Ale bajki opowiadasz.
Bez obrazy, ale jeżeli ktoś tu bajki opowiada, to nie ja.
Słuchaj masz 500 hektarów i do każdego pola zagrodzonego jest droga. To jest były pegeer.
I co z tego wynika?
Czasem sama sobie się dziwie jak to zrobiłam, wiem że jak ostatni raz zobaczyłam to było 150 km/h no ale troszkę próbowałam hamować.
No i nawet troszkę przyhamowałaś, pierdzielnęłaś w drzewo z prędkością mniejszą niż 150 i co się stało? Odbiłaś się i pojechałaś dalej? Przy takiej prędkości skończyłoby się to tragicznie.
Umiem jeździć samochodami, traktorami i ciężarówkami w wieku 12 lat szosowałam po polu traktorem i wleciałam w rów.
Faktycznie umiesz jeździć... .
Tak w Polsce są pola jednolite. Mama mi kazała ciskać na gaz cisnęłam...
Twoja matula jest chyba najbardziej nieodpowiedzialną osoba jaką znam. I piszę to serio.
Słuchaj jak po szosie można ok 250 km/h to po polu można 150 km/h nie widzę problemu zależy od człowieka...
Po raz trzeci zapytam, co to było za pole? Na samochodach się nie znasz, chociaż powinnaś skoro tak się interesujesz sprzętem i jeździsz od najmłodszych lat, ale chyba jakie to pole było to pamiętasz?
Na drodze są inne właściwości jezdne niż na polu, inne jest przede wszystkim tarcie. I tutaj nawet najmocniejsze silniki nie zdadzą się na nic.
Mój dziadek nie ma krów. I helikoptera też nie.
Czyli łąki możemy wykluczyć. Nie wiem jak na polu rżysku, albo na zaoranym polu wyciągnęłaś 150 km/h. Chyba w marzeniach... .
To nie mój pierwszy wypadek samochodowy. I pewnie nie ostatni. Niedawno jechałam ze znajomymi kolega kierował jechał setką i wyprzedzał na czarnym punkcie. Efekt rów... nikomu nic się nie stało... Nawet sobie nie wyobrażasz ile jest takich wypadków cichaczy, o których policja i Ty nie macie zielonego pojęcia.
A co to ma do rzeczy? Szczycisz się tym, że wylądowałaś w rowie? A co to ma do magicznej opowieści o kosmicznych prędkościach na polu?
I nie jestem takim niedoświadczonym kierowcą jak uważasz....
I pewnie z tego powodu jeszcze nie raz wylądujesz w rowie. Mankament polskich kierowców - wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach - nawet ludzi, którzy nie mają żadnej wprawy w ruchu drogowym. Królowie szos... brawo.