Przygotowanie do życia w rodzinie

Rozmowy o wszystkim i o niczym.
Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » pt sie 04, 2006 1:09 pm

xTrollx ma sporo racji. Jeżeli jest tak, że kobieta siedzi w domu, to sorry, ale ona zajmuje się domem, czyli gotuje, sprząta, pierze i prasuje. Jak facet nie jest jeszcze leniem to jej pomoże jak wróci z pracy, ale jak pisałem mając na utrzymaniu ośmioro osób, gość, albo pracuje 12 godzin na dobę, albo jest jakimś dyrektorem w dobrze prosperującej firmie.

Po drugie, wiadomo, że lepiej dla dzieci, jak jedno z rodziców siedzi w domu. Nie jest jednak powiedziane który rodzic. Zresztą, mój ojciec pracował, matula pracowała i jakoś z głodu nie umarłem, narkotyków nie biorę i ludzi nie gwałcę.

Wydaje mi się jednak, że ta fala krytyki rzucona pod adresem tej kobiety jest jej dyskryminacją. W chwili obecnej to wstyd siedzieć w domu, a właściwie niby dlaczego ma być to wstyd?
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Julia

Post autor: Julia » pt sie 04, 2006 1:12 pm

:lol: :lol: :lol: nie no.. paranoja..
xTrollx pisze:I jeszcze jedno, ten fragment nie wyklucza mozliwosci rozwoju kariery zawodowej kobiety
taak.. każda kobieta powinna sie spełniać w praniu brudów swojego cudownego męża.. jakośw tym fragmencie nie zauważyłam by znalazł sie jeszcze czas na kariere zawodową dla kobiety.. chyba że pomiędzy podaniem mężowi przepysznego obiadu a zmywaniem garów.. no tak.. czego ja sie czepiam.. przecież to i tak za dużo czasu..
A z drugiej strony. Oburzający jest Wasz brak tolerancji! Czy kobieta, której takie życie odpowiada, jest gorsza od "wyzwolonych" kobiet? Hę? A z tego co tu wypisujecie tak wynika.
nie.. oburzajaca jest ciemnota w jakiej wychowywane są takie kobiety.. ale dobra - ich wybór.. jednak nie pozwole na to by moje dzieci były wychowywane w takiej.. tradycji?

Awatar użytkownika
misanthropiac
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1026
Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misanthropiac » pt sie 04, 2006 2:39 pm

Odejdę chwilowo od tematu gospodyń domowych.
Przemiło byłoby, gdyby ktoś ujawnił kontekst, w jakim umieszczono ten prześmieszny fragment. Czy można przedstawić takie wypociny w takiej sytuacji, żeby wyglądały na mądrzejsze?
Zaiste dziwnym jest, że podręcznik szkolny o nazwie "Szczęśliwa Kobieta" promuje w groteskowy sposób fanatyzm religijny. Nie mam nic przeciwko tzw. "kurom domowym", ale takie genialne zagrywki jak "telewizyjny jad i bezeceństwo zatruwający wspaniałą atmosferę katolickiej rodziny"*, "chroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją" i utrzymana w mojej ulubionej konwencji "lubieżność szatana" (w tym momencieumarłem ze śmiechu :lol: ). To tylko niektóre potrawy ze stołu uginającego się od nadmieru jedzenia. Tym niemniej poczekam na ten kontekst, może rzuci on nowe światło na te brednie (choć wątpię).

PS
Zauważmy, że * nie przeszkadza strudzonemu katorżniczą pracą mężusiowi szukać rozrywek na małym ekranie :lol:

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » pt sie 04, 2006 2:41 pm

Julia pisze:taak.. każda kobieta powinna sie spełniać w praniu brudów swojego cudownego męża.. jakośw tym fragmencie nie zauważyłam by znalazł sie jeszcze czas na kariere zawodową dla kobiety..
i w mojej wypowiedzi też nie zauważyłaś widocznie słów stwierdzających, że to jest jeden ze schematów, nie stojący na przeszkodzie innym, w tym kobiety pracującej (poza domem).
Julia pisze:nie.. oburzajaca jest ciemnota w jakiej wychowywane są takie kobiety.. ale dobra - ich wybór.. jednak nie pozwole na to by moje dzieci były wychowywane w takiej.. tradycji?
Oburzające są twoje słowa, w tym momencie obrażasz wszystkich rodzicieli w/w kobiet, co gorsza to, że kobieta wybrała taką drogę nie musi być powiązane z wychowaniem w ciemnocie, już prędzej z (feministyczną) ciemnotą kojarzy mi się twoje stanowisko; dalej, jaki schemat proponujesz? Może ostatnio kontrowersyjny - dwóch ojców?

"Wychowanie do życia w rodzinie" - przeczytaj to zdanie i pomyśl; czy ta propozycja nie jest dobra dla rodziny? Bo oprócz już przeżartych dyskusji feministycznych anty-kuro-domowych żadnych argumentów przeciw nie widzę. A wierz mi, że znam nie jednego faceta, który z chęcią by się zamienil - posiedzial w domku, posprzątał, a żonę wygnał do pracy. Tylko jesli jest xxx dzieci; jak to Sol zauważył facet musi być co najmniej dyrektorem, żeby zapewnić im godne życie; ciekawi mnie jakie stanowisko musiałaby objąć kobieta (zważywszy na fakt, że kobiety mają większe problemy z otrzymaniem lepszych posad, o mniejszej odporności na stres nie wspominając), aby zagwarantować dajmy na to sześciorgu dzieciom i JESZCZE MĘŻOWI sowity byt?

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » pt sie 04, 2006 5:41 pm

Ja myślę, że drogie panie wpadacie z jednego schematu w drugi. Jasne, że przedstawiona sytuacja jest przerysowana, szczególnie wątki o tym, że chłopcy nie będą się dotykać, że TV to samo zło, itd.
Ale jaka jest alternatywa dla widma kury domowej? Kobieta-sukcesu, czyli pracocholiczka, która chce pokazać szefowi-facetowi, że jest co najmniej trzy razy lepsza od niego, a żeby taką być, trzeba poświęcić się pracy. I czy to jest dobre? Czy faktycznie taka moda na przebijanie się przez kolejne mury w pracy jest dobra?

Nie kryjmy się, facetowi łatwiej jest prowadzić życie z "kwiatka na kwiatek". Kobieta takim swawolnym życiem ryzykuje 9-miesięczną ciążę, czyli wykluczenie na kilka miesięcy z tego pędu w karierze, co może być dla niej zabójcze.

Dla mnie osobiście najlepszą sytuacją jest gdy mąż i żona pracują, a domem i dziećmi dzielą się po równi, lub względem tego co kto potrafi. Jeżeli facet ma dwie lewe ręce do prasowania, to niech prasuje kobieta, ale facet myje gary - do tego nie trzeba specjalnej filozofii. Facet może okazać się lepszy w gotowaniu, to niech kobieta sprząta mieszkanie, lub na odwrót.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Julia

Post autor: Julia » pt sie 04, 2006 6:33 pm

xTrollx pisze:i w mojej wypowiedzi też nie zauważyłaś widocznie słów stwierdzających, że to jest jeden ze schematów, nie stojący na przeszkodzie innym, w tym kobiety pracującej (poza domem).
jeden ze schematów.. to mam zakładać rodzine na podstawie jakichś schematów? ten jak dla mnie nie jest godny naśladowania..
xTrollx pisze:Oburzające są twoje słowa, w tym momencie obrażasz wszystkich rodzicieli w/w kobiet, co gorsza to, że kobieta wybrała taką drogę nie musi być powiązane z wychowaniem w ciemnocie
często (za często) można sie spotkać z sytuacją, ze dziewczynkom wbijane jest do głowy ze mają być dobre dla swoich mężów, nie powinny pracować tylko zajmować sie domem i dziećmi.. większosć z nich nawet nie ma prawa myśleć o jakiejkolwiek pracy.. i one myślą ze właśnie tak ma być.. za swoimi mężami w ogień by wskoczyły..
xTrollx pisze:już prędzej z (feministyczną) ciemnotą kojarzy mi się twoje stanowisko;
czyli za feministyczne uważasz, jeśli nie będę chciała poswięcić swojego zycia tylko mężowi?
xTrollx pisze:dalej, jaki schemat proponujesz? Może ostatnio kontrowersyjny - dwóch ojców?
nie chce proponować schematów, bo sama nie wiem jak będzie wygladać moje przyszłe życie.. ale na pewno nie bedzie wygladało tak jak w wyzej podanym fragmencie..
"Wychowanie do życia w rodzinie" - przeczytaj to zdanie i pomyśl; czy ta propozycja nie jest dobra dla rodziny? Bo oprócz już przeżartych dyskusji feministycznych anty-kuro-domowych żadnych argumentów przeciw nie widzę.
widocznie tobie by pasowało gdyby żona obskakiwała cie od rana do wieczora..
xTrollx pisze:Tylko jesli jest xxx dzieci; jak to Sol zauważył facet musi być co najmniej dyrektorem, żeby zapewnić im godne życie; ciekawi mnie jakie stanowisko musiałaby objąć kobieta
przecież dzieci bocian nie przyniósł.. skoro facet godzi sie na tyle dzieci to musi sie liczyć z kosztami i z obowiązkami..
Sol pisze:Kobieta-sukcesu, czyli pracocholiczka, która chce pokazać szefowi-facetowi, że jest co najmniej trzy razy lepsza od niego, a żeby taką być, trzeba poświęcić się pracy. I czy to jest dobre? Czy faktycznie taka moda na przebijanie się przez kolejne mury w pracy jest dobra?
a jeśli to facet jest pracoholikiem, to jest lepiej? jeśli komuś tak bardzo zależy na karierze to nie ma znaczenia czy jest to kobieta czy mężczyzna..
Sol pisze:Dla mnie osobiście najlepszą sytuacją jest gdy mąż i żona pracują, a domem i dziećmi dzielą się po równi, lub względem tego co kto potrafi. Jeżeli facet ma dwie lewe ręce do prasowania, to niech prasuje kobieta, ale facet myje gary - do tego nie trzeba specjalnej filozofii. Facet może okazać się lepszy w gotowaniu, to niech kobieta sprząta mieszkanie, lub na odwrót.
i z taką wizją zycia sie zgodze..

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » pt sie 04, 2006 9:16 pm

Julia pisze:a jeśli to facet jest pracoholikiem, to jest lepiej? jeśli komuś tak bardzo zależy na karierze to nie ma znaczenia czy jest to kobieta czy mężczyzna..
Tyle, że to kobiety chcą się wykazać i to kobiety mają coś do udowodnienia. Ja nie muszę nic specjalnego udowadniać. Nie muszę pokazywać, że jestem lepszy od kobiety na tym samym stanowisku, a kobiety mają takie aspiracje.
W pracy będę się chciał wykazać, ale głównie dlatego, że jestem młody i chcę się wykazać, zabłysnąć. W końcy kiedy piąć się po szczeblach, jak nie za młodu. Ale robię to nie dlatego, że jestem facetem.

Co do schematów. Na każdym kroku czy tego chcesz, czy nie wpadasz w schematy. Chodzisz na imprezy jak tysiące młodych ludzi, robisz wieczornego grila jak miliony Polaków, bierzesz ślub w określonej ceremonii jak kolejne miliony ludzi, a jeżeli się zbuntujesz, to można Cię podczepić pod szablon buntowniczki, która chce udowadniać nie wiadomo co i komu.
Postępujemy wedle schematów, tylko niektórzy ludzie tworzą te schematy.

I jeszcze jedno, proszę mi tu nie pisać bredni, że małym dziewczynkom wciska się taki kit o tym, że mają służyć mężczyźnie. Jak widzę na ulicy te swawolne stroje to w zestawieniu z takimi teoriami nóż mi się w kieszeni otwiera.
To tak jakby twierdzić, że młoda społeczność internetowa to zagorzali katolicy. Co jest oczywistą bzdurą.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » pt sie 04, 2006 9:37 pm

ze mają być dobre dla swoich mężów(...)
to chyba naturalne, bo po co wychodzą za mąż jesli nie chcą wspierać męża i wychowywać dzieci? Występuje zasadniczna różnica między rodziną a tym co ty probujesz opisac - biedne, bezradne kobietki, bez mozliwosci na rozwoj zawodowy, tłamszone przez wrednych facetów i obarczone kupą paskudnych bachorów... Przypominam, że nic się z powietrza nie bierze; jeśli kali nie chcieć, kali nie brać i nie robić.
jeden ze schematów.. to mam zakładać rodzine na podstawie jakichś schematów? ten jak dla mnie nie jest godny naśladowania..
to przedstaw ten jeden godny naśladowania
widocznie tobie by pasowało gdyby żona obskakiwała cie od rana do wieczora..
Wystarczy żeby nie pieplała bezowocnych głupot
nie chce proponować schematów, bo sama nie wiem jak będzie wygladać moje przyszłe życie..
juz x razy slyszelismy, że jestes przeciwko takiemu schematowi, jesli nie masz zamiaru przedstawiac godnego sposobu na zycie, to wystarczy (... j/w)
przecież dzieci bocian nie przyniósł.. skoro facet godzi sie na tyle dzieci to musi sie liczyć z kosztami i z obowiązkami..
..a kobiety nie uwzględniamy?
czyli za feministyczne uważasz, jeśli nie będę chciała poswięcić swojego zycia tylko mężowi?
poprawka - uważam za elementarnie głupie nieumiejętności czytania ze zrozumieniem :|
Tyle, że to kobiety chcą się wykazać i to kobiety mają coś do udowodnienia
Dochodzę do tego wniosku czytając posty Julii :/

Julia

Post autor: Julia » sob sie 05, 2006 1:26 pm

hahaha.. :lol: dobra.. nie mam zamiaru kontynuować tego tematu dyskutujac z wami.. przecież mam skrajnie feministyczne poglądy i i tak wiem lepiej niż wy..

//xTrollx: to przynajmniej nie nabijaj postów :|
Ostatnio zmieniony sob sie 05, 2006 4:21 pm przez Julia, łącznie zmieniany 1 raz.

Cochlea

Post autor: Cochlea » ndz sie 06, 2006 12:49 am

ja tam jestem za calkoitym rownouprawnieniem :mrgreen: :mrgreen:
ale jednak gotowac wole sam nie lubie jak mi sie lyzka w zupie topi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


TaKi maly zarcik

ODPOWIEDZ