oświadczyny - kobieta mężczyźnie?

Dyskusja na temat miłości i przyjaźni, znajomości - o pierwszej miłości, prawdziwej przyjaźni, nowych znajomościach, o swoich doświadczeniach...
Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » sob lip 21, 2007 4:10 pm

kobieta pisze:wystarczy, że się ożenisz, a Twoja żona nie będzie pracować i wojsko masz z głowy, żadnego uchylania się nie potrzebujesz
A jak żadna mnie nie będzie chciała?
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

jagodziczek

Post autor: jagodziczek » ndz lip 22, 2007 9:40 am

Sol pisze:A jak żadna mnie nie będzie chciała?
Taką niską masz samoocenę?

Awatar użytkownika
grzesiu
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 389
Rejestracja: czw lip 27, 2006 7:51 pm

Post autor: grzesiu » ndz lip 22, 2007 10:28 am

jagodziczek pisze:
Sol pisze:A jak żadna mnie nie będzie chciała?
Taką niską masz samoocenę?
Chodzi mu o to, "co by było gdyby". Poza tym popieram Sola. W takich oświadczynach nie widzę nic złego, chociaż byłoby to trochę dziwne.
Ostatnio zmieniony ndz lip 22, 2007 10:30 am przez grzesiu, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » ndz lip 22, 2007 10:46 am

jagodziczek pisze:Taką niską masz samoocenę?
A co to ma wspólnego z tematem?
Poza tym brać ślub po to, aby nie iść do wojska to jest dopiero nieszczęście i masakra. Kobietę trzeba kochać, a nie myśleć, że jak za mnie wyjdzie to nie wezmą mnie do woja.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

barbie

Post autor: barbie » pn lip 23, 2007 11:44 am

czasem takie przypadki tylko przyspieszają decyzję o ślubie. myślę, że jeśli dwie osoby się kochają, to mogą sobie w ten sposób pomóc.

kobieta, która oswiadcza się mężczyźnie musi być albo bardzo zdesperowana, albo po prostu mieć takie luźne podejście do wszystkiego, że nie ważne dla niej będzie, kto się oswiadczy, wazne by tylko być żoną swojego mężczyzny.
ja taka nie estem, po prostu przystaję na tym, że to rola faceta.

Awatar użytkownika
kobieta
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 318
Rejestracja: pn mar 12, 2007 3:18 am

Post autor: kobieta » pn lip 23, 2007 8:08 pm

Sol pisze: Poza tym brać ślub po to, aby nie iść do wojska to jest dopiero nieszczęście i masakra. Kobietę trzeba kochać, a nie myśleć, że jak za mnie wyjdzie to nie wezmą mnie do woja.
ale nikt Ci nie mówi, że masz tak robić. nadmieniłam tylko, że jest taka opcja.
niektórym akurat tak się trafia całkiem przypadkiem (tutaj bez ironii) że biorą ślub i dzięki temu nie idą, bo żona nie pracuje.
Life hurts...

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » wt lip 24, 2007 1:36 pm

kobieta pisze:niektórym akurat tak się trafia całkiem przypadkiem (tutaj bez ironii) że biorą ślub i dzięki temu nie idą, bo żona nie pracuje.
No tak, ale ostatnio, o ile nie mylę faktów, wojsko chyba uporało się z tym i wymówki w stylu "jedyny żywiciel rodziny" już nie działają?

barbie

Post autor: barbie » wt lip 24, 2007 1:58 pm

nie pasuje wam coś, panowie ? przez tyle wieków nic wam się nie działo, teraz sobie przypomnieli... nikt was nie zmusza do oświadczyn, sami decydujecie kiedy poprosić o rękę kobietę. te z nas, które nie odważyłyby się was wyręczyć, będą musiały cierpliwie czekać aż wy wykażecie inicjatywę.
nie róbcie jakiejś bufonady. myślałam, że zaręczyny są przyjemne ? a tu znów jakaś walka płci czy zabawa w "kto ma gorzej".
nie widzę w tym nic aż tak stresującego, jeśli mężczyzna wie, że prosi o rękę tą właściwą osobę i jeśli jest pewien jej uczuć.
Ostatnio zmieniony wt lip 24, 2007 2:00 pm przez barbie, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
kobieta
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 318
Rejestracja: pn mar 12, 2007 3:18 am

Post autor: kobieta » wt lip 24, 2007 5:29 pm

xTrollx pisze:No tak, ale ostatnio, o ile nie mylę faktów, wojsko chyba uporało się z tym i wymówki w stylu "jedyny żywiciel rodziny" już nie działają?
mój znajomy gdzieś rok temu miał taką sytuację. był już żonaty od gdzieś 2 lat, powołano go do wojska, zdrowy itd. ale żona nie pracuje, studiuje jeszcze i chłopak do wojska nie poszedł.

wojsko polskie jest biedne, a trzeba by zapłacić na utrzymanie żony plus jest takie coś jak "rozłąkowe" (nie jestem pewna czy dobra nazwa, ale coś w tym stylu), za to że męża zabiera się od żony na taki czas jest jakaś tam kwota miesięczna, którą się płaci.
więc jak widać wojsko się nie uporało. sprawa dość świeża, chyba że zmieniło się coś w ciągu ostatniego pół roku, w co wątpię.
Life hurts...

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » śr lip 25, 2007 12:06 am

barbie pisze:nie widzę w tym nic aż tak stresującego, jeśli mężczyzna wie, że prosi o rękę tą właściwą osobę i jeśli jest pewien jej uczuć.
W takim razie nie widzę powodu dla którego nie miałabyś się odważyć oświadczyć mężczyźnie, skoro to takie proste.

W XIX wieku też żadna kobieta nie smiała myśleć o prawie do głosu, a jednak któraś się przemogła.

A ja się czepię tej żony. co ja poradze na to, że mnie żadna dziewka nie zechce? I co? Mam iść za karę od woja? Bo każda dziewczyna ma mnie za skończonego głąba, wypierdka i maminsynka? Taaaa... równouprawnienie.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

ODPOWIEDZ