Wojska w Iraku
Wojska w Iraku
Premier Japonii Junichiro Koizumi ogłosił wycofanie japońskich sił lądowych z Iraku. Na terytorium irackim, w położonej na południu Samawie od 2004 roku stacjonuje około 550 japońskich żołnierzy.
- Rząd zdecydował dzisiaj wycofać siły obrony lądowej z Samawy, ponieważ ich cel - wsparcie odbudowy Iraku - został osiągnięty - brzmiał oficjalny komunikat władz w Tokio.
Jak podkreślił Koizumi, decyzja została podjęta po konsultacjach z sojusznikami - USA, Wielką Brytanią i Australią. Zaznaczył jednak, iż Japonia nadal zamierza pomagać Irakijczykom w odbudowie kraju. Premier dodał, że podjął tę decyzję, ponieważ nowy rząd iracki rozpoczął przejmowanie zadań w dziedzinie bezpieczeństwa.
Wcześniej powiedział, że przekazanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo w prowincji Muthanna w południowym Iraku władzom irackim, o czym poinformował w poniedziałek iracki premier Nuri al- Maliki, oznacza, iż Japonia może wycofać swoje wojska, które stacjonują tam pod dowództwem brytyjskim.
Chwilę po oświadczeniu premiera Koizumiego, japoński minister obrony Fukushiro Nukaga wydał japońskim żołnierzom rozkaz opuszczenia Iraku. Zauważył, że dyslokacja wojsk może potrwać kilka tygodni.
Japońska misja w irackiej Samawie stanowiła pierwszą operację sił wojskowych Japonii poza granicami kraju od czasu zakończenia II wojny światowej w 1945. W prowincji Muthanna uczestniczyła w operacjach nie-bojowych.
(źródło: interia.pl)
Tak...a nasi Polacy zostaną i będą się podkładać pod nóż. Moim zdaniem my już dawno powinniśmy się wycofać. W końcu to nie nasza wojna. Wiem, że zawsze można tak powiedzieć - „To nie nasza sprawa”...no ale dlaczego mamy narażać życie naszych żołnierzy? Przecież my nie mamy żadnego interesu w tej wojnie, nie my ja rozpętaliśmy. A my możemy ponieść jej konsekwencje.
Zawsze sie podkładamy i pomagamy innym, a nam nikt nie pomaga...jeszcze dostajemy po tyłku
- Rząd zdecydował dzisiaj wycofać siły obrony lądowej z Samawy, ponieważ ich cel - wsparcie odbudowy Iraku - został osiągnięty - brzmiał oficjalny komunikat władz w Tokio.
Jak podkreślił Koizumi, decyzja została podjęta po konsultacjach z sojusznikami - USA, Wielką Brytanią i Australią. Zaznaczył jednak, iż Japonia nadal zamierza pomagać Irakijczykom w odbudowie kraju. Premier dodał, że podjął tę decyzję, ponieważ nowy rząd iracki rozpoczął przejmowanie zadań w dziedzinie bezpieczeństwa.
Wcześniej powiedział, że przekazanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo w prowincji Muthanna w południowym Iraku władzom irackim, o czym poinformował w poniedziałek iracki premier Nuri al- Maliki, oznacza, iż Japonia może wycofać swoje wojska, które stacjonują tam pod dowództwem brytyjskim.
Chwilę po oświadczeniu premiera Koizumiego, japoński minister obrony Fukushiro Nukaga wydał japońskim żołnierzom rozkaz opuszczenia Iraku. Zauważył, że dyslokacja wojsk może potrwać kilka tygodni.
Japońska misja w irackiej Samawie stanowiła pierwszą operację sił wojskowych Japonii poza granicami kraju od czasu zakończenia II wojny światowej w 1945. W prowincji Muthanna uczestniczyła w operacjach nie-bojowych.
(źródło: interia.pl)
Tak...a nasi Polacy zostaną i będą się podkładać pod nóż. Moim zdaniem my już dawno powinniśmy się wycofać. W końcu to nie nasza wojna. Wiem, że zawsze można tak powiedzieć - „To nie nasza sprawa”...no ale dlaczego mamy narażać życie naszych żołnierzy? Przecież my nie mamy żadnego interesu w tej wojnie, nie my ja rozpętaliśmy. A my możemy ponieść jej konsekwencje.
Zawsze sie podkładamy i pomagamy innym, a nam nikt nie pomaga...jeszcze dostajemy po tyłku
Może właśnie pomagamy dlatego, żeby nie być takimi samymi ciotami jak Francuzi i Anglicy 60 lat temu.
Polska liczyła na kontrakty przy odbudowie Iraku, na ropę, na zbliżenie się do USA i tym samym załatwienia coś w sprawie wiz. Jak na razie nikt nic takiego nie otrzymał. Myślę, że obecne władze powinny dać jasno do zrozumienia w prywatnych rozmowach z Bushem, że gadki o zwalczaniu terroryzmu zostawmy mediom, ale albo nam coś dajecie, albo my się wycofujemy. To miałoby wydźwięk nie tyle militarny, co polityczny. USA nie radzi sobie z Irakiem, a tu jeszcze wycofują się starzy sojusznicy.
Nad żołnierzami płakał nie będę. Chyba po to ktoś decyduje się zostać żołnierzem zawodowym, żeby walczyć. To jest jego praca. Górnik zapieprza w kopalni, rolnik na polu, a żołnierz na polu bitwy. Poborowych nie wysyłają.
Polska liczyła na kontrakty przy odbudowie Iraku, na ropę, na zbliżenie się do USA i tym samym załatwienia coś w sprawie wiz. Jak na razie nikt nic takiego nie otrzymał. Myślę, że obecne władze powinny dać jasno do zrozumienia w prywatnych rozmowach z Bushem, że gadki o zwalczaniu terroryzmu zostawmy mediom, ale albo nam coś dajecie, albo my się wycofujemy. To miałoby wydźwięk nie tyle militarny, co polityczny. USA nie radzi sobie z Irakiem, a tu jeszcze wycofują się starzy sojusznicy.
Nad żołnierzami płakał nie będę. Chyba po to ktoś decyduje się zostać żołnierzem zawodowym, żeby walczyć. To jest jego praca. Górnik zapieprza w kopalni, rolnik na polu, a żołnierz na polu bitwy. Poborowych nie wysyłają.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
... i tu się zgadzam. Ciągle tylko jeżdzimy i ładnie prosimy, a powinnismy jasno i wyraznie powiedzieć - coś za coś. Dlaczego mamy się podkładać, skoro nic z tego nie mamy. moze kiedyś by to przeszło, ale nie w ówczesnych czasach. Teraz trzeba zadbać o kraj i robić wszystko, bysmy liczyli sie w świecie. Już dawno powinnismy walczyć o swoje a nie przymilać się i odchodzić z kwitkiem.Sol pisze:Myślę, że obecne władze powinny dać jasno do zrozumienia w prywatnych rozmowach z Bushem, że gadki o zwalczaniu terroryzmu zostawmy mediom, ale albo nam coś dajecie, albo my się wycofujemy.
Przyszli Amerykanie, zlikwidowali dyktaturę Husajna dla ropy, zdestabilizowali państwo i jeszcze się dziwią, że co chwila im bomby wybuchają.Paul pisze:Wbrew pozorom jest już coraz lepiej. Jeszcze kilka lat i Ameryka będzie mogła przekazać wszystkie obowiązki rządowi.
Przedziwny jest ten "Naród" amerykański
Ja myślę, że po takim czasie, można mówić o Amerykanach i narodzie amerykańskim. Mają swoją historię, swoje tradycje, swoją kulturę. Są narodem.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
To wszystko jest zlepek cywilizacji łacińskich, bizantyjskich, żydowskich i turańskich. Przeróżnych kultur i wyznań. To nie jest naród.Sol pisze:Ja myślę, że po takim czasie, można mówić o Amerykanach i narodzie amerykańskim. Mają swoją historię, swoje tradycje, swoją kulturę. Są narodem.
Mało jest zalet, których by Polacy nie mieli, i mało błędów, których udałoby im się uniknąć.
- Winston Churchill
Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte
- Winston Churchill
Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte
omfg....
jesli nie wiemy czegos na dany temat - otwieramy encyklopedie, np wikipedie...
naród wg wikipedii jest to duża zbiorowość społeczna, zamieszkująca dane terytorium, o silnym poczuciu etniczności.
czytamy dalej...
"Amerykanie mają różne pochodzenie etniczne, ale łączy ich historia i styl życia. Chińczycy posługują się różnymi językami, ale łączy ich to samo pismo."
...
jesli nie wiemy czegos na dany temat - otwieramy encyklopedie, np wikipedie...
naród wg wikipedii jest to duża zbiorowość społeczna, zamieszkująca dane terytorium, o silnym poczuciu etniczności.
czytamy dalej...
"Amerykanie mają różne pochodzenie etniczne, ale łączy ich historia i styl życia. Chińczycy posługują się różnymi językami, ale łączy ich to samo pismo."
...