Reggae
wws
wszytskie wschody słońca - Ty i Ty (remixed )
moze to nie rege ale podobno dub ma cos podobnego w swej stylistyce... oceńcie sami
moze to nie rege ale podobno dub ma cos podobnego w swej stylistyce... oceńcie sami
Indios Bravos...Kasiak pisze:Wczoraj słyszałam taki zespół....hmmm....jak on się nazywał...Indianos Bravos...bodajże. Bardzo mi się podobało. Czy ktoś z was tego słuchał?
Ta...
Znam ich. Ale znam ich tylko i wyłącznie dlatego, że robię sobie z tego jaja.
Jak dla mnie to jest nieudolna próba tworzenia reaggae
Oczywiście nikomu nie zabraniam ich lubić...
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Coś się zrobiło zbyt sielankowo na forum, więc ktoś musi wsadzić kij w mrowisko. Zgłaszam się na ochotnika.
Ja nie rozumiem tego gatunku. Denerwujące gitary, pracujące schametem "brzdęk-pauza-brzdęk-pauza" i kosmetyczne zmiany w nużącej sekcji rytmicznej. Jako taką robotę wykonują tylko instrumenty tworzące linię melodyczną, a i tak nie należy przed nią padać na kolana. Dla mnie gatunek bezwartościowy, od dziesiątek lat nie rozwija się, stagnacja jest tu niemal niespotykana.
Niemal, bo drugim "ewenementem" jest punk rock. Od początku aż do dziś (i pewnie przez kilka dekad jeszcze) "3 akordy, darcie mordy". PR był impulsem do powstania takich gatunków jak Thrash Metal, Grindcore (mam tu na myśli ten prawdziwy, np. Brutal Truth i Napalm Death) i hardcore, a sam w sobie jest nieprzeciętnie wtórny i przewidywalny. Punkowcy uważają, że wartością są teksty, co wprawia mnie w konsternację. Anarchizm połączony z lewacką mentalnością (trzeba być jakimś schizofrenikiem, żeby być za anrchizmem i socjalizmem!) przeraża swoją pustką. W dodatku jest to jak najbardziej prymitywny i gówniarski bunt. Krytyka "systemu" jak najbardziej nieobiektywna, choćby świat był mlekiem i miodem płynący, to i tak "fak de system". To raczej nie sprawia, że człowiek myślący bierze te liryki na poważnie... No i ten gatunek, jak już wspomniałem, daleki jest od jakiejkolwiek prograsji, rozwoju. I nie wmówicie mi, że innowacją jest, że na jakiejś Pidżamie Porno lub Farben Lehre (swoją drogą oba to polskie punkopolo) pojawiła się trąbka, bo to wzbudza raczej śmiech politowania.
A przecież nawet gatunki uznane za mniej ambitne idą do przodu. W hiphopie można znaleźć zadziwiające eksperymenty (vide moi ulubieni nowojorczycy z Dalek), nawet techno przebyło drogę od schranza i minimalu do form dzisiejszych!
Może znacie jakieś nowatorskie i eksperymentalne kapele reggae lub punkowe, które zmieniły by mój brutalny osąd? :->
Ja nie rozumiem tego gatunku. Denerwujące gitary, pracujące schametem "brzdęk-pauza-brzdęk-pauza" i kosmetyczne zmiany w nużącej sekcji rytmicznej. Jako taką robotę wykonują tylko instrumenty tworzące linię melodyczną, a i tak nie należy przed nią padać na kolana. Dla mnie gatunek bezwartościowy, od dziesiątek lat nie rozwija się, stagnacja jest tu niemal niespotykana.
Niemal, bo drugim "ewenementem" jest punk rock. Od początku aż do dziś (i pewnie przez kilka dekad jeszcze) "3 akordy, darcie mordy". PR był impulsem do powstania takich gatunków jak Thrash Metal, Grindcore (mam tu na myśli ten prawdziwy, np. Brutal Truth i Napalm Death) i hardcore, a sam w sobie jest nieprzeciętnie wtórny i przewidywalny. Punkowcy uważają, że wartością są teksty, co wprawia mnie w konsternację. Anarchizm połączony z lewacką mentalnością (trzeba być jakimś schizofrenikiem, żeby być za anrchizmem i socjalizmem!) przeraża swoją pustką. W dodatku jest to jak najbardziej prymitywny i gówniarski bunt. Krytyka "systemu" jak najbardziej nieobiektywna, choćby świat był mlekiem i miodem płynący, to i tak "fak de system". To raczej nie sprawia, że człowiek myślący bierze te liryki na poważnie... No i ten gatunek, jak już wspomniałem, daleki jest od jakiejkolwiek prograsji, rozwoju. I nie wmówicie mi, że innowacją jest, że na jakiejś Pidżamie Porno lub Farben Lehre (swoją drogą oba to polskie punkopolo) pojawiła się trąbka, bo to wzbudza raczej śmiech politowania.
A przecież nawet gatunki uznane za mniej ambitne idą do przodu. W hiphopie można znaleźć zadziwiające eksperymenty (vide moi ulubieni nowojorczycy z Dalek), nawet techno przebyło drogę od schranza i minimalu do form dzisiejszych!
Może znacie jakieś nowatorskie i eksperymentalne kapele reggae lub punkowe, które zmieniły by mój brutalny osąd? :->