Spowiedź
niestety masz racje... a co do twojej wypowiedzi nika mam znaczy nie ja moi rodzice znajomego ksiedza ma parafie niedaleko stad. chodzil on do szkoly z moim tata i udzielal im slubu... fajny ksiadz i troche zwariowany... nie wiedzial jak z nim rozmawiac jak przyszedl do nas do domu czy "prosze ksiedza??" czy "prosze pana" napoczatku zaczelem jak z ksiedzem a potem powiedzial ze nie jest tu jako ksiadz i zebym mu mowil normalnie a ze ciekawy to ze se lubi jezdzic na scigaczu hehe ogolnie spoko
Wogóle to masakra...tyle czasu zbieraja na kościół czasami, a efektów nawet po roku nie widać. Ja przestałam dawać na składkę. W miesiącu 5 os. rodzina wydaje na składki 20 zł...policz ile chleba mogli by za to kupić. Poza tym jak widzę czasem tą babkę z kościoła jak codzinnie przychodziłą do sklepu i kupywała po całym wózku rzeczy na obiadek dla księdzy...a jest ich może z 5 w parafii to dzięki bardzo! Nie dziwie się, że proboszcz ma taki bęben.