Narkoza.pl - Forum młodzieżowe

Pyskaty pisze:a ty nie zrozumiałaś

Oczywiście, że zrozumiałam.

Pyskaty pisze:wiesz jest taki sobie koleś tylko nie pamiętam gdzie mieszkał z tłuszczu odsysanego od takich ludzi jak Ty robił sobie paliwo dzieki takim jak ty mógł sobie jeździć autem ;>

Nie mam zamiaru sobie odsysać tłuszczu żebyś mółg pojeździć samochodem (bo pewnie o sobie piszesz). Aż tak źle ze mną nie jest.

Droga Martuszko- jezeli akceptujesz siebie i dbasz o zdrowie to nie odchudzaj sie bo to katowanie siebie... moda na odchudzanie dotyczy ludzi, ktorzy nie wiedzą co można zrobić dobrego dla zdrowia, dieta- owszem ale nie same sucharki popijane wodą... Piękno wewnętrzne mówi samo za siebie

[ Dodano: 2009-01-20, 20:31 ]

Em. pisze:Mnie strasznie obrzydzają grube dziewczyny, które specjalne wkładają obcisłe, krótkie bluzeczki i tłuszcz im się spod nich wylewa. Za dużo ciała, żeby zauważyć odbicie w lustrze, nie mieścicie się w nim?

Oj to już brak gustu...

Em. pisze:tłuszcz im się spod nich wylewa

jak może im się tłuszcz wylewać ? chyba może kawał ciała wystawać ... ale że tłuszcz może sie przekuła gdzieś i zamiast krwi najpierw ścieka tłuszcz hmm

Martuch pisze:nie mam zamiaru nikomu imponować głupimi tekstami tak jak ty. I wcale nie próbóję na siłę być śmieszna i fajna.

ja nie imponuje nikomu .... jak ci imponują albo komukolwiek takie teksty to jesteś idiotką ... nawet jakbys próbowała to by wyszło jak z odchudzaniem czyli zawsze byś byla w tym samym punkcie ..

Martuch pisze:Nie mam zamiaru sobie odsysać tłuszczu żebyś mółg pojeździć samochodem

to nie ja niestety .. a szkoda

Em. pisze:Jeżeli dziewczyny w młodości o siebie nie dbały, to później są rezultaty. Ale zamiast umartwiać się swoimi kilogramami i wcinać kolejną czekoladę na poprawę humoru, nie lepiej wsiąść się za siebie? Poćwiczyć, przejść na dietę, nie unikać lekcji w-fu.
Mnie strasznie obrzydzają grube dziewczyny, które specjalne wkładają obcisłe, krótkie bluzeczki i tłuszcz im się spod nich wylewa.

Nie możesz mówić o wszystkich otyłych jak o jednej osobie. Niektórzy nic nie robią , żeby schudnąc, wcinają ile się da, wciskają się w ciuchy o dwa rozmiary za małe. Ale są też osoby, które robią wszystko by być chudszym i im się to nie udaje.

Fusa_20 pisze:Droga Martuszko- jezeli akceptujesz siebie i dbasz o zdrowie to nie odchudzaj sie bo to katowanie siebie...

Ale fajnie zabrzmiało to Martuszko xD. Niue mam zamiaru się odchudzać, bo to bez sensu według mnie. Zdorwe odżywianie i trochę sportu też mogą sprawić, że straci się trochę kilogramów.

Martuch pisze:Niektórzy nic nie robią , żeby schudnąc, wcinają ile się da, wciskają się w ciuchy o dwa rozmiary za małe.

Jak nie robią?? Robią! Już samo wciskanie się w mniejsze ciuchy motywuje Najlepsi to są Ci, którzy specjalnie kupują mniejsze rozmiarówki i czekają na lepsze czasy. Prawda jest taka, że powinni ruszyć dupę i coś zrobić-taka motywacja na wiele się nie zda.

Pyskaty nawet sobie nie wyobrażasz jak ranisz ludzi. Bo takie gadanie boli. Tak czytam te twoje posty i się non stop zastanawiam co Ci to daje...
Martuch, ale masz nadwagę czy otyłość?
Zresztą masz dopiero 15 lat! Wyrośniesz. I błagam Cię - nie przejmuj się niczym co Pyskaty pisze. :>
Zresztą ja nie rozumiem dlaczego uważa się, że chudsze są lepsze? Albo, że mają lepsze życie? Ja swojego życia za idealne nie uważam... a niektóre otyłe osoby mają je lepsze ode mnie ;> Więc wygląd nie ma nic do rzeczy. NIC A NIC.

olka080 pisze:chudsze są lepsze

Wzięło się to z Amerykańskich filmów, gdzie w szkole szczupłe panienki były the best, a osoby z nadwagą były cały czas terroryzowane przez "ładnych" kolegów.

Tak, żeś ten cytat dała, że jeszcze se ktoś pomyśli, że jak tak uważam xDD

olka080 pisze:Zresztą ja nie rozumiem dlaczego uważa się, że chudsze są lepsze?

Już się poprawiam Olku

Dziękuję :>:> Kolorku ^^

Wiecie z tym wyglądem to tak jest w wieku dojrzewania Potem się zmienia poglądy na niektóre sprawy... chyba.
Bo teraz - większość panienek co z tego, że chudych jak tępych? I pustych?
A te grubsze mają piękne wnętrze.
I właśnie to się doceni. W przyszłości.