Śmierć - boicie się?

Ogólna dyskusja na temat życia.
Mężczyźni - zakaz wstępu.
Ważka

Post autor: Ważka » pt mar 09, 2007 5:05 pm

Śmierci się nie boję. O śmierci nie myślę. Bo i po co?
Ludzie, którzy się jej boją, aż mnie dziwią. Sama w sobie śmierć jest niczym.
Za to niezmiernie ciekawi mnie co się z człowiekiem dzieje jak już umrze. I tyle z mojej strony.

message_22

Post autor: message_22 » sob mar 10, 2007 1:13 pm

Nie boję się. Mam dwie teorie na to co jest po śmierci:
1. Zamieniamy się w to, co wierzyliśmy za życia. Czyli jeśli wierzyliśmy, że idziemy do nieba to tam zapewne idziemy.
2. Po śmierci nie ma nic. Nasza dusza czy z czegokolwiek się składamy znika. Więc jeśli nas nie będzie, to o co się martwić? ;-)

KoKo:)

Post autor: KoKo:) » sob mar 10, 2007 2:48 pm

Pewnie się boje,ale jeszcze większy ból i strach odczuwam,gdy pomyślę,co by było,gdyby umarła mi najbliższa osoba na świecie...

Awatar użytkownika
kobieta
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 318
Rejestracja: pn mar 12, 2007 3:18 am

Post autor: kobieta » pn mar 12, 2007 4:09 pm

dużo zależy od tego, w co człowiek wierzy.
jeśli jest się katolikiem i wierzy, że po śmierci coś jest, to człowiek chyba boi się mniej. tak mi się wydaje. myśli się wówczas, że to nie jest koniec, lecz tylko "przejście" do innego życia.

natomiast ludzie niewierzący mają chyba gorzej. śmierć jest definitywnym końcem. a wówczas może nie tyle strach, co żal że coś się skończy i nagle przestaniemy istnieć.

ale faktycznie gorsza jest chyba śmierć bliskich. ale czy to nie egoistyczne znowu?
?

Andrzej321

Post autor: Andrzej321 » ndz mar 18, 2007 8:18 am

Ja sie nieboje smierci. PRZECIERZ WIADOMO ZE MAMY ZYCIE WIECZNE. wiec czego tu sie bac mozna korzystac z niego na calego.:-)

Nandulówna

Post autor: Nandulówna » czw mar 22, 2007 1:40 pm

Ja się też nie boję śmierci. Już się nie mogę jej doczekać xP. Ale to zależy jeszcze kiedy. Chciałabym umrzeć przed moim pieskiem. Nie wyobrażam sobie życia bez psiny mojej kochanej. Ja mam obesję na punkcie śmierci. Jak się dowiem ile ktoś ma lat, to sobie liczę, kiedy może umrzeć z estarości xP.

anonimka

"tylko głupiec nie boi się tego co nieznane"

Post autor: anonimka » pn mar 26, 2007 1:18 pm

Ktoś kiedyś powiedział "tylko głupiec nie boi się tego co nieznane" - otóż śmierć jest nieznanym, wielu z nas nie odczuwa bezpośredniego lęku przed śmiercią ale w głębi siedzi coś co nie daje nam spokoju - czym jest śmierć - końcem a może dopiero początkiem? W życiu jest wiele skrajnosci. Przytoczę pewną sytuacje - pewien młody chlopak chciał odebrać sobie zycie, próbował to zrobić już kilkakrotnie ale za każdym razem ktoś "mu w tym przeszkodził". Po jakimś czasie zachorował a wyniki badań były jednoznaczne - nowotwór mózgu .. złośliwy! Momentalnie ZACHCIAŁO MU SIĘ ŻYĆ! Dopiero gdy zrozumiał co go czeka, jakie zagrożenie czycha - zobaczył piękno życia, zauważył wspaniałych ludzie których wcześniej nie dostrzegał, ale los nie był łaskawy i kazał mu się pożegnać ze światem.. wnioski wyciągnijcie sami..

ghost1511

Post autor: ghost1511 » wt mar 27, 2007 7:19 pm

Smierc nie jest niczym nadzwyczajnym kazdego to kiedys spotka nikt sie przed nia nie uchroni. A kazdy sie jej boi tylko ze niektorzy to maskuja.

Piórek

Post autor: Piórek » śr mar 28, 2007 9:30 pm

Śmierć jest nieunikniona - to fakt.
Możemy się oszukiwac, ze to nas nie spotka prędko, bo jesteśmy młodzi... Ale nikt tak naprawde nie wie kiedy cokolwiek kogoś spotka. Rozmawiasz z kumplem o dziewczynach i kumpel musi na moment isć do domu... Spóźnia się... Szukasz go, a okazuje się, że potrącił go samochód... Wiem, że oklepany przykład i mnie oskarżycie o pieprzenie farmazonów, ale taka prawda...
Nie raz zrozmyślałem nad śmiercią, co to będzie? Może Bóg nie istnieje? W samym ateiźmie zawarta jest teza, że po śmierci nie ma nic... poprostu mózg zjadaja robaczki ;)
Nie raz chciałem sie zabić, ale brakowało tego czegoś, hmm... odwagi i to co pisał przedmówca, ludzie boja sie nieznanego :)

greenka

Post autor: greenka » pn kwie 02, 2007 9:03 am

Piórek pisze: Nie raz chciałem sie zabić, ale brakowało tego czegoś, hmm... odwagi i to co pisał przedmówca, ludzie boja sie nieznanego :)
Nie łącz śmierci z odwagą. Dla mnie samobójstwo to akt tchórzostwa. Ucieczka od problemów- najłatwiejsze wyjście...wiem, że czasami trudno jest poradzić sobie z problemami, ale samobójstwo to nie rozwiązanie.
Trochę odeszłam od tematu...

Nie boję się śmierci. Tak, ludzie boją się nieznanego, ale we mnie to tylko potęguje ciekawość. Nie oznacza to, że będąc ciekawą chciałabym się przekonać jak to jest umrzeć. Jeszcze trochę chciałabym pożyć :-) Boję się trochę tego, co jest potem.

ODPOWIEDZ