełniasz masę błędów, których nie dostrzegasz? może także macie silne charaktery i dlatego się ścieracie?
ja np nie potrafię z Ojcem porozmawiać. w ogóle. ale może Ty będziesz potrafił to zrobić? z doświadczenia wiem , że rozmowa jest niesamowicie pomocna i wiele daje.
może też jest tak, że Ojciec z jakichś przyczyn Cię nie akceptuje? nie wiem. nie znam ani Ciebie ani tej sytuacji, więc wyjścia masz dwa - rozmowa z ojcem, albo rozmowa z psychologiem, a później.. z ojcem.
życzę powodzenia (:
powiedz mi, ile masz lat i od kiedy masz z ojcem taką sytuację?
może przedstawię Ci moją sytuację.. oboje z Ojcem mamy silne i bardzo podobne do siebie charaktery. o ile ja [w przeciwieństwie do niego] potrafię się przyznać do błędu, o tyle ani ja ani on nie dajemy za wygraną, a kiedy się kłócimy już tak naprawdę ostro dochodzi do równie ostrej wymiany zdań. nasze rozmowy też są nieraz ograniczone, często nie mogę na nim polegać [choć jest dobrym człowiekiem i Ojcem], jesteśmy dla siebie w najlepszym wypadku obojętni i też mijamy się bez większych uczuć.
ALE
wszystko wzięło się po trochu z mojego braku odpowiedzialności. byłam młodsza, głupsza, wiele głupiego narobiłam. do tego byłam [i nadal trochę jestem] pyskata i arogancka - wiadomo, okres dojrzewania. sama nie zauważałam swoich wad, oni wszyscy byli be, a ja byłam ta poszkodowana - standard. [dlatego też pytałam o wiek]
nie wiem czy się dostatecznie jasno wyraziłam, jestem cholernie zmęczona. nie znaczy to oczywiście, że twierdzę, że Twoja sytuacja jest taka sama jak moja. chodzi mi o to, że może po prostu Ty po drodze też popełniasz masę błędów, których nie dostrzegasz? może także macie silne charaktery i dlatego się ścieracie?
ja np nie potrafię z Ojcem porozmawiać. w ogóle. ale może Ty będziesz potrafił to zrobić? z doświadczenia wiem , że rozmowa jest niesamowicie pomocna i wiele daje.
może też jest tak, że Ojciec z jakichś przyczyn Cię nie akceptuje? nie wiem. nie znam ani Ciebie ani tej sytuacji, więc wyjścia masz dwa - rozmowa z ojcem, albo rozmowa z psychologiem, a później.. z ojcem.
życzę powodzenia (:
- Cinderella
- Świeżak
- Posty: 5
- Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:48 pm
I nie kłóć się z nim od razu tylko normalnie, spokonnie porozmawiaj. Wydaje mi sie ża jak tylko gadacie to jeden z was "wybucha". pilnuj się, zbyś nie był to ty. Powiedz mu jak bardzo zależy ci na dobrych kontaktach z ojcem. poproś mamę, a jesli to nic nie da- psycholog.
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry.