Życie bez Gadu Gadu?
Życie bez Gadu Gadu?
Ostatnio zauważyłem, że przyczyną spędzania dużej ilości czasu przed komputerem jest posiadanie GG. Bardzo dużą część rozmów prowadziłem nie na żywo, lecz poprzez komunikator. Co więcej, rozmowy pisane rózniły się od rozmów w realnym świecie. Czytając archiwum nie poznawałem niekiedy samego siebie.
Niespecjalnie mnie to zadowoliło, więc mimo prawie 100 osób na liście odinstalowałem sobie GG. Mogło by się wydawać, że nie będe mógł się odnaleźć, lecz natychmiastowo zyskałem więcej czasu i jakoś nie mam wiekszej pokusy, by z powrotem zainstalować komunikator.
Przy tej sprawie ujawnił się inny aspekt, który chcę poruszyć. Większość moich znajomych nie potrafi zrozumiec mojej decyzji i oznajmiła, że bez GG nie mogłaby funkcjonować na komputerze.
Jak to wygląda u was?
Niespecjalnie mnie to zadowoliło, więc mimo prawie 100 osób na liście odinstalowałem sobie GG. Mogło by się wydawać, że nie będe mógł się odnaleźć, lecz natychmiastowo zyskałem więcej czasu i jakoś nie mam wiekszej pokusy, by z powrotem zainstalować komunikator.
Przy tej sprawie ujawnił się inny aspekt, który chcę poruszyć. Większość moich znajomych nie potrafi zrozumiec mojej decyzji i oznajmiła, że bez GG nie mogłaby funkcjonować na komputerze.
Jak to wygląda u was?
Ostatnio zmieniony ndz mar 04, 2007 1:33 pm przez Paul, łącznie zmieniany 1 raz.
Mało jest zalet, których by Polacy nie mieli, i mało błędów, których udałoby im się uniknąć.
- Winston Churchill
Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte
- Winston Churchill
Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte
GG jest zapewne bardzo przydatnym elementem (zapytać o lekcje, umówić się na spotkanie, itp.). Często korzystam, ale nie powiem by było to niezbędne mi do życia.
Zgodzę się z Tobą. Człowiek jakoś inaczej pisze na GG. Może ma tu znaczenie fakt, że w rzeczywistości musisz ponosić bezwzględnie konsekwencje swoich słów, a na GG możesz wysłać emotikona, który niekoniecznie oddaje Twoje obecne uczucia, ale uspokaja towarzysza.Paul pisze:Czytając archiwum nie poznawałem niekiedy samego siebie.
Ja osobiście spędzam sporo czasu przed kompem, ale raczej nie na gg czy czatach. To nie dla mnie. Może dlatego, że nie lubię i nie umiem gadać o pierdołach typu "cześć, jak się masz, co tam u ciebie" etc.. Jak jestem na gg dostępny to rzadko sam do kogoś piszę tylko po to, żeby "poklikać", zazwyczaj piszę, gdy muszę coś załatwić, a jak ktoś chce ze mną pogadać to sam się odzywa
Spokojnie mógłbym żyć bez GG. Prędzej trudniej żyłoby mi się bez komórki, niż GG.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
Proste, że mogę żyć bez gg, bo już tak bywało. No ale jak włączam komunikator to jestem praktycznie zawsze na niewidoku, bo nie chce mi się przecież do każdej osoby pisać co tam dzisiaj porabiałam ;/ Czasem po prostu popiszę z koleżanką i się umawiamy, albo z moim miesiem Chociaż mimo wszystko wolę zadzwonić ;D
Jak pierwszy raz zainstalowano u mnie w domu internet, w miarę jak zdobywałem więcej numerów gg do znajomych, co raz więcej przesiadywałem... Sądzę, że były momenty, w których bez gg (a właściwie w ogóle bez internetu) nie mógłbym się obyć (świeżo po przeprowadzce zero kontaktów ze światem). Aktualnie co raz rzadziej zerkam na gg, tylko w przypadku gdy chcę się ze znajomymi umówić na jakiś wypad na miasto (no co smsy kosztują), tudzież porozmawiać z kuzynem czy z osobami, których dawno nie widziałem, do tego sprawy bardziej zawodowe. Na dzień dzisiejszy sądzę, że mógłbym bez problemu pozbyć się gadu gadu i nie rozpaczać z tego powodu
//Tymbardziej, że teraz wchodzi gadu gadu na komórki ^^
//Tymbardziej, że teraz wchodzi gadu gadu na komórki ^^
GG? Ten komunikator jest dobijający. Dlaczego? Za bardzo wciąga. A raczej nie on sam, a rozmowy z ludźmi przez niego. ^^ Bla, bla, bla. Korzystam z aqq, ale to prawie to samo.
Chociaż najbardziej jestem uzależniona od pewnego forum. Nie pomijając tego, że to, jest kolejne na liście. Zwykle siedzę przed komputerem po 3 - 4 godziny, ale nie powiem, zdarza się dłużej. I potem się dziwić, że 'coś' się dzieje z moimi oczami ;].
Chociaż najbardziej jestem uzależniona od pewnego forum. Nie pomijając tego, że to, jest kolejne na liście. Zwykle siedzę przed komputerem po 3 - 4 godziny, ale nie powiem, zdarza się dłużej. I potem się dziwić, że 'coś' się dzieje z moimi oczami ;].