Jak To Sie U Was Zaczelo??

Dyskusja na temat miłości i przyjaźni, znajomości - o pierwszej miłości, prawdziwej przyjaźni, nowych znajomościach, o swoich doświadczeniach...
Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » wt lis 14, 2006 7:18 pm

fillette:) pisze:to moze pochwalisz sie nam...i.opowiesz jakie byly jej skutki...hehe
To zależy czy te skutki dotyczyć mają mnie czy kogoś innego. Co można zdziałać? Można dostać w zęby, można znaleźć kompana na piwo, albo kompanki na impreze; obalić z miejscowymi winiacza w bramie, odbyć stosunek a nawet znalezc partnerke na ładnych parę lat. W końcu po ulicach zwykli (i niezwykli też) ludzie chadzają ;]

agusica:D

Post autor: agusica:D » ndz maja 20, 2007 1:23 pm

ja poznałam swojego obecnego chłopaka na czacie :mrgreen: , spotkaliśmy się dwa razy i już na pierwszym spotkaniu rzuciliśmy się sobie w ramiona ;-) , i przeżyłam z nim wówczas swój pierwszy pocałunek :-) , wiem pewnie myślicie że jestem głupia, że tak na pierwszym spotkaniu rzuciłam mu się ramiona, ale ja niczego nie żałuję :mrgreen: , teraz jesteśmy razem mimo 300 km które nas dzielą i planujemy spędzić wspólnie wakacje :-D. Mam nadzieję że będziemy ze sobą już zawsze :-> . Pzdr :-P

shoah

Post autor: shoah » czw maja 24, 2007 9:27 pm

agusica:D pisze:teraz jesteśmy razem mimo 300 km które nas dzielą i planujemy spędzić wspólnie wakacje :-D .
hehe no to witaj w klubie ;)


ja swojego hm spotkałam całkiem przypadkiem. nie szukałam nikogo, wrecz przeciwnie, on to samo. zaczelismy gadac, uznałam,że to taki wielki świr jak ja, jakoś tak poszło, że zaczelismy sie sobie zwierzać. i nagle bum. kasia się zakochała, nie mogłam tego pojąć jak tak mozna. pierwsze spotkanie było wielkim spontanem. nie wiedziałam czego oczekiwac, bo sie pokłucilismy przed, sam nie wiedział czy się ze mną spotkać czy nie. najpiękniejszydzien mojego życia to był. pamietam jak zobaczyłam go idącego, od razu się rzuciłam na niego. tylko, że kurde spotkalismy sie wtedy na jakies 3,4 godziny, później jeszcze akurat miałam wolną chate do nocy, ale nie mógł już zostać, bo zatrzymałsie u rodzinki niedaleko gdanska.
to wszystko tak trudno opisać

ale jednak jestem najszczesliwsza dziewczyną, pomimo tego, ze jednak miedzy nami ostatnio troche kiepsko jest. ale po prostu ta myśl, ze ma się kogoś takiego, kto kocha.
może to głupie, ale jakoś tak po tym 1,5 wiem, ze chce być tylko z nim na zawsze, on mi też cośtakiego ostatnio powiedział
Ostatnio zmieniony czw maja 24, 2007 9:29 pm przez shoah, łącznie zmieniany 1 raz.

agusica:D

Post autor: agusica:D » pt maja 25, 2007 3:36 pm

shoah pisze:
agusica:D pisze:teraz jesteśmy razem mimo 300 km które nas dzielą i planujemy spędzić wspólnie wakacje :-D .
hehe no to witaj w klubie ;)
Heh najgorsza jest ta tęsknota :cry: , choć jesteśmy ze sobą niecały miesiąc, czuje że on jest dla mnie kimś ważnym, niewyobrażam sobie życia bez niego, on też tak mówi, że coś czuje do mnie... Zobacze go dopiero za miesiąc, jak ja to wytrzymam?! :-( . Pzdr ;-)

AmyLynnLee

Post autor: AmyLynnLee » czw sie 16, 2007 1:07 pm

Moj poczatek milosc do Bartka byl w ogole bardzo dziwny... Wymyslilam sobie jego numer kom. i zaczelam do niego pisac esy, ze jestem jego aniolem strozem i takie tam... 8-) Okazalo sie, ze jest z tego samego miasta i w ogole, umowilismy sie i tak poznalam mojego chlopaka :). Teraz chodzimy ze soba od ponad 6 miesiecy :P

jagód

Post autor: jagód » czw sie 16, 2007 5:38 pm

ja swojego obecnego Lubego poznałam bardzo prozaicznie
w szkole
przez 3 lata mieliśmy razem angielski i niemiecki
jednak przez dwa pierwsze był dla mnie tylko "kolegą kolegi"
w trzeciej klasie coś ruszyło
i jakoś poszło - i trwa do dziś póki co

Awatar użytkownika
Jack
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 874
Rejestracja: wt lip 18, 2006 5:44 pm
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Jack » czw sie 16, 2007 10:59 pm

Ja do mojego Aniołka poczułem miętę jakiś miesiąc temu. Znamy się ponad 6 lata, ale dopiero teraz ruszyło. Największy problem, że ona studiuje za oceanem, a ja nie mogę jej odwiedzić. Strasznie mi smutno z tego powodu.

Pozdrawiam wszystkich, którzy mają swoje miłości daleko od siebie.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.

jagodziczek

Post autor: jagodziczek » pt sie 17, 2007 2:43 pm

Jack dzięki za pozdrowienia ; ) Tylko mnie dzieli 60 km a nie ocean ; )

Mnie i mojego chłopca poznał mój kuzyn. Oni są kumplami ;D

jagód

Post autor: jagód » sob sie 18, 2007 8:36 am

jagodziczek pisze:Tylko mnie dzieli 60 km a nie ocean ; )
w chwilii obecnej gdzieś ponad 250 km
:]

Delicious

Post autor: Delicious » wt sie 28, 2007 1:19 pm

ja mojego mam i miałam na co dzień. Chodzimy razem do klasy. Najpierw nic zupełnie, nawet tak specjalnie to za sobą nie przepadaliśmy. Później jakoś tak wyszło, że lepiej się poznaliśmy. 2 lata przyjaźni. Wcale nie takiej prawdziwej, bo jednak czułam coś więcej, ale nie chciałam zepsuć. Aż w końcu któregoś dnia przytulił si ei usłyszałam "Bąbel...zakochałem się chyba..." Zakręciło mi się we łbie, zobaczyłam jakieś kolorowe kropki przed oczami, najpierw zrobiło mi się zimno, a zaraz potem gorąco i tak sie zaczęło :)

ODPOWIEDZ