Malowac sie do szkoly czy nie...

Sposoby zajmowania się sobą, nowe trendy w modzie i styl ubierania się. Kolczyki, tatuaże, paznokcie...
Tulpen

Post autor: Tulpen » wt lip 11, 2006 10:01 am

Nie uważam, że powinno się zabronić malowania do szkoły, choć w wielu szkołach istnieje taki zakaz. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Lekki makijarz, matowe kolory, nie rzucające się w oczy. To tak jak np. z tatuarzami i kolczykami. Mogą być, ale raczej w miejscach publicznych i kameralnych powinny być schowane.

ishtar

Post autor: ishtar » wt lip 11, 2006 2:34 pm

skoro w publicznych i kameralnych powinny być ukryte to gdzie mają być eksponowane?
a co do zakazu jest on jak najbardziej w porządku, bo nie wszyscy potrafią się umalować, a widok 13latek z intensywnym błękitem aż pod łuk brwiowy i krwistą czerwienia na ustach jest straszny

Opiekunognia

Post autor: Opiekunognia » wt lip 11, 2006 5:21 pm

Oczywiście można czemu nie ale bez przesady! W 1 i 2 kl gimnazjum powinno sie z umiarem potem można coraz bardziej wkraczać w ten świat ale nigdy bez przesady!
Najgorzej wyglądają te z mocną kredką pod okiem i intensywną szminką!

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » wt lip 11, 2006 7:27 pm

Mam wrażenie, że jest wiele osób które albo dopiero co skończyły gimnazjum, albo są w III klasie gimn. i twierdzą, że w III klasie jest się na tyle dorosłym, że można zacząć się malować :)

A może jednak ta granica powinna się przedłużyć do szkoły średniej?
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

ant

Post autor: ant » wt lip 11, 2006 7:49 pm

g_irl pisze:też uważam, że w I i II klasie gim. malowanie się to przesada. wtedy ma się myśleć o nauce, a nie malowidłach
Illea pisze: Jeszcze zrozumiem III klasę, ale II i I to przesada.
ja zaczelam w I gim. tusz + kredka + błyszczyk , pomadka . nie widzę w tym nic zlego . maluje sie , bo dzieki temu atrakcyjniej sie czuje [ i nie wyklucza to dobrych ocen ] .

Pasażer

Post autor: Pasażer » wt lip 11, 2006 10:30 pm

a ja uwazam makijaz za calkowicie zbędny. znam setki dziewcząt ładnie sie prezentujacych bez tegoż. Nie potepiam, ale uwazam, ze "skoro nie widac roznicy (a czasem jest gorzej), to po co przeplacac?"

blue.girl

Post autor: blue.girl » śr lip 12, 2006 12:59 pm

ja sie nigdy nie malowalam, skonczylam I kl. LO i nadal nie zamierzam, bo po co? takie to puste mi sie wydaje. jedyne czego uzywam to pomadka-bezbarwna albo lekko rozowa

Illea

Post autor: Illea » śr lip 12, 2006 1:37 pm

Mam taką koleżankę, która nie mogła się malować, a była śliczna z buzi. Potem zamieszkała z mamą i zakazu nie było. Zaczęła chodzić na solarę, małować się i wygląda..okropnie! Tak sztucznie. Sama chcialabym sie kiedys malowac, ale ... czasem myślę, że to głupie. Powiedzmy pomaluję się i będę wyglądać ładniej i co? Ale czy to będę do końca ja?

Kasiak

Post autor: Kasiak » wt lip 25, 2006 12:10 pm

Delikatny makijaz popieram, ale bez przesady, bo szczena mi opada jak widzę czasem jak te młode mućki się malują. Poprostu brak stylu, klasy i wyczucia. Jeśli ktoś umie się malowac to bedize wiedział jaki makijaż jest dobry na jaką okazję.

Bluebird

Post autor: Bluebird » wt lip 25, 2006 5:13 pm

Ja jestem w szkole średniej i nie widze potrzeby, żeby się malować.
Po co mi to? Nie mam siły dbać o to, żeby nie przetrzeć oka, nie oblizać warg czy nie zrobić czegoś w podobnym stylu.
Tak samo jak nie układam sobie fryzury.
Uważam to za wyjątkowo zbędne :]

ODPOWIEDZ