pawel1990 pisze:Przecież ksiądz jest człowiekiem, jest narażony na pokusy jak każdy
To, że jest narażony na pokusy nie oznacza, że im ulegnie. Nie jesteśmy zwierzętami, żeby zakładać, że każdy facet w tym ksiądz widząc chętną dziewczynę nie przepuści takiej okazji.
kobieta pisze:pawel1990 napisał/a:
wszyscy ludzie są równi w oczach boga
Bóg wymaga więcej od Jego przedstawicieli niż od zwykłych śmiertelników. wydaje się to oczywiste.
To jest jak z pracą. Jeden ma większą ilość obowiązków, drugi mniejszą. Ten co ma obowiązków więcej, ma więcej okazji, żeby coś spieprzyć. Ksiądz tak samo. Bóg ocenia go jak każdego innego człowieka, ale będzie go rozliczał np. dodatkowo z celibatu, czyli bardziej szczegółowo. Mimo, to równość jest.
Vader pisze:Jestem naocznym swiadkiem gdy ksiadz wlazil do burdelu, ale oczywiscie wczesniej zdja koloratke...
To tak jak w tej reklamie: Facet parkuje samochód w wolnym miejscu, akurat tak się składa, że naprzeciwko burdelu. Wysiada i chce wrzucić monetę do parkometru, ale nie ma drobnych, więc chce rozmienić. Najbliżej jest burdel - wchodzi rozmienia i gdy wychodzi z burdelu spotyka swoją przyjaciółkę... . Skojarzenie jest jedno: bowiem jak wytłumaczyć komuś, że się w burdelu rozmieniało pieniądze? Chyba najbardziej kretyńska wymówka... a jednak prawdziwa
O księdzach słyszałem już wiele. Np. w szkole średniej jakaś klasa organizowała przedstawienie. Była też rola księdza i żeby było bardziej wiarygodnie ksiądz jednemu z aktorów przyniósł sutannę. W szkole zrobiło się głośno gdy ten uczeń znalazł w keiszeni ulotkę jakiegoś burdelu. Okazało się jednak, że ulotkę najpierw ktoś z uczniów wsadził i afera nakręcona była sztucznie.
Vader pisze:Czlowiek jest po to stworzony by zachowac ciaglosc gatunku a tu ksiadz swym celibatem go przerywa i nie wierze oraz nigdy nie uwierze by taki ksiadz zostal prawiczkiem do konca zycia gdyz jest to awykonalne...
Ja kiedyś nie chciałem uwierzyć, że młodzi ludzie dobrowolnie pchają się w "robotę" polegającą na klepaniu różańców i odmawianiu gorzkich żalów. Nie chciałem uwierzyć, że ludzie dobrowolnie idą setki kilometrów na pielgrzymce, skoro mogą jechać autobusem lub pociągiem. Nie chciałem wierzyć, a uwierzyłem, gdy dowiedziałem się, że 21 koleś na studiach jeszcze nigdy nie całował się z dziewczyną (w sumie patrząc na niego nic dziwnego
).
Vader pisze:Nie zgadzam sie w 90% Czlowiek nie nauczy sie w pelni co to oznacza rodzina, nie zakladajac jej samej. To, ze czlowiek zyl w normalnej rodzinie nie oznacza, ze moze na ten temat prawic wyklady, jak dla mnie to jest z deczka smieszne...
Wg. Twojej teorii żaden kardiochirurg nie może wykonywać operacji na sercu, bo nigdy nie był chory na serce, więc nie wie jak to jest.
Jako dorośli ludzie powielamy schematy rodziców, w jakimś procencie je weryfikujemy, bo np. stwierdziliśmy, że zachowanie mamy lub taty było niewłaściwe, często oglądamy z daleka inne rodziny i stwierdzamy, że tam jest w jakieś kwestii lepiej niż u nas i to też staramy się zmienić.
Vader pisze:A nie lepiej uczyc o tym majac juz wlasna rodzine i nie mowic o czyms o czym nie ma sie pojecia?
Jako dorosły człowiek będziesz się tego uczył - zgoda, ale bardzo dużo wyniesiesz z domu, a sporo da Ci też kontakt z ludźmi i opinie specjalistów na dane tematy.
Teraz już się wypomina księdzu samochody, a co by było jakby ksiądz miał córkę-modnisię? Ale by zazdrość była. Wolę sobie tego nie wyobrażać.