Po śmierci..
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
O kuchnia, ale temat... Jaki sens miałaby śmierć, gdyby nie była śmierciom
A propos Chrześcijańskiego punktu widzenia: po śmierci ponoć jest niebo, po prostu sielanka i zero zmartwień. Jaki sens ma więc pełne stresów i nieprzyjemności życie doczesne? Nie powinno być tak, jak w Quo Vadis? Neron zarządza masakrę chrześcijan, oni zaś wydają się być wręcz zadowoleni z tego faktu (!!!!), gdyż czeka na nich miejsce u boku Pana, w niebie...
A propos Chrześcijańskiego punktu widzenia: po śmierci ponoć jest niebo, po prostu sielanka i zero zmartwień. Jaki sens ma więc pełne stresów i nieprzyjemności życie doczesne? Nie powinno być tak, jak w Quo Vadis? Neron zarządza masakrę chrześcijan, oni zaś wydają się być wręcz zadowoleni z tego faktu (!!!!), gdyż czeka na nich miejsce u boku Pana, w niebie...
Po śmierci... mam w głowie mętlik, całe życie byłam wychowywana na katoliczkę, a ostatnio chyba zaczynam wątpić. Czasem wydaje mi się, że jest niebo innym razem że nie ma nic, tak jakbyśmy spali i budząc się myśleli iż nic nie śniliśmy, tyle że nie budząc się. Kiedyś parę razy myślałam, że może istnieje reinkarnacja.