Po co go szukać, skoro nie chce się ujawniać? Ja szanuję jego prywatność.kinga17 pisze:Istnienia Boga nie można ani udowodnić, ani nie można mu zaprzeczyć. Biblia mówi nawet, że musimy przez wiarę zaakceptować istnienie Boga: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają”. Gdyby Bóg tego chciał, mógłby po prostu się pojawić i udowodnić całemu światu, że istnieje. Ale gdyby to zrobił, nie musielibyśmy w niego wierzyć.
Oj, ależ humorzasty ten Bóg. W ST z lubością gnębi Egipcjan na różne sposoby, zabija Onana za to, że "marnował nasienie" Zaś od 1 n.e. nagle okazuje się litościwy, miłosierny (mniejsza o to, że rozumie przez to wysłanie syna na rzeź) i w ogóle spoko ziom. Chce żeby go szukać, ale ponoć nie chce się ujawniać, nie ma zamiaru ingerować w dzieje świata, ale klęczeć na grochu by doznać "łaski pana" owszem trzeba.
Ktoś mi to wytłumaczy?