Jeśli chodzi o wspomniane wcześniej pieniądze unijne i ich wkład w finansowanie wielu dobrych projektów to niestety, ale kiedyś przestaną one płynąć. Jeśli do tego czasu nic się nie zmieni na lepsze to będziemy mieć katastrofę. Nic niestety na taką zmianę nie wskazuje. Po ostatnich posunięciach rządu widać, że kompletnie nie interesuje ich długoterminowe planowanie. Byle przetrwać do końca kadencji bez względu na koszty.
Jest też inna, coraz częściej pojawiająca się kwestia, działań Urzędów Skarbowych. Coraz częściej powtarzające się upadłości firm spowodowane działaniami urzędników. Oni też myślą tylko o tym co będzie teraz, a nie o tym, że jak wyjaśnią sprawę i firma przetrwa to w perspektywie długofalowej korzyści budżetowe i społeczne (nowe miejsca pracy - mniej wypłacanych zasiłków) będą znacznie większe.
fryta pisze:Jack, a co powiesz na tablety konieczne tak dla naszych posłów? Logo dla ministerstwa za jedyne 200tysiaczków albo "służbowe" wyjazdy Zakładu Utylizacji Szmalu. Nikt się za to nie weźmie, bo koryto jest najważniejsze a nie szaraki.
Narzędzia do pracy są potrzebne. Inną sprawą wartą zastanowienia się jest: Ilu posłów potrafi wykorzystać potencjał nowoczesnych technologii do pracy? Warto się zastanowić, czy to co robią nasi posłowie można nazwać pracą.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.