Czy faktycznie się czepiam?

Dyskusja na temat miłości i przyjaźni, znajomości - o pierwszej miłości, prawdziwej przyjaźni, nowych znajomościach, o swoich doświadczeniach...
Awatar użytkownika
SheReferee
Świeżak
Świeżak
Posty: 3
Rejestracja: czw paź 20, 2011 9:26 pm

Czy faktycznie się czepiam?

Post autor: SheReferee » sob paź 22, 2011 2:18 pm

KOMU CHCE SIĘ CZYTAĆ, PROSZĘ O PRZEDSTAWIENIE OPINII NA TEN TEMAT.

Witajcie. Chciałabym usłyszeć opinię paru osób na temat mojego związku. Jestem z chłopakiem 2,5 roku. Nie układa nam się od dłuższego czasu. Robię co mogę by podtrzymywać to uczucie ale powoli wysiadam. Jestem czuła, troskliwa, bardzo wyrozumiała ale i wrażliwa. Mój facet uważa, że za bardzo go "cisnę" jak on to nazywa. Ale jak nie zwracać uwagi gdy ukochana osoba tak bardzo rani? Zawsze staram się rozmawiać gdy mnie zawiedzie ale on zawsze olewa to co mówię. Milczy pozwala mi się wygadać i nawet nie przeprosi. Bywa, że nie odzywa się nawet tydzień gdy wypomnę mu jego zachowanie.
Oto sprawy których się czepiam:
- Gdy przez cały dzień nie odbiera telefonów i ja nawet nie wiem co się z nim dzieje.
- Gdy powtarza, że nie ma czasu na pierdoły czyli pisanie do mnie esów.
- Gdy nie widzi potrzeby wspólnych wyjść na imprezy. ( mówi, że beze mnie też się dobrze bawi)
- Kiedy ja proponuję spotkanie zawsze nie ma czasu.(widujemy się tylko wtedy kiedy on chce)
- Gdy doprowadzi mnie do łez, zostawia mnie samą i idzie oglądać tv mówiąc "nie becz"
- Szybko się unosi i krzyczy o byle co. Bywa podły i upokarza mnie.
- Uważa, że nie potrzebuje moich rad bo sam doskonale wie co ma robić. A ja bardzo chciałabym, żeby dzielił się ze mną swoimi planami.
-Naśmiewa się z moich przyjaciół.
-Staram sie odwoływać spotkania ze znajomymi gdy on mnie o to poprosi. On zaś gdy jest umówiony ze mną potrafi nagle powiedzieć, że jednak sie nie spotkamy bo koledzy sie odezwali i mam zrozumieć ,że im głupio odmówić.
-Nie bierze pod uwagę mojego zdania i nie umie przyjąć najmniejszych słów krytyki.
-Jestem teraz chora i ani razu mnie nie odwiedził. Przez tydzień napisał raz jak się czuję. Podjął jakąś pracę i uważa za nieistotne informowanie mnie o szczegółach. Obecnie nie wiem co robi całymi dniami bo gdy dzwoniłam do niego zapytać, czemu się nie odzywa nawrzeszczał na mnie i uważa że to była moja wina bo "cisnę".
Zawsze to ja jestem winna wszystkiemu bo wyolbrzymiam. Ostatnio powiedział, że facet musi być twardy i szorstki czasem. Dla mnie śmiech na sali...
Ehhh wymieniając te sprawy uświadomiłam sobie, że jest ich o wiele więcej.

CZY TAKIE ZACHOWANIE JEST NORMALNE???

ODPOWIEDZ