Medyk, co prawda nie zawsze kobieta, ale w mundurze TEŻ chodzi. Nooo, chyba, że kobieta nie może być medykiem, to faktycznie, wtedy jasne, dlaczego mówiąc o wojsku dla kobiet nie można mieć na myśli lekarzybarbie pisze:nie trudno się domyślić, że skoro piszę o wojsku, to nie mam na myśli jakichś lekarzy, a mundurowych. no chyba, że nie wiedziałeś o tym, że kobiety chodzą w mundurach, no to już wiesz.
oświadczyny - kobieta mężczyźnie?
Sol, ale sądzę, iż zdajesz sobie sprawę, że ze względów choćby fizycznych nie każda kobieta nadaje się do wojska?
zresztą idąc Twoim tokiem myślenia, skoro jest równouprawnienie to ja chcę by facet urodził mi dziecko.
więc to:
kobiet nie dotyczy przymusowa służba wojskowa, facetów rodzenie dzieci.
można by rzec 1:1
zresztą idąc Twoim tokiem myślenia, skoro jest równouprawnienie to ja chcę by facet urodził mi dziecko.
więc to:
jest niestety niemożliwe.Sol pisze: Chciałbym, żeby wszystkich dotyczyło to samo.
kobiet nie dotyczy przymusowa służba wojskowa, facetów rodzenie dzieci.
można by rzec 1:1
Life hurts...
Póki co słowo żołnierz padło w dyskusji dwa razy i to z Twoich ust, pośród gęstego tłumaczenia. Mowa o wojsku. No ale o czym tu mówić nie znając podstaw -.-'a ja nie wzielam pod uwagę medyków pisząc o mundurach, bo rozmawiamy tu o żołnierzach
Podobnie jest z facetami ;> A mimo to jeśli nie przyniesie żółtych papierów i szeregu świstków na paskudne schorzenia, to do wojska prędzej czy później i tak trafi. I nie ma żadnego planowania, odkładania itp. itd. jak w przypadku kobiecej ciąży ;>kobieta pisze:ze względów choćby fizycznych nie każda kobieta nadaje się do wojska
A ja z miłą chęcią urodziłbym dziecko... .barbie pisze:a jesli chodzi Ci o mój stosunek do służby wojskowej, to z miłą chęcią bym ją odbyła.
Każdego zdrowego mężczyznę, który się nie uczy i ma więcej jak 18 lat. Może być nawet chudy jak modelka, a i tak trafi do woja.barbie pisze:no właśnie, różnica polega na tym, że facet jest z natury silniejszy, a do woja też byle kogo nie biorą.
Po pierwsze ja nie mówię o pracy w wojsku, tylko o odbyciu zasadniczej służby wojskowej. Trwa to obecnie 9 miesięcy i polega na wzmożonym wysiłku fizycznym. Nic by się kobiecie nie stało jakby trochę sobie po poligonie pobiegała z plecakiem, no chyba, że martwi się, że tipsy pogubi i obcas złamie.barbie pisze:zapominasz chyba o czymś takim, jak prawa człowieka. obowiązki nie powinny przekraczać jego możliwości. wiem jak praca w wojsku wyniszcza fizycznie nie jedna kobietę, bo widziałam. i wiem, jak ją znosi mężczyzna.
To ja też z chęcią mogę sobie pobiegać po poligonie pod warunkiem, że nie będę do tego "zmuszany, traktowany jak robot i ktoś to doceni". Bowiem w wojsku tego wszystkiego nie ma.barbie pisze:a mogę postać przy garach, posprzątać. nic mi to nie przeszkadza, a nawet powiem, że sprawia przyjemność. pod warunkiem że nie będę do tego zmuszana, traktowana jak robot i ktoś to doceni.
Odpowiedziałem Ci na to pytanie.barbie pisze:poza tym chciałabym usłyszeć odpowiedź na moje pytanie: to czujesz się feministą, czy nie ??
Nic się nie zmieniło. Ja uważam, że to nie ważne, czy oświadcza się kobieta, czy mężczyzna, bo liczy się uczucie, a Ty twierdzisz, że to obowiązek mężczyzny i Ty byś się nie oświadczyła. Z czym ja się nie zgadzam.barbie pisze:pozwolę sobie zacytować Twoje słowa, Sol. i teraz powiedz mi, czy zmieniłeś zdanie czy może zapomniałeś juz, że to nie umowa kunpa działki ?
Każdej zdrowej dziewczynie, nic by się nie stało jakby pobiegała trochę po poligonie. Niektóre zrzuciłyby te przeklęte kilka kilo, a nie wydawały kasę na masaże i fitnes kluby. Nie zmuszam nikogo chorego do odbywania służby w wojsku, ale zdrowa dziewczyna dałaby radę.kobieta pisze:Sol, ale sądzę, iż zdajesz sobie sprawę, że ze względów choćby fizycznych nie każda kobieta nadaje się do wojska?
Zresztą mnie się nikt nie pyta czy dam radę zrobić 50 pompek, ja je muszę zrobić.
A co to ma do rzeczy? Rodzenie dzieci w odróżnieniu od służby wojskowej nie jest obowiązkowe. Mnie od uchylania się przed WKU ganiać będzie żandarmeria, a Ciebie jeżeli nie będziesz chciała mieć dzieci?kobieta pisze:zresztą idąc Twoim tokiem myślenia, skoro jest równouprawnienie to ja chcę by facet urodził mi dziecko.
Jeszcze raz powtarzam - rodzenie dzieci to nie obowiązek, ale dobra wola kobiety. Wojsko jest obowiązkiem!kobieta pisze:jest niestety niemożliwe.
kobiet nie dotyczy przymusowa służba wojskowa, facetów rodzenie dzieci.
można by rzec 1:1
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
- ja liryczne
- Bywalec
- Posty: 110
- Rejestracja: ndz maja 06, 2007 5:06 pm
- Lokalizacja: z półki nad łóżkiem
- Kontakt:
A ja pozwolę sobie jeszcze raz powtórzyć, że ciąża nie zawsze zależy od nas i sam fakt obciążenia biologicznego, bycia płodną nie jest zbyt przyjemny nie tylko ze względu na konieczność zabezpieczenia, jeśli nie chce się mieć dziecka, ale również ze względu na tak zwaną menstruację, która wcześniej czy później w życiu kobiety nadejdzie. Kontrola menstruacji środkami farmakologicznymi to już inna sprawa, ale chcąc, nie chcąc musimy się pogodzić z tym, że mamy okres.Sol pisze:Jeszcze raz powtarzam - rodzenie dzieci to nie obowiązek, ale dobra wola kobiety. Wojsko jest obowiązkiem!
Rodzenie dzieci może i nie jest, ale okres przyjdzie pewnego dnia tak, czy siak, chociaż niekoniecznie każda dziewczyna tego chce.Sol pisze:Rodzenie dzieci w odróżnieniu od służby wojskowej nie jest obowiązkowe
spadają w dół kamienne posągi człowieczeństwa
1. Ciąża nie zależy od kobiety tylko wtedy gdy dojdzie do gwałtu, ale to już sprawa przypadku i każde takie zachowanie jest niezgodne z prawem i ścigane.ja liryczne pisze:A ja pozwolę sobie jeszcze raz powtórzyć, że ciąża nie zawsze zależy od nas i sam fakt obciążenia biologicznego, bycia płodną nie jest zbyt przyjemny nie tylko ze względu na konieczność zabezpieczenia, jeśli nie chce się mieć dziecka, ale również ze względu na tak zwaną menstruację, która wcześniej czy później w życiu kobiety nadejdzie. Kontrola menstruacji środkami farmakologicznymi to już inna sprawa, ale chcąc, nie chcąc musimy się pogodzić z tym, że mamy okres.
2.Co do okresu. A panowie często mają erekcję w najmniej odpowiednich momentach (i bardzo często to nie zależy od nich samych). Każdy ma swoje problemy, ale akurat to nie tyczy się naszej dyskusji.
Trafne określenie - "chce". Ja nie bronię żadnemu chłopakowi ani dziewczynie iść do wojska - jak chce to proszę bardzo, jeszcze to pochwalę i dam lizaka na drogę. Ale pomiędzy chcieć, a musieć jest gigantyczna różnica.ja liryczne pisze:Rodzenie dzieci może i nie jest, ale okres przyjdzie pewnego dnia tak, czy siak, chociaż niekoniecznie każda dziewczyna tego chce.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
a ja myślałam, że właśnie wokół niej się kręcimy. a przecież odbywając służbę wojskową wykonuje się różnego rodzaju prace, ćwiczenia.Sol pisze:Po pierwsze ja nie mówię o pracy w wojsku, tylko o odbyciu zasadniczej służby wojskowej.
zdaje się mówiłam o tym odnośnie równouprawienia, za którym nie jestem. to, że istnieją prawa i obowiązki, które moim zdaniem powinien mieć każdy człowiek, nie znaczy, że chodzi o wszystko. tak, jestem wybiórcza, bo twierdzę, że są rzeczy, do których nadaje się tylko mężczyzna i odwrotnie. ale powiedz mi dlaczego mam nie być rozważna i sama sobie szkodzić ?Sol pisze:To ja też z chęcią mogę sobie pobiegać po poligonie pod warunkiem, że nie będę do tego "zmuszany, traktowany jak robot i ktoś to doceni". Bowiem w wojsku tego wszystkiego nie ma.
ostatni raz tłumaczę. to, że nie oświadczyłabym się swojemu partnerowi wynika tylko z mojego usposobienia, nie z przekonań. czy tego chcę czy nie, mamy przełomowy XXI w. ja jednak jestem na to zbyt nieśmiała. o ile wiem, oświadczyny nie leżą w niczyich obowiązkach, więc jak jesteś nieśmiały, to się nie oświadczaj i czekaj, aż to zrobi kobieta. mnie też nikt do tego nie zmusi, będę niecierpliwie czekała na pierścionek od swojego mężczyzny.
Twoja odpowiedź mi nic nie dała, porozmawiamy jak odpowiesz wprost, tak/nie.
poza tym odniosłam wrażenie że albo prowokujesz, albo naprawdę jesteś typem marudy której nic nie pasuje. każdy staje przed jakimiś trudnościami, czasem to zależy od płci, ale nie zawsze.
i znów to samo. co sobie jeszcze wymyślicie ?ja liryczne pisze:Rodzenie dzieci może i nie jest, ale okres przyjdzie pewnego dnia tak, czy siak, chociaż niekoniecznie każda dziewczyna tego chce.Sol pisze:Rodzenie dzieci w odróżnieniu od służby wojskowej nie jest obowiązkowe
I ćwiczenia te z pewnością nie powinny żadnej kobiety załamać fizycznie. Ostatecznie proponowałbym wersję light. 9 miesięcy to też nie taki znowu długi okres czasu. Zresztą kobiety udowadniają, że jeżeli tylko chcą to potrafią dorównać kroku facetom.barbie pisze:a ja myślałam, że właśnie wokół niej się kręcimy. a przecież odbywając służbę wojskową wykonuje się różnego rodzaju prace, ćwiczenia.
Może więc łaskawie pozbędziesz się prawa głosu? Skoro nie ma równouprawnienia i nie jesteś za nim, to ja odbieram Ci prawo głosu z racji tego, że jesteś kobietą i nie jesteś mi równa.barbie pisze:zdaje się mówiłam o tym odnośnie równouprawienia, za którym nie jestem.
To śmieszne. Albo mamy takie same prawa i obowiązki, albo nie. O fizjologii i biologii chyba mówić nie będziemy, bo logiczne jest, że nie mamy na nią wpływu.
znaczy, że co?barbie pisze:i znów to samo. co sobie jeszcze wymyślicie ?
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl