Jeśli chce popełnic samobojstwo to robi to a jeśli nie to walczy dalej. Ale nie wszyscy maja taką siłę aby poradzić sobie z tymi problemami. Człowiek rodzi się z tą możliwością właśnie po to aby wybrać czy chce życ czy nie!xTrollx pisze:Czy dlatego, że ktoś ma problemy, z którymi nie może sobie poradzić, zaraz musi popełniać samobójstwo? Gdyby tak było, to w takim razie nie wiem po co człowiek rodzi się z możliwością wyboru
Wybór należy do nas...
Powiedz mi w takim razie co ma zrobić dziewczyna, która została zgwałcona przez przez chłopaka któremu ufała i traktowała jak przyjaciela? Nie ma oparcja w nikim nawet w rodzinie. Boi się wyjść na ulicę, nie ufa nikomu, wszystkie jej plany i marzenia "legły w gruzach", nawet nie ma z kim o tym porozmawiać. Ma walczyć? ale jak?!?!xTrollx pisze:Zresztą zeby na taki czyn sie rzucić, trzeba byc słabeuszem totalnym
Jak dla mnie slabosc czy silnosc psychiczna nie odgrywa tu najwiekszej roli, w tak skrajnych przypadkach jak napisalyscie kazdy moze stanac przed obliczem mysli samobojczej i na to nie ma rady, duzo zalezy od otoczenia czy w pore zareaguje i podejmie dzialania, bo osoba ktora jest skazana na sama siebie niewiele jest w stanie zdzialac.
Choc podkreslam zesamobojstwo nie jest zadnym rozwiazaniem. A co powiecie na ludzi ktorzy np w jakims wypadku traca nogi...a zyja i chca zyc dalej, wiec dla mnie samobojstwo nie jest rozwiazaniem zadenej sytuajcji, to jest po prostu akt ucieczkim, akt tchorzostwa.
Choc podkreslam zesamobojstwo nie jest zadnym rozwiazaniem. A co powiecie na ludzi ktorzy np w jakims wypadku traca nogi...a zyja i chca zyc dalej, wiec dla mnie samobojstwo nie jest rozwiazaniem zadenej sytuajcji, to jest po prostu akt ucieczkim, akt tchorzostwa.
No wlasnie, tylko ze nawet jesli sie ja straci nie powinno jak dla mnie siegac sie do takiego dzialania. Napewno nie jedna osoba walczyla z myslami samobojczymi, i nie jedna napewno probowala ale duzo z nich pozniej zapewno zalowalo tego co probowalo zrobic, gdy znalezli w koncu w zyciu szczescie...