Piractwo
Piractwo
Jaki jest Wasz stosunek do piractwa? Sami korzystacie z nielegalnych gier/muzyki/filmów? Czy takie coś jak "prawa autorskie" powinno być zniesione?
Mało jest zalet, których by Polacy nie mieli, i mało błędów, których udałoby im się uniknąć.
- Winston Churchill
Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte
- Winston Churchill
Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte
W zasadzie to 90% oprogramowania, muzyki i gier które mam sa zassane za pomoca BitTorrent, eMule itp. na poczatku czułem sie troszke dziwnie, bo to w sumie jest złodziejstwo. Na dzień dziśiejszy to już wyrzutów niemam, ale mimo wszystko uwarzam sie za złodzieja troszke. Ktoś latami pracuje nad programem chce cos zarobic, a 50%potencjalnego zarobku pójdzie w #$^&. Walka z piractwem przecież trwa od dawna, przecież wiele razy próbowano usówać śieci p2p i co na ich miejsce powstawaly trzy nowe.Wydaje mi sie, że ludzie niemaja troszke świadomości, ze tak naprawde kradna, bo nieczuja tego, tutaj potrzebna jest jakas duza kampania abyl ludzie zrozumieli i przestali kupować czy ściągać nielegalne kopie.
a.d. pawel *Bla bla, przecież mogą tworzyć softa GPL/GNU, wtedy nie byłoby problemów ;] A filmy to inna sprawa, przecież od lat, jak zapis cyfrowy nie był wprowadzony, na odbiornikach analogowych /magnetowidy/ kopiowano taśmy i jakoś nikt tym się nie przejmował ;]
Wina nie leży tylko po stronie użytkowników, przecież gdyby za płyte DVD z filmem trzeba było zapłacić 20 a nie 80 zł, z pewnością wielu zaopatrzyłoby się w oryginały chociażby dla ładnego pudełka z okładką i tłoczoną płytką z nadrukiem ;]
Wina nie leży tylko po stronie użytkowników, przecież gdyby za płyte DVD z filmem trzeba było zapłacić 20 a nie 80 zł, z pewnością wielu zaopatrzyłoby się w oryginały chociażby dla ładnego pudełka z okładką i tłoczoną płytką z nadrukiem ;]
Zacznijmy od tego, że taki film kosztuje i to nie mało. Kina muszą same wykupić prawa do filmu od dystrybutora i dopiero później sprzedają bilety. Utrzymanie kina to też koszt. A kolejna sprawa to nikt nie bawi się w wolontariat i każdy chce mieć jakiś zysk z tego, że posiada kino i zainwestował ileś mln zł w jego budowę.
Tylko prawdziwe komercyjne hity potrafią mieć dziesięciokrotną przebitkę. Wielu twórców filmowych cieszy się, że są z tego jakieś pieniądze na czysto.
Piractwo powinno się ograniczać w inny sposób. Dlaczego nie walczyć bronią piratów? Dlaczego nie stworzyć jakiegoś legalnego BearShare'a, w którym aby ściągnąć film musiałbyn za niego zapłacić, np wysyłając SMSa. W zamian chcę mieć stabilny transfer i brak wirsuów i innych śmieci. Mogę zgodzić się nawet na jakieś reklamy w samym programie, byle nie pop up'y. Taki sposób dystrybucji jest tańszy. Nie ma problemu z transportem, z utrzymaniem wielu punktów sprzedaży z nośnikiem, pudełkiem, itp. Płacę za samą kwintesencję, czyli film.
Bardzo często piractwo jest dlatego, bo komuś nie chce się ruszyć czterech liter, do wypożyczalni, bo za 24 godziny musi znowu film odnieść. Do kina wielu musi jechać i 100 km żeby zobaczyć premierę krajową.
Ale te wszystkie pomysły rozbijają się o przepisy, bo trzeba mieć pozwolenie na dodatkową formę dystrybucji. A szkoda, bo to naprawdę fajny pomysł.
Tylko prawdziwe komercyjne hity potrafią mieć dziesięciokrotną przebitkę. Wielu twórców filmowych cieszy się, że są z tego jakieś pieniądze na czysto.
Piractwo powinno się ograniczać w inny sposób. Dlaczego nie walczyć bronią piratów? Dlaczego nie stworzyć jakiegoś legalnego BearShare'a, w którym aby ściągnąć film musiałbyn za niego zapłacić, np wysyłając SMSa. W zamian chcę mieć stabilny transfer i brak wirsuów i innych śmieci. Mogę zgodzić się nawet na jakieś reklamy w samym programie, byle nie pop up'y. Taki sposób dystrybucji jest tańszy. Nie ma problemu z transportem, z utrzymaniem wielu punktów sprzedaży z nośnikiem, pudełkiem, itp. Płacę za samą kwintesencję, czyli film.
Bardzo często piractwo jest dlatego, bo komuś nie chce się ruszyć czterech liter, do wypożyczalni, bo za 24 godziny musi znowu film odnieść. Do kina wielu musi jechać i 100 km żeby zobaczyć premierę krajową.
Ale te wszystkie pomysły rozbijają się o przepisy, bo trzeba mieć pozwolenie na dodatkową formę dystrybucji. A szkoda, bo to naprawdę fajny pomysł.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
Ja nie uważam się za złodzieja, ani nie mam dziwnego odczucia. Może to dlatego, że nie myślę o tym w sposób "okradania autora"... Wszystko zależy od podejścia... :]
Mam dużo płyt, czy kaset w domu z czasów, kiedy jeszcze nie miałam neta. Na nowe po prostu nie mam kasy. Płyta kosztuje w granicach 60 zł, ja na miesiąc dostaję 30. Aż tak mi nie zależy na posiadaniu płyty, żeby zbierać kasę przez 2 miesiące i mieć tylko ją. Nie samą muzyką człowiek żyje.
Mam dużo płyt, czy kaset w domu z czasów, kiedy jeszcze nie miałam neta. Na nowe po prostu nie mam kasy. Płyta kosztuje w granicach 60 zł, ja na miesiąc dostaję 30. Aż tak mi nie zależy na posiadaniu płyty, żeby zbierać kasę przez 2 miesiące i mieć tylko ją. Nie samą muzyką człowiek żyje.
Zdecydowanie płyty są za drogie... Mimo, że stać byłoby mnie w sumie co miesiąc kupić kompakt za 60 złotych, to mimo wszystko szkoda mi tej kasy, którą mógłbym przeznaczyć na coś innego, albo poprostu odłożyć... Na zachodzie dla takiego Niemca kupno płyty z grą czy muzyką, która kosztuje przykładowo 20 euro przy jego pensji wynoszącej 3000 euro nie robi mu żadnego problemu... A w Polsce płyta z muzyką kosztuje 30-60 złotych, gry 100-200 złotych... Dla przeciętnego Kowalskiego z pensją 1200 złotych to jest bardzo duży wydatek... Nie dziwne, że polacy uciekają za granicę z naszego pro kraju, w którym panuje kaczyzm...