Narkoza.pl - Forum młodzieżowe

- Kuba - dyktator zniknął z horyzontu, pod pretekstem choroby, tymczasem okazuje się, że na rekonwalescencji przebywa z "szefem" Wenezueli. Czyżby zamierzał rzeczywiście przygotować się do podchodzącej marnymi krokami śmierci naturalnej? A może jeszcze przed końcem swego żywota odwali jakiś numer?
- Irak - kolejne nawoływania ze strony terrorystów; Abu Hamza al-Muhadżir wzywa muzułmanów do zjednoczenia szeregów z mudżahedinami w Iraku.
- Iran - leci w kulki z programem nuklearnym. ONZ zastanawia się co z tym zdziałać ... Ale na Rosję liczyć już nie może (patrz niżej)
- Rosja - aktualnie gości Madonne i jakby się wydawało niczym się nie przejmuje. Grozi (?) Polsce i inwestuje w stosunki z Chinami na tle eksploracji księżyca (uciekają przed wojną nuklearną?? /joke/)
- Francja - potwierdza istnienie "Sojuszniczej Bazy", tajnego ugrupowania (którego członkami są oficerowie 6 państw zachodnich) zajmującego się walką z terroryzmem i islamskimi odszczepieniami.
- W Turcji kolejne zamachy, a w Grecji do szkół wprowadzają... turecki; w Szwecji w siedzibie jednej z partii znaleziono materiały wybuchowe; Szwecja podejrzewa, że kolejną "ofiarą" terrorystów będzie Gazociąg Północny, ów rureczka pod Morzem Bałtyckim.
- Polska - w ramach programu USA dot. tarczy antyrakietowej, m.in. w Polsce zostaną rozmieszczone elementy tarczy; co bardzo nie na rękę Rosji; która jasno opowiada się - poczynimy odpowiednie kroki polityczne i dyplomatyczne, jeśli w Polsce (albo w Czechach) zostaną rozmieszczone elementy tarczy antyr. USA. Co Ruskom nie odpowiada? Ich rakiety balistyczne są narażone ze strony tarczy, podobnie zresztą jak Chińskie. Czy Polska powinna mieszać się w takie bajery? W końcu jak twierdz USA ma to służyć przeciwko walce z terrorystami (LOL) i terenami, w których rezydują. Jednocześnie Polska przystępując do programu naraża się na ataki ze strony nie tylko terrorystów; ale też sfrustrowanej Rosji (i być może nawet Chin). USA dobrze kombinuje, wyznaczając nowy grunt pod wojnę rakietową z dala od kontynentu Amerykańskiego, w samym sercu Europy.
(2Bcontinued)

Jeżeli Polska chce być rozgrywającym, a nie rozgrywanym, to propozycję postawienia u nas tarczy antyrakietowej powinna przemyśleć.
Ja nie mówię z góry tak, albo nie. Tylko, że jeżeli chcemy wpuścić do siebie Amerykanów to za odpowiednią, a może nawet nieco wygórowaną cenę.
Nie będą chcieli? Pieprzyć to, niech sobie zakładają to w Czechach.

Nie ma co tak bardzo sprzyjać Stanom, dobrze na tym aż tak strasznie nie wychodzimy.

Według mnie w ogóle nie powinno być jakichkolwiek rozmów ze Stanami (poważnymi) zanim USA nie zniesie dla Polaków wiz. Należy się to nam za Irak, więc albo Amerykanie zapłacą nam odpowiednią cenę za tarczę antyrakietową, albo niech spadają na drzewo.

Jeżeli Polska chce być rozgrywającym, a nie rozgrywanym, to propozycję postawienia u nas tarczy antyrakietowej powinna przemyśleć.

Polska jest za mała i zbyt biedna, by odgrywać rolę rozgrywającego.
Amerykanie o tej tarczy mówią już 15 lat i gówno z tego wynika, bo w gruncie rzeczy nie chcą drażnić Rosjan. A Polacy łykają wszystko, co mówi Bush...

Sol pisze:Według mnie w ogóle nie powinno być jakichkolwiek rozmów ze Stanami (poważnymi) zanim USA nie zniesie dla Polaków wiz.

Przy takim stawianiu sprawy można od razu odesłać amerykańskiego ambasadora do domu.
Amerykanie szybko nie wycofają wiz dla Polski, bo jesteśmy za biedni... A widząc skalę emigracji Polaków na wyspy tym bardziej nie kwapią się z tym otwieraniem granic.

Ale w jednym się z Tobą zgodzę- niepotrzebnie bezkrytycznie popieramy USA.

ET pisze:Polska jest za mała i zbyt biedna, by odgrywać rolę rozgrywającego

Za to ma idealne położenie. Gdyby umiała wykorzystałaby to do pośredniczenia w handlu zachodu ze wschodem.
Do tego mamy predyspozycje do bycia liderem w Europie Środkowej. Powinniśmy być już napewno najlepszym państwem z grupy Wyszechradzkiej, czyli Słowacji, Czech i Węgier. Tymczasem bijemy ich na głowę chyba tylko liczbą ludności.

ET pisze:Przy takim stawianiu sprawy można od razu odesłać amerykańskiego ambasadora do domu

Nie chodzi mi o zerwanie kontaktów. Chodzi mi o działanie na zasadzie: chcecie coś od nas? ale my wcześniej chcieliśmy czegoś od Was. Pomożemy Wam w Iraku - Wy zniesiecie wizy - udostępnimy miejsce na tarczę antyrakietową - Wy nam coś za to dacie, etc.
Tymczasem po poparciu w Iraku nie mamy tego czego chcieliśmy. Wniosek? Teraz powinniśmy sprawę postawić ostrzej.

Sprawa wiz jest podobno trudna do wynegocjonowania, za to premier postara się o karty polaka... Jednocześnie wysyła 1000 żołnierzy na wschód i patrzy jak kontakty z ruskimi się sypią.. ruski wysyłają na orbitę satelitę wojskowego, a do granicy przerzucają rakiety; jednocześnie rozwijają kontakty z chinolami; przesyłając im rope czy tam inne paskudztwo.
Dalej - jak już pewnie zauważyliście - Ukraina twierdzi, że nie chce przystąpić do NATO, także ruskie mogą szukać kolejnych sojuszników. Jakby tego było mało papież wyraża się nazbyt kontrowersyjnie i muzułmanie mają wąty. Co z tego wyniknie?

Przejrzyjcie na oczy- Polska nie spełnia warunków ruchu bez wizowego i nie mamy się co łudzić, że zostaną zniesione zanim standard życia się u nas podniesie.

ET pisze:Przejrzyjcie na oczy- Polska nie spełnia warunków ruchu bez wizowego i nie mamy się co łudzić, że zostaną zniesione zanim standard życia się u nas podniesie.

Jak Bush najeżdżał na Irak to nikt go poprzeć nie chciał. Polacy i Anglicy go poparli. Ale nie dlatego, że ma świeży oddech, albo, że wierzymy w jego gówniane ideały. Poparliśmy go dlatego, że chcieliśmy czegoś w zamian. Chcieliśmy wiz. Nie dostaliśmy ich.
Jeżeli teraz Amerykanie chcą czegoś od nas, to po pierwsze muszą zrealizować to co nam się należało już dawno i po drugie, zapłacić w atrakcyjny sposób.

Inaczej niech sobie jadą do Czechów.

Jak Bush najeżdżał na Irak to nikt go poprzeć nie chciał. Polacy i Anglicy go poparli. Ale nie dlatego, że ma świeży oddech, albo, że wierzymy w jego gówniane ideały. Poparliśmy go dlatego, że chcieliśmy czegoś w zamian. Chcieliśmy wiz. Nie dostaliśmy ich.

Czytałeś Makiawela?
Wizy nie są rządowi na rękę. A nie dostaliśmy ich, bo wciąż balansujemy pomiędzy USA a UE. USA to jedyny słuszny wybór.

Jeżeli teraz Amerykanie chcą czegoś od nas, to po pierwsze muszą zrealizować to co nam się należało już dawno i po drugie, zapłacić w atrakcyjny sposób.

Chyba jednak nie czytałeś Makiawela...

Paul pisze:Czytałeś Makiawela?
Wizy nie są rządowi na rękę. A nie dostaliśmy ich, bo wciąż balansujemy pomiędzy USA a UE. USA to jedyny słuszny wybór.

Jedynie słuszny.... hm, kontrowersyjna teza, ale z całą pewnością balansowanie pomiędzy konkurencyjnie do siebie nastaawionymi USA i UE nie wyjdzie nam na dobre.

Heh, wiz nie dostaliśmy, bo USA widzi, że ma nas w garści. Bush poświecił Kaczyniakowi 5 minut. To faktycznie sporo. Mają nas za łosi - kiwną palcem, a my wysyłamy 900 żołnierzy tam gdzie oni chcą.

Co się stało z kilkumiliardowym offsetem? Miał być i dlaczego go nie ma? Za naszą pracę Amerykanie nam nie płacą. To nie wolontariat.